Harley-Davidson Pan America 1250 Special, czyli "pierwszoroczniak" pod lup±. Jazda testowa
Wiedziałem, że prędzej czy później przyjdzie mi się umówić na jazdę testową motocyklem, który jeszcze przed oficjalną premierą wzbudził we mnie takie emocje, że serce zaczęło mi bić szybciej, a rozum zszedł na dalszy plan. Bo jak inaczej zareagować na fakt, że Harley - Davidson wdarł się z impetem w segment Adventure i obok takich motocykli, jak BMW R 1250 GS, czy KTM 1290 Super Adventure, zaparkował swój najnowszy model - Pan America 1250 Special. Przypominają mi się w tym momencie dawne reklamy Telekomunikacji Polskiej, które zachęcały odbiorców do zakupu wybranej usługi niezależnie od tego, czy "kierujesz się w życiu sercem, czy też rozumem". W moim odczuciu motocykle są po to, by dostarczać przede wszystkim emocji (i to nie tylko tych związanych z ogromnym momentem obrotowym i zawrotną prędkością). Pan America 1250 Special jeszcze przed jazdą testową takie emocje we mnie wzbudziła: nagle poczułem potrzebę zjechania swoim Street Rodem 750 z asfaltu w leśną, krętą drogę i pobrudzenia się trochę błotem i piaskiem. Mam też chyba coś z motocyklisty offroad’owego, ponieważ naprawdę lubię jazdę motocyklem na stojąco podczas pokonywania nawet najmniejszych nierówności na drodze. Oczywistym było więc, że muszę przejechać się najnowszym dziełem konstruktorów z Milwaukee i sprawdzić, czy ten motocykl będzie w stanie dostarczyć mi takich emocji, o których nigdy wcześniej nawet bym nie pomyślał, a których chciałbym doświadczać częściej. Napisać recenzję motocykla marki, której jest się wielkim miłośnikiem, to zadanie niełatwe. Nie bez powodu mówi się, że Harley’e się albo kocha, albo nienawidzi. Postaram się jednak zachować neutralność i w taki też sposób przedstawić wszystkie zalety, a także wady pierwszego w historii H-D motocykla typu Adventure Touring 😉 Zapraszam.
Motocykle Harley - Davidson "włóczenie się" mają zakodowane w swoim DNA. Pan America 1250 Special powstała, by odkrywać i gonić nowe horyzonty. Nie jest pozbawiona wad, podobnie jak każdy inny motocykl, ale ponieważ jest "pierwszoroczniakiem", powinniśmy jej te wady wybaczyć (ale o nich nie zapominać😉) i skupić się na zaletach. A zalet jest całkiem sporo. Wersja Special wyposażona została w: półaktywne zawieszenie z kontrolą obciążenia pojazdu, system monitorowania ciśnienia w oponach, podpórkę centralną, wielopozycyjny pedał hamulca tylnego, gmole, aluminiową osłonę silnika, adaptacyjny reflektor przedni Signature Daymaker, owiewki na dłonie, podgrzewane manetki, amortyzator skrętu, system Adaptive Ride Height, bezdętkowe koła szprychowe. Motocykl na jazdę testową udostępnił mi oczywiście salon Harley-Davidson Katowice. Podczas jazdy, jako pasażer, towarzyszyła mi moja przyjaciółka Laura - zdjęcia, które możecie zobaczyć poniżej tego tekstu, to jej zasługa.
Zanim wyruszyliśmy w drogę, Jakub z HD poświęcił pięć minut na szybkie zapoznanie nas z funkcjami "Pan Am". Pierwsze kilkanaście kilometrów przejechałem bardzo zachowawczo. Przesiadka na dużo wyższy motocykl z inaczej rozłożonym środkiem ciężkości, z inną kierownicą (niż w moim motocyklu) wymagała chwili na przyzwyczajenie się. To co mnie zaskoczyło już na samym początku jazdy, to komfortowa pozycja na motocyklu. Wiedziałem, że taka jest, ale nie spodziewałem się że aż tak. Wyprostowane plecy, rozluźniona obręcz barkowa, a co najważniejsze kolana idealnie przyklejone do zbiornika paliwa. Zupełnie jak w japońskich motocyklach: - "Czy ja na pewno siedzę na Harley’u?" - zastanawiałem się, pokonując kolejne kilometry. To, co z kolei nieco mnie rozzłościło na początku, to krótka, prawie schowana i w mojej ocenie mała dźwignia zmiany biegów. Musiałem się trochę nagimnastykować lewą stopą (zwłaszcza, że miałem na nogach duże, solidne, wysokie buty), zanim odkryłem, jak z niej korzystać. Szybko sobie jednak z tym problemem poradziłem i mogłem cieszyć się płynną, dalszą jazdą.
