Holandia wprowadza drastyczne limity prędkości na autostradach
Do tej pory wszystkie przewodniki dla kierowców podawały, że na autostradach w Holandii można jeździć z prędkością do 130 km/h. Obie te informacje będą od nowego roku nieaktualne. Nie będzie już Holandii, a limit, przynajmniej w ciągu dnia, będzie znacznie niższy.
Tak, to nie żart. Już niedługo nazwa Holandia całkowicie zniknie z oficjalnych dokumentów, prasy, znaków drogowych, czy jako określenie reprezentacji w sportach. Tamtejszy rząd oraz organizacje biznesowe i turystyczne postanowili ujednolicić nazewnictwo i od tej pory płaski kraj pomiędzy Niemcami i Belgią będzie nosił nazwę Niderlandy - również w języku polskim. Holandia była nazwą potoczną, odnosiła się tylko do jednej prowincji.
Dla nas kierowców istotniejsza jest jednak kolejna zmiana. Od stycznia 2020 zacznie obowiązywać limit prędkości na autostradach, wynoszący zaledwie 100 km/h w godzinach 6-19. Wieczorem i w nocy będzie obowiązywało dotychczasowe ograniczenie do 130 km/h. Skąd to rozróżnienie?
Zmiany nie są podyktowane kwestiami bezpieczeństwa ruchu drogowego, a zobowiązaniami tego kraju do nieprzekraczania określonych kwot emisji tlenków azotu. Jakkolwiek absurdalnie to brzmi, holenderski rząd miał do wyboru ograniczenie inwestycji budowlanych i produkcji rolnej lub właśnie nowe limity na autostradach. Sam premier Mark Rutte przyznał, że z dużą niechęcią wybrano trzecią opcję. Tym samym Holand… pardon, Niderlandy, staną się krajem z najniższymi prędkościami na autostradach w UE. Równie wolno jeździ się tylko na Cyprze.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze