Husqvarna Motocross 2015 - jeszcze lepsze wrogiem bardzo dobrego
Husqvarna odniosła w pierwszym pod skrzydłami KTMa sezonie spektakularny sukces. Cała produkcja 10 tysięcy sztuk motocykli crossowych i endurowych sprzedała się na pniu. Kto się nie pospieszył i nie załapał na pierwsze dostawy, mógł zapomnieć o jeździe szwedzką maszyną w tym sezonie. Odzew z rynku jest bardzo dobry, Huski podobają się klientom, podoba się również nowy wizerunek motocykli wykreowany przez Szwedów. Teraz Husqvarna idzie za ciosem i prezentuje kolekcję motocykli na rok 2015. Dziś bierzemy pod lupę modele crossowe.
Choć oczekiwałem znaczących zmian w stosunku do KTMów, Husqvarna skupiła się na udoskonalaniu swoich dwu i czterosuwowych modeli.
Najważniejsze zmiany dotyczą zawieszeń. Specjalnie dla Husqvarny firma WP opracowała nowy zamknięty widelec kartridżowy 4CS opracowany konkretnie pod kątem wykorzystania w motocrossie. Zmienione są w nim ustawienia wyjściowe, całość łatwo się reguluje pokrętłami umieszczonymi na górze widelca. Co ważne Szwedzi zmienili geometrię zawieszenia z przodu. Teraz wyprzedzenie jest większe, ale offset przedniej osi mniejszy. Ma to zapewnić większą stabilność i lepsze czucie przodu. Z przodu zastosowano też oś o średnicy zmniejszonej z 26 do 22mm.
Z tyłu zmieniła się geometria układu dźwigniowego. W obecnej chwili ma ono mniej progresywną charakterystykę, co gwarantuje lepsze zachowanie zawieszenia we wszystkich sytuacjach, jakie mogą spotkać Cię na torze. Nowy proces produkcji gwarantuje również niższą masę komponentów.
Do tego dochodzi długa lista drobniejszych zmian takich jak nowa wzmocniona rama pomocnicza, nowe osłony lag, nowe osłony na ręce, nowa kierownica, osłona siedzenia, opony oraz grafiki. Zmiany dotknęły także silników, gdzie pojawiły się nowe kosze sprzęgłowe oraz nowe sprężyny sprzęgowe. Silniki mają teraz zmienne mapy zapłonów, dostarczając dużo łatwo przyswajalnej mocy. Więcej o efektach tych modyfikacji opowiem mówiąc o poszczególnych modelach.
Husqvarna TC125 – Szwedzi twierdzą, że to najmocniejsza w chwili obecnej seta na rynku. Jednocylindrowy silniczek ma zmienione mapy zapłonów, otrzymał zawór ssący Boyesen, lekki tłok przygotowany przez Vortexa, zmieniony jest też osprzęt na kierownicy oraz rzecz jasna malowania i plastiki. TC125, tak jak każdą setę, trzeba trzymać na obrotach, wtedy jest zaskakująco szybka. Ultra lekkie i precyzyjne prowadzenie oraz bardzo dobra dynamika czynią z tej maszyny świetny sprzęt dla juniorów, ale także dla doświadczonych zawodników, którzy lubią małe pojemności.
Husqvarna TC250 – od strony technicznej przeszła podobne zmiany jak TC125. Na mocnej mapie silnik przyśpiesza jak szalony, przez co przy mało precyzyjnym operowaniu gazem motocykl zachowywał się nerwowo. Po przełączeniu na mapę o lżejszej charakterystyce motocykl staje się przyjaźniejszy, oddawanie mocy jest bardziej przystępne, można wtedy cieszyć się lekkością i zwinnością motocykla dwusuwowego. Dla tych, którym wiecznie jest mało – Huska przygotowała fabryczny kit podnoszący pojemność do 300cc. Osobiście zostałbym przy 250…
Husqvarna FC 250 – Szwedzi twierdzą, że to najbardziej hardcorowa, czterosuwowa crossowa ćwiartka dostępna obecnie na rynku. Zmodernizowany silnik generuje przy 14 000 obrotów aż 44KM. To zdecydowanie wysokoobrotowa jednostka napędowa, która lubi kręcenie do górnej granicy obrotów. Jeśli tylko jesteś w stanie utrzymać silnik na wysokich obrotach, niska masa i bardzo precyzyjne podwozie pozwoli Ci utrzymać wysoką prędkość zarówno na skokach, jak i w bandach, i na nawrotach.
Husqvarna FC 350 – to moim zdaniem najlepszy model z gamy motocykli 4T. Mniejsza waga w porównaniu do FC 450 i zdecydowanie większa moc od FC 250 daje w rezultacie motocykl, który może być używany przez amatorów jak i profesjonalnych ścigantów. Bardzo płynne oddawanie mocy i jej bardzo dobra dozowalność. Do tego precyzyjne i stabilne podwozie. Bardzo dobrze jeździło mi się zarówno na mocnej oraz na słabszej mapie.