Warto wspomnieć również o dźwigni tylnego hamulca, która jest regulowana. Poprzez jeden prosty obrót dźwignia może się znaleźć odrobinę wyżej pod naszą stopą. Jazda Pan Am" nie była naszym jedynym celem w sobotni poranek. Zabraliśmy motocykl na sesję zdjęciową do Chechła, tuż obok Pustyni Błędowskiej. Idealne miejsce dla motocykla typu Adventure. Dookoła las, szutry, trawiaste ścieżki i piach. Tryb Miękki Off-Road spełnia swoje zadanie wzorowo, zwiększając elastyczność pracy zawieszenia. Jadąc po nierównym, nieutwardzonym terenie z pasażerem czułem się, jakbym siedział na olbrzymiej sprężynie, która w delikatny sposób unosi mnie w górę i w dół, prowadząc do miejsca docelowego. Pan America 1250 Special posiada półaktywne zawieszenie (widelec przedni Showa Balance Free Forks o skoku 190 mm oraz amortyzator tylny Balanced Free Rear Cushion-lite z elektroniczną kontrolą napięcia wstępnego i półaktywnym tłumieniem), a także system obniżania motocykla w momencie zatrzymania. I o ile podczas wsiadania na motocykl i uruchamiania go jest to dość mocno wyczuwalne, to już w czasie jazdy, gdy dojeżdżamy np. do świateł i zatrzymujemy się, opuszczania prawie nie czuć. Możemy również dostosować do swoich potrzeb prędkość unoszenia i opuszczania się motocykla, a także całkowicie wyłączyć tę opcję. Mam 176 cm wzrostu więc podkoszowy ze mnie marny i gdyby nie wersja Special z tym systemem, to pewnie miałbym dużo większe problemy, by na postoju oprzeć całą stopę na ziemi. Pan America 1250 Special posiada pięć trybów jazdy, z których przetestowałem tak na szybko jedynie trzy. Wspomniany wyżej Miękki Off-Road, tryb Drogowy (podstawowy) oraz tryb Sportowy. Ten ostatni daje naprawdę "czadu", a w połączeniu z komfortową pozycją do jazdy w głowie pojawia się tylko jedna myśl: - "O choooolera! :D". Jest czym poszaleć, bo Pan America generuje 150 KM mocy i 128 Nm momentu obrotowego. Motocykl, którym jeździłem, został również wyposażony w akcesoryjny wydech Screamin Eagle i dzięki niemu przypominasz sobie, że jest to jednak Harley. O tym, że jest to amerykaniec, przypominasz sobie również wtedy, gdy po zatrzymaniu się na biegu usilnie próbujesz włączyć luz 😉 (ale to również mam już przećwiczone). Silnik Revolution Max zadziwiająco mało wibruje, chętnie wkręca się na obroty i zdecydowanie lepiej czuje się w ich wyższym zakresie. Gdy już odwiozłem Laurę, mogłem tym motocyklem pozwolić sobie na więcej. Czytałem wcześniej kilka recenzji, z których wynikało, że Pan Americą ciężko złożyć się w zakręt. Miałem identyczne odczucia, ale na samym początku… wolnej, zachowawczej jazdy. Potem okazało się, że motocykl robi dokładnie to, co mu każę i że jest przy tym niesamowicie stabilny. A propos stabilności. Jazda na stojąco to czysta przyjemność. Jakbyś poruszał/a się czymś innym, niż motocyklem. Pomimo tego, że jest to Adventure, a nie motocykl sportowy stwierdzam, że tym motocyklem nie da się jeździć powoli. Start spod świateł w trybie drogowym następuje żwawo, ale jednocześnie bardzo płynnie i liniowo. Gdy jechałem do Katowic na jazdę testową, myślałem sobie: - "Przybylski pamiętaj! Ten motocykl ma 150KM!". W rzeczywistości jest to bardzo przyjazny motocykl (no chyba że ktoś zamierza kręcić go na najwyższych obrotach 😉) Ruszasz, po czym okazuje się że pozostali uczestnicy ruchu drogowego zostali daleko w tyle i jedyne co widzisz, to coraz mniejsze kolorowe punkty w lusterkach. Sesja zdjęciowa z "Pan Am" przeciągnęła się (czego nie planowałem) i w efekcie byłem "turbo" spóźniony by zwrócić motocykl. Nie powinienem tego pisać, ale całe 40 km do salonu H-D w Katowicach przejechałem z trzema cyframi na liczniku, wyprzedzając raz po raz kolejne samochody i zmieniając pasy ruchu. Lekko przekręcisz manetkę gazu i już masz 100 na wyświetlaczu TFT. Wyświetlacz wygląda naprawdę dobrze i zawiera wszystkie potrzebne dane (wyświetla również nawigację) jednak… rozmiar czcionki jak dla mnie jest zdecydowanie za mały. - "Tak, wiem. Od 30 -tki można już składać podanie o przyjęcie do domu spokojnej starości 😉 Po prostu wzrok już nie ten, co kiedyś." A mówiąc zupełnie poważnie jedyne co widziałem na wyświetlaczu w czasie jazdy, to prędkość i poziom paliwa w zbiorniku. Przyczepię się jeszcze do przełącznika kierunkowskazów, który w dotyku jest bardzo miękki i sprawia wrażenie, że się go po prostu nie włączyło, podczas gdy działa i miga... W dodatku okazuje się, że mam za krótki kciuk. Zaraz, zaraz. Może to nie kciuk jest za krótki tylko przełącznik jest umieszczony dość niefortunnie 😉. Tak czy inaczej w żaden sposób nie wpływa to na prowadzenie motocykla i samą jazdę.
Design motocykla przemawia do mnie. Pisałem o tym przy okazji premiery "Pan Am": Harley-Davidson Pan America 1250, czyli wszystko jest drogą (scigacz.pl) Wygląda jak ciężki sprzęt do zadań specjalnych. Podoba się nawet mojej drugiej połówce, co nie jest zazwyczaj takie oczywiste😉. Gdy jechałem "Pan Am", wielu kierowców samochodów, które przejeżdżały obok mnie lewym pasem, nie chciało nas wyprzedzić, starając się tylko dotrzymać mi kroku, żeby móc zobaczyć, co to za kwadratowy, muskularny pojazd porusza się po drodze i jakiej jest marki. To było zabawne i bardzo sympatyczne zarazem. Przedni reflektor moim zdaniem prezentuje się fantastycznie i ma za zadanie doświetlić pokonywane zakręty. Świetnie wyglądają również podnóżki z wypinanymi gumami. Możemy je przepiąć do podnóżek pasażera (tak też zrobiłem jadąc z Laurą) i dzięki temu podczas jazdy po nierównym terenie nasze nogi i buty mają duże szanse na to, by pozostały w tym samym miejscu 😉. Ostatnim minusem "Pan Am" który dostrzegłem jest.. (nie, nie brak quickshiftera) jego waga. - "Halo! Ziemia do Przybylskiego! To Harley-Davidson. Musi ważyć". Podczas sesji zdjęciowej musiałem przestawiać odpowiednio motocykl do zdjęć i dawno się tak nie zmęczyłem. Jazda z małymi prędkościami również wymaga większego "czucia". Pan America gotowa do jazdy waży 258 kg i jest tylko o 18 kg cięższa od mojego Hadeka, a mimo to napsuła mi sporo krwi. Jednak miało to miejsce głównie przy zgaszonym silniku i przy "ręcznym" manewrowaniu motocyklem. Jeżeli jesteśmy przy wadze motocykla, to przypomniała mi się śmieszna rzecz. Na sesji zdjęciowej korzystałem z bocznej stopki, ponieważ za cholerę nie byłem w stanie postawić jej na podpórkę centralną: - "No ładnie, na siłowni zęby zjadłem a tu taki wstyd 😉". Laura musiała mieć niezły ubaw. Dopiero po fakcie, dwa dni później, znalazłem filmik na YouTube, prezentujący patent na to, jak umiejętnie i za co chwycić motocykl, by bez większego problemu postawić go na centralną podpórkę. - "Cóż, mądry Polak po szkodzie 😊". Pan America 1250 Special kosztuje ok. 86 tysięcy zł. Czy jest to dużo czy mało, nie mnie to oceniać. Za tą cenę dostajemy nowoczesny, solidny i wygodny motocykl, naszpikowany elektroniką, o wyróżniającym się designie. Trzeba się liczyć z tym, że cena skoczy do góry w momencie, gdy będziemy chcieli ubrać "Pan Am" w kufry i np. akcesoryjny wydech. Sporo osób zastanawia się również nad tym, dlaczego akumulator i wlew płynu chłodzącego znalazły się tuż za przednim kołem motocykla, które podczas jazdy off-road’owej może przecież wyrzucać spod siebie kamienie i inne niespodzianki. Nie mam pojęcia dlaczego tak jest, ale myślę, że pracowały przy tym mądrzejsze głowy ode mnie i nie powinniśmy mieć większych powodów do obaw. Nie wiem czy "GS-owcy", "Pomarańczowi" lub "Multi-stradowcy" zamienili by od razu bez mrugnięcia okiem swoje motocykle na motocykl z Milwaukee (zapytamy o to jeżdżącego Multistradą Dana z redakcji😉, ale wiem, że wierni miłośnicy marki HD, jak również młodsze pokolenie motocyklistów, dostali Harley’a tak innego od wszystkich poprzednich modeli H-D, że to po prostu musi się udać. Bo w końcu przede wszystkim chodzi o "jakieś" emocje, a Pan America 1250 Special tych emocji dostarcza sporo. Czy chciałbym mieć w swoim garażu ten motocykl? - Tak. Jako miłośnik Harley’a, a także jako osoba, która nigdy wcześniej nie myślała o wojażach w terenie poza jazdą od czasu do czasu po jakiejś szutrowej dróżce. I mam nadzieję że kiedyś tak się stanie. Nie raz mówi się, że "jaki właściciel taki pies". Że są do siebie podobni. Myślę, że z motocyklami i motocyklistami/tkami jest tak samo. Muszą do siebie pasować!
Poprosiłem również Laurę by opowiedziała o swoich wrażeniach z jazdy. Oto co powiedziała:
"Jazda przebiegła wyjątkowo przyjemnie, łącznie z uwzględnieniem końcówki w terenie. Siedzisko pasażera jest wygodne i dobrze wyprofilowane, miejsca jest dostatecznie dużo, by nie ugniatał nas kufer zamontowany z tyłu. Nieźle neutralizuje potencjalnie nieprzyjemne doznania z perspektywy pasażera - podczas przyspieszenia, jest już dużo lepiej. Niewątpliwym atutem są rewelacyjnie zaprojektowane podnóżki, które można swobodnie modyfikować, i w których można się dobrze zaklinować bez ryzyka, że w trakcie jazdy obsunie się stopa i stracimy stabilizację. Generalnie ciężko jest się oprzeć wrażeniu, że wszystko w tym motocyklu jest takie właśnie, jak być powinno, prosto z naszego "American Dream’u", a już szczególnie, kiedy utwierdzają nas w tym przekonaniu spojrzenia innych kierowców w trakcie jazdy. Jest jednak jeden mankament, mianowicie waga motocykla, która udowadnia, że w niektórych momentach podróż bywa nie lada wyzwaniem - ale to zmartwienie pozostawmy kierującemu jednośladem 😉".
W tym roku na rynku motocyklowym pojawiło się kilka nowych modeli motocykli różnych marek m.in. Aprilia RS 660, Ducati Multistrada V4, Suzuki Hayabusa czy Triumph Trident. Lada moment do salonów H-D wjedzie kolejny nowy motocykl - Sportster S. Kilkanaście lat temu, gdy namiętnie interesowałem się koszykówką, a w NBA grali tacy zawodnicy jak: Iverson, Bryant czy McGrady, na koniec sezonu zasadniczego liga wybierała najlepszego "pierwszoroczniaka" z ogromnym potencjałem na kolejne lata gry. Tak jest chyba po dzień dzisiejszy. Harley-Davidson Pan America 1250 Special moim zdaniem jako "pierwszoroczniak" przebił się do pierwszej piątki w stylu godnym najsłynniejszych "Rookies" (kontynuując koszykarską terminologię) i gdyby taka nagroda była przyznawana motocyklom, to z całą pewnością "Pan Am" zdobyła by nagrodę "Rookie Of The Year".
Kolejne lata dla H-D Pan America 1250 Special malują się w bardzo jaskrawych barwach.
