Jorge Lorenzo koñczy karierê w MotoGP!
Na dzisiejszej specjalnej konferencji prasowej Jorge Lorenzo, pięciokrotny mistrz świata, ogłosił zakończenie swojej kariery w MotoGP. Tej przykrej decyzji spodziewaliśmy się niestety od dawna - tegoroczne fatalne wyniki i poważne kontuzje hiszpańskiego kierowcy nie pozostawiły złudzeń co do jego przyszłości.
Jorge Lorenzo - urodzony w 1987 roku dwukrotny mistrz świata klasy 250 i trzykrotny w MotoGP. Do tego trzykrotny wicemistrz klasy królewskiej i dwa razy na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej. To są osiągnięcia, których nikt nie zakwestionuje. Tym bardziej ze smutkiem patrzy się na tegoroczną formę tego wspaniałego przecież zawodnika.
Kłopoty Jorge zaczęły się już w 2017 roku, kiedy skuszony ogromnym honorarium zmienił szczęśliwą Yamahę na Ducati. Pierwszy sezon we włoskim teamie, zakończony na 7 miejscu, był w jego wykonaniu bezbarwny, ale biorąc pod uwagę to, co wydarzyło się w kolejnych, w miarę niezły. Rok później udało mu się co prawda wygrać 3 wyścigi, ale upadek w GP Aragonii spowodował kontuzję, która wykluczyła go z 4 ostatnich wyścigów sezonu, który ukończył na 9 miejscu. Kiedy było już jasne, że nie ma przyszłości w Ducati, a Dani Pedrosa ogłosił zakończenie kariery, Lorenzo podpisał dosyć sensacyjny kontrakt z zespołem Repsol Honda.
Mistrzowska ekipa z Hiszpanii niestety pluje sobie w brodę. Starty Jorge od początku sezonu są poniżej oczekiwań, a wypadek w Assen zakończył się kolejną, bardzo poważną kontuzją. Teraz dawny mistrz jest teraz na torze cieniem samego siebie. Zajmuje obecnie 19 miejsce w tabeli, podczas gdy jego kolega z zespołu, Marc Marquez, świętuje zwycięstwo z rekordowym dorobkiem punktowym.
Dziś o godzinie 15 odbyła się specjalna konferencja prasowa, na której Jorge Lorenzo pojawił się w towarzystwie samego Carmelo Ezpelety, szefa firmy Dorna, organizującej wyścigi MotoGP. Zawodnik ogłosił to, czego się spodziewaliśmy, ale baliśmy usłyszeć - kończy swoją przygodę z MotoGP. Na pewno nie zobaczymy go na torze w roku 2020, który zamierza poświęcić na kompleksowe leczenie kontuzji. Nie jest za to wykluczone, że w sezonie 2021, kiedy wygaśnie większość aktualnych kontraktów zawodników, spróbuje powrócić do klasy królewskiej.
Jest jednak bardzo mało prawdopodobne, że będzie to któraś z czołowych ekip. Dopływ świeżej krwi do MotoGP, w postaci młodziutkich, świetnie wyszkolonych kierowców, jest zanadto widoczny. Quartararo, Morbidelli, Mir czy Bagnaia walczą z czołówką jak równy z równym, a w kolejnych sezonach będą tylko mocniejsi.
Co z wolnym miejscem w Repsol Honda? Kontrakt Lorenzo był podpisany na dwa lata, lecz władze japońskiego koncernu na pewno nie będą płakać nad jego przerwaniem. W trzech ostatnich wyścigach sezonu 2019 kontuzjowanego Nakagamiego z LCR Honda zastępuje Johann Zarco, który również przedwcześnie zakończył pracę dla KTM. Wiele wskazuje na to, że to dla Francuza swoisty test, który jak na razie idzie w dobrym kierunku. Bardzo prawdopodobne, że to właśnie on zastąpi Lorenzo na pomarańczowym motocyklu w sezonie 2020.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeFatalna sprawa- trzeci wielki zawodnik po Marquezie i Stonerze w XXI wieku...
Odpowiedz