Husqvarna FC 450 – tego sprzętu nie da się określić inaczej, niż potwór. To motocykl dla ludzi którzy lubią dużą moc. Nie brakuje mu pary w całym zakresie obrotów. Dla mnie osobiście to motocykl za mocny, trudny do opanowania, wymaga doświadczenia, precyzyjnego sterowania gazem i… odwagi. Jednocześnie traktowany łagodnie jest łatwy w prowadzeniu. Mimo swojej wagi nie miałem większych problemów z jego manewrowaniem. Pytanie tylko po co kupować potwora i jeździć nim jak chopperem?
Generalnie rzecz biorąc jestem pod dużym i pozytywnym wrażeniem crossowej gamy Husqvarny. Startując głównie w enduro i w cross country nie mam za dużo do czynienia z „czystym” MX'em i nie szukałem specjalnie odmiany dla tej sytuacji, bo crossówki którymi miałem dotychczas okazję jeździć były nerwowe, narowiste i cechowały je bardzo twarde zawieszenia. Tymi motocyklami trzeba było jeździć bardzo szybko i agresywnie, dopiero wtedy pracowały optymalnie. Tymczasem crossówki Husqvarny są o wiele bardziej przyjazne. Wygładzone silniki dają nie tylko moc, ale umożliwiają też pełne kontrolowanie sytuacji. Dobrze zestrojone zawieszenia (nastawy fabryczne były dla mnie wręcz idealne) nie są aż tak twarde, ułatwiają precyzyjne sterowanie maszyną. Zmiana geometrii działa na korzyść. Aby w pełni to ocenić, zapewne musielibyśmy na tym samym torze zestawić 1:1 motocykle KTMa i Husqvarny, aby mieć absolutną pewność, ale wstępny werdykt jest na korzyść Huski.
Odnosząc się do Waszych pytań – Husqvarna rzecz jasna jest klonem KTMa, nie ma co do tego wątpliwości. Niemniej jednak klon ten jest lepszy od produktu wyjściowego. Huski zyskują największą przewagę głównie na polu zawieszeń, choć zmiany w silnikach również idą w dobrym kierunku. Przy podobnych cenach jak KTMy, Husqvarna jest świetną ofertą, bo jest bardziej „Ready to Race”, niż jej pomarańczowy starszy brat. Problemy? Zapewne ograniczały się będą głównie do dostępności motocykli, których w tym roku było o wiele za mało w salonach i których w tym roku zapewne również nie wystarczy dla wszystkich chętnych.
Dane techniczne wszystkich modeli Husqvarna Motocross 2015 znajdziecie TUTAJ.
|
Komentarze 7
Poka¿ wszystkie komentarzeprosze o test i opis motocykli Beta - w 2013 Beta RR 300 zosta³a motocyklem roku w USA , startuje na niej (a raczej startowa³ do niedawna ) pogromca Tadka - Cody Webb , Paul Bolton itd. a u nas ...
OdpowiedzHusqvarna do tej pory i tak mia³a fajne crossy i enduro, ale po sprzeda¿y tej marki przez BMW najbardziej szkoda mi jest modelu Nuda. Dla mnie to osobi¶cie najpiêkniejszy i najlepiej brzmi±cy ...
OdpowiedzDodajmy, ¿e a¿ dziw bierze, ¿e BMW nei stosuje tego silnika w miejsce tych nudnych 800-tek ;)
OdpowiedzO stronê techniczna bym sie nie martwi³ (technologia KTM), natomiast wizualnie miód malina. Przy rozs±dnych cenach nie ma teraz nic fajniejszego do upalania na rynku ;)
Odpowiedztak siê zastanawiam jakich to Szwedów mia³ autor na my¶li skoro markê kupili Austriacy od Niemców którzy ja znowu kupili od W³ochów... No chyba ¿e w biurach projektowych KTMa zasiadaj± Szwedzi
Odpowiedzhusqvarna to szwedzka firma, po wykupieniu której powsta³ husaberg za³o¿onby przez by³ych (szwedzkich) inzynierów husqvarny. od 2013 po wykupieniu przez ktm-a ponownie przekszta³cono husaberga na husqvarne. (nazwa od szwedzkiego miasta huskvarna)
OdpowiedzTeraz na ¶cigaczu same artyku³y o crossach i enduro. Innych motocykli ju¿ nie ma?
OdpowiedzNie ma.
OdpowiedzI znowu faworyzuj± 350 w 4t
OdpowiedzPoje¼dzij tym sam, potem pogadamy ;)
Odpowiedz