Dane techniczne Harley-Davidson Pan America 1250 Special
Wymiary: |
Długość: 2265 mm |
Wysokość siedzenia bez obciążenia: 850 mm |
Prześwit: 175 mm |
Kąt pochylenia główki ramy (stopnie): 25 |
Wyprzedzenie: 108 mm |
Rozstaw osi: 1580 mm |
Opony, przód - specyfikacja: 120/70R19 60 V |
Opony, tył - specyfikacja: 170/60R17 72 V |
Opony, typ: HD Michelin Scorcher Adventure, radialne |
Pojemność zbiornika paliwa: 21,2 l |
Objętość oleju (z filtrem): 4,5 l |
Masa, bez płynów: 242 kg |
Masa, gotowy do eksploatacji: 258 kg |
Silnik: |
Silnik: Revolution Max 1250 |
Średnica cylindra: 105 mm |
Skok tłoka: 72 mm |
Pojemność: 1252 cm3 |
Stopień sprężania: 13.0:1 |
Układ paliwowy: elektroniczny, sekwencyjny wtrysk paliwa (ESPFI) |
Wydech: typu 2-1-1, katalizator w kolektorze |
Osiągi: |
Metoda pomiaru momentu obrotowego: EC134/2014 |
Moment obrotowy silnika: 128 Nm |
Moment obrotowy silnika (OBR./MIN.): 6750 |
Moc: 152 KM (112 kW) przy 8750 obr./min |
Przechył boczny, prawy (stopnie): 42 |
Przechył boczny, lewy (stopnie): 42 |
Metoda pomiaru zużycia paliwa: EU134/2014 |
Zużycie paliwa: 5,5 l/100km |
Metoda pomiaru emisji CO2: EU134/2014 |
Emisja CO2: 129g/km |
Przeniesienie napędu: |
Sprzęgło: antyhoppingowe ze wspomaganiem |
Skrzynia biegów: sześciostopniowa |
Napęd tylnego koła: łańcuch |
Podwozie |
Przedni widelec: 47 mm odwrócony widelec z elektronicznie regulowaną, półaktywną kontrolą tłumienia. Aluminiowe półki typu triple clamps. |
Tylne amortyzatory: montowany na drążkach amortyzator typu monoshock z automatyczną, elektroniczną kontrolą napięcia wstępnego sprężyny oraz półaktywną kontrolą dobicia i odbicia |
Koła, opcjonalne: anodyzowane aluminium, szprychowe, bezdętkowe |
Koła, przód - typ: odlew aluminium, satynowa czerń |
Koła, tył - typ: odlew aluminium, satynowa czerń |
Hamulce, typ zacisku: montowany radialnie 4-tłoczkowy typu monoblock z przodu i jednotłoczkowy pływający z tyłu |
Układ elektryczny: |
Lampki kontrolne: kierunkowskazy LED typu Bullet |
Wskaźniki: ekran TFT o przekątnej 6,8 cala wyświetlający prędkościomierz, obrotomierz, wskaźnik biegu, licznik przebiegu, licznik przebiegu dziennego, wskaźnik poziomu paliwa, licznik zasięgu, zegar, temperaturę otoczenia, kontrolkę tempomatu oraz alerty: niska temperatura, opuszczona podpórka boczna, przewrócenie: komunikacja BT - po sparowaniu z telefonem - połączenia telefoniczne, muzyka, nawigacja (tylko aplikacja H-D) |
Multimedia: |
Rozmiar ekranu: 173 mm |
Typ: kolorowy ekran dotykowy TFT |
Specyfikacja słuchawek (jeśli są): Bluetooth |
Języki: dostępny język Polski |
Zestaw głośnomówiący za pośrednictwem Bluetooth: standard |
Rozpoznawanie mowy: funkcje telefonu: w zależności od modelu telefonu |
Rozpoznawanie mowy: tuner/media/nawigacja: w zależności od modelu telefonu |
Języki syntezatora mowy: w zależności od modelu telefonu |
Interkom dla kierowcy i pasażera: tylko funkcja zestawu słuchawkowego |
Ekran informacji o pojeździe (temperatura powietrza, ciśnienie oleju, i EITMS): system monitorowania ciśnienia w oponach (TPMS), temperatura silnika, napięcie akumulatora, temperatura otoczenia. |
USB: ładowanie i aktualizacja urządzeń USB-C, 5 V, 3 A |
BLUETOOTH: standard |
Cena: od 83 000 zł. |
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze