Harley-Davidson z silnikiem boxer. Co ciekawe, cylindry ułożone wzdłuż linii motocykla!
Choć Harley-Davidson ma w herbie "świętego" V-twina to historia pokazuje, że była to zawsze firma poszukująca, niestroniąca od zaskakujących rozwiązań konstrukcyjnych. Do słowa "była" muszę chyba dopisać "jest nadal", bo w ostatnich dwóch latach zaprezentowała kilka nowych zaskakujących modeli, chociażby motocykl klasy Adventure i kilka innych.
Wróćmy jednak do "była". W prawie 120-letniej historii tej marki sporo było modeli jednocylindrowych i pojawiły się też dwa z silnikami bokser.
Pierwszy bokser pod szyldem Harley-Davidson pojawił się w 1919 roku. Nietypowy silniki - dwucylindrowy z cylindrami ułożonymi wzdłuż osi motocykla - miał pojemność skokową 584 cm³ i moc 6 KM. Motocykl ten miał być zarzewiem pewnej rewolucji społecznej, bo był to model kierowany do kobiet. Wtedy jeszcze "kobieta na motocyklu" był czymś zupełnie zjawiskowym. Harley chciał przełamać ten stereotyp i wyznaczyć nowe społecznie trendy i modę. Rewolucja na całego - nietypowy silnik i burzenie ładu społecznego.
W folderach i ogłoszeniach prasowych reklamowano go jako "motocykl dla kobiet", czemu sprzyjała jego niewielka waga (ok. 115 kg). Tak pisano: Towarzysz damskich przejażdżek. (…) Oto motocykl stworzony z myślą o kobietach. (…) Jazda na motocyklu stała się dla współczesnych kobiety tym, czym dla ich matek i babć była jazda konna. Jeśli jesteś kobietą, która nie lubi siedzieć w domu, to ten motocykl jest dla ciebie.
Gdyby jednak kobiety nie były zainteresowane motocyklizmem asekuracyjnie pokładano w nim również inne nadzieje - miał stać się przebojem eksportowych firmy na rynki europejskie. Czas pokazał, że w Europie nie wytrzymał konkurencji cenowej z podobnymi motocyklami produkcji angielskiej.
Tu mała dygresja - dziś silnik z układem cylindrów bokser kojarzy się nam głównie z marką BMW. Ta jednak produkcję motocykli rozpoczęła dopiero w 1923 roku, czyli wtedy, gdy Harley zakończył wytwarzanie swojego modelu z bokserem.
Motocykle w PRL - rzecz o motoryzacji i nie tylko...
Przyjęło się powszechnie mianem "motocykle PRL" określać pojazdy produkcji krajowej: WFM, SHL, WSK, Junak. Jest to jednak wielkie uproszczenie, bo obok wspomnianych jednośladów na naszych drogach można było również spotkać kilkanaście marek motocykli importowanych: Jawa, MZ, CZ, IFA, IŻ, M-72, K-750, Panonia, Lambretta, Peugeot, a także: BMW, Triumph, Norton, BSA,AJS, Harley-Davidson i wiele innych.
O TYM WŁAŚNIE JEST TA KSIĄŻKA "MOTOCYKLE W PRL" »Drugi harleyowski bokser pojawił się ponad 20 lat później. W pierwszych latach II wojny światowej Amerykanie bacznie przyglądali się poczynaniom Niemców w Afryce Północnej. Jednym ze skrupulatnie analizowanych wątków była sprawność transportu wojskowego na afrykańskich bezdrożach. W grupie motocykli Jankesi wysoko oceniali mobilność niemiecki wojskowych, dolnozaworowych bokserów (BMW, Zundapp) i zapragnęli też mieć coś podobnego.
Władze wojskowe US Army swoimi spostrzeżeniami z Afryki podzielili się z przedstawicielami fabryk Harley-Davidson i Indian, a ten przygotowały dla nich prototypy pojazdów, które były zbliżone konstrukcyjnie do wojskowych motocykli niemieckich. Tak powstał Harley-Davidson XA z silnikiem boxer i napędem tylnego kola za pomocą wału.
Model XA produkowany były tylko przez rok, na przełomie lat 1941 - 1942, a bramy fabryki opuściło niewiele ponad 1000 sztuk. Nie odegrały one znaczącej roli w wyposażeniu amerykańskich wojsko, ale były ciekawe konstrukcyjnie.
Silnik Harleya-Davidsona XA miał pojemność skokowa 740 cm³, stopień sprężania 5,7:1 i moc 23 KM przy 4600 obr./min. Osiągał prędkość maksymalną 105 km/h. Napęd przenoszony był przez czteroprzekładniową skrzynie biegów i dalej wałem na tylne koło.
W Polsce w latach 90. pojawiło się kilka egzemplarzy tego motocykla, przywiezionych z za naszej wschodniej granicy. W ostatnich 20. latach sprowadzono do Polski z USA co najmniej osiem takich motocykli. Znajdują się one obecnie w prywatnych kolekcjach.
Tomasz Szczerbicki
Dziennikarz i autor książek: tomasz-szczerbicki.pl
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze