Miały poprawiać bezpieczeństwo. Wszyscy kierowcy je ignorują
Tablice, wyświetlające prędkość i uśmiechnięte, bądź smutne buźki, miały poprawiać bezpieczeństwo, informując kierowców o prędkości ich pojazdów. Niestety - większość z nas w ogóle nie zwraca na nie uwagi.
Gminy ustawiają radarowe wyświetlacze prędkości w miejscach szczególnie niebezpiecznych lub, po prostu, na wjeździe do miejscowości. Funkcja tych urządzeń ogranicza się do mierzenia prędkości pojazdów i wyświetlania jej. Niektóre z tablic pokazują także grafiki - uśmiechniętą buźkę, jeśli kierowca mieści się w limicie prędkości, i smutną, jeśli kierowca przekracza dopuszczalną prędkość.
Z jakiego powodu wyświetlacze radarowe uznane zostały za urządzenia poprawiające bezpieczeństwo. Dlaczego tak się stało - nie wiadomo, bowiem, jak wykazały badania, kierowcy nic sobie nie robią z komunikatów tam wyświetlanych.
Portal brd24.pl przytacza badania przeporwadzone w kilku miejscowościach przez firmę Videoradar. Sprawdzano sposób oddziaływania tablic na reakcje kierowców. Wyniki mówią same za siebie - zdecydowana większość kierujących ignorowała wskazania tablic, prędkość przekraczało, w zależności od miejsca od 40 do nawet ponad 90 procent badanych.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeLudzie są ignorantami. Ignorują znaki, przepisy, kwarantannę w związku z COVID-19. Tylko pała, w różnych formach, takich jak fotoradar, próg zwalniający, czy mandat 30k za złamanie kwarantanny, ...
OdpowiedzCo do diagnozy się zgadzam. Z jedną uwagą. Ignorant a ignorowanie czegoś to dwie różne historie. Polecam nie mieszać pojęć.
OdpowiedzNie piszcie od razu, że wszyscy je ignorują, bo to nie prawda. Ja zawsze zwracam na nie uwagę, gaz w podłogę, albo maneta w dół i sprawdzam jak rośnie i ile złapie na krótkim odcinku.
Odpowiedz