
Motul Wash & Wax
Czyści i chroni bez użycia wody. Pozostawia trwałą ochronną woskową powłokę.
Motul
Wash
Wax
Dwusuw kontra czterosuw w terenie - na którym będziesz szybszy?
Co jakiś czas spór pomiędzy fanami dwutaktów i czterotaktów powraca do nas jak bumerang. Temat ten na przykładzie KTM-ów EXC 250 i EXC 450 badaliśmy przy okazji artykułu porównującego koszty związane z posiadaniem offroadowego dwusuwa i czterosuwa. W tamtym przypadku miażdżącą przewagę zdobył dwutakt. Różnica, z uwzględnieniem zakupu nowego motocykla, wyniosła ponad 7000 zł w pierwszym roku użytkowania. Teraz ponownie zmierzymy się z zagadnieniem, chociaż w innej konwencji.
Swego czasu sparowaliśmy crossowe i endurowe 350-tki z 450-tkami, szukając odpowiedzi na proste pytanie: na którym będziesz szybszy? Dziś przełożymy to na grunt 2T kontra 4T.
Na sam początek zasady i założenia: do dyspozycji mieliśmy dwa endurowe motocykle odrodzonej Husqvarny, model FE 350 (FE - four-stroke enduro) i model TE 300 (TE - two-stroke enduro). Wszyscy fani rajdów zauważą, że nie są to motocykle bezpośrednio konkurujące ze sobą w zawodach. Teoretycznie 350 to klasa E2, a 300 to klasa E3. Ale, po pierwsze: w Polsce najczęściej występuje łączona klasa E2E3, a po drugie; maszyny sprawdzamy z perspektywy amatora i zawodnika-amatora, nie Mistrza Świata. Jest jeszcze jeden argument za takim połączeniem. Odbywa modele są najlepiej sprzedającymi się pojemnościami w Polsce, więc bezpośrednie porównanie powinno nam odpowiedzieć dlaczego tak się dzieje.
Do testu zaprosiliśmy zaprzyjaźnionego z redakcją zawodnika, Roberta Soćko. Robert ściga się w czeskim pucharze enduro, właśnie przesiadł się na KTM-a EXC 300 i z 20-stoletnim doświadczeniem w enduro jest idealną przeciwwagą dla mojego amatorskiego spojrzenia na offroadówki. Z motocyklami spędziliśmy cały dzień, nagrywając pojedyncze przejazdy na czas, które znajdziecie poniżej.
Przejazdy na czas
Czasówki bez większych zaskoczeń jeśli chodzi o różnice pomiędzy jadącymi. Robert wykręcał czasy średnio o 8 sekund lepsze od moich, bez względu na motocykl. Przy naszych przejazdach na dwusuwowym TE 300 pokonałem wąską trasę w czasie 01:33:09, zaś Robert w czasie 01:25:01.
Obydwaj mieliśmy kilka problemów podczas swoich przejazdów i zjechaliśmy z przekonaniem o słabych wynikach. TE 300 prowadzi się twardo i wymaga pewnej ręki. Nowoczesny dwusuw o dużej pojemności nie jest oczywiście tak ciężki w obyciu jak jego odpowiednik sprzed piętnastu lat, ale to nadal motocykl przed którym należy mieć respekt. Na trasie, którą mieliśmy do pokonania obydwaj zauważyliśmy problem ze zbyt twardym zawieszeniem - niska waga wymaga dużych prędkości do tego, by widelec zaczął pracować. Tym bardziej byliśmy zaskoczeni przyzwoitymi czasami.
FE 350 to zupełnie inna bajka. Czterosuw jest dużo mniej wymagający od kierującego. Zawieszenie pracuje w odpowiednim zakresie nawet przy niższych prędkościach. Jednostka jest wzorem neutralności i lekkości oddawania mocy. Nie ma w niej nic krępującego (co moglibyśmy uświadczyć w większych pojemnościach), 350 wydawało się skrojone pod tego typu trasę. Miło zaskakuje także zwrotność niczym nie ustępująca endurówkom o pojemności 250 ccm. Dodatkowa moc w całym zakresie obrotów pozwala na bezstresowe pokonywanie kolejnych przeszkód.
Obydwaj swoje najlepsze czasy wykręciliśmy na czterosuwie. Mój czas to 01:32:27, zaś czas Roberta to 01:24:07. Różnica między czterosuwem, a dwusuwem to około sekunda na korzyść czterosuwa. Z jednej strony nie przesadnie dużo, z drugiej - na FE 350 włożyliśmy dużo mniej pracy by osiągnąć lepszy wynik.
Prosta sprawa
Nawet jeśli nasz redaktor naczelny będzie się teraz krzywił, to puenta jest jedna: na czterosuwie będziesz szybszy w prawie każdych warunkach. Ameryki tym nie odkryliśmy, czterotakty są łatwiejsze w prowadzeniu i nie bez powodu dominują w większości wyścigowych serii offroadowych (może poza Mistrzostwami Świata Enduro). Lekkość z jaką oddają moc nowoczesne jednostki na wtryskach jest niesamowita. Jeżeli do tego dołożymy zaskakującą poręczność prowadzania i typowy “ciąg”, którym cechują się motocykle 4T, to otrzymujemy enduro prawie doskonałe. Jest jedno “ale” - w bardzo ciężkim terenie dwutakty nadal rządzą. Kilka kilogramów mniej potrafi być koszmarną różnicą. Prostota konstrukcji motocykli 2T pozwala ograniczyć stres przy brodzeniu po kolana w wodzie, a siła w górnych zakresach obrotowych jest nieoceniona na ciężkich podjazdach. Dwusuw także jest piekielnie szybki na próbie, jeśli będziemy tylko pamiętać o tym, że za prędkością musi iść dużo więcej pracy kierującego.
Ostatecznie to proste: jeśli twój budżet jest odpowiednio wysoki to posiadanie czterosuwa jest najlepszym rozwiązaniem z możliwych. Zwłaszcza w nietypowej klasie pojemnościowej 350. Ale nawet w niższej - intuicja podpowiada mi, że na czterosuwowym 250 nie bylibyśmy wolniejsi. W 99% przypadków czterotakt będzie łatwiejszy do jazdy, będzie sprawiał więcej przyjemności i pozwoli uporać się z terenem bez stresu. Pamiętaj, że zasada ta nie tyczy się takiego potwora jak EXC 500.
Dwutakt, zwłaszcza w tak dużej pojemności, wymaga sporych umiejętności. Lepszym rozwiązaniem dla amatora byłaby “ćwiartka”. Dwusuwowe 250 nie są specjalnie słabsze jeśli chodzi o moc maksymalną, ale mają z reguły bardziej ułożoną, spokojniejszą charakterystykę. Dwusuwowa offroadówka odwdzięczy się w najcięższym terenie, w takim, w którym twoi kumple na czteropakach zaczynają płakać. Jeśli zapomnimy na chwilę o kosztach, tylko to przemawia za zakupem offroadówki 2T.
|
|
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzeMam 200exc 12' -miod z zuzlem:) moja waga 68kg netto , moto wymagajace ale jak sie wczujesz to sama zabawa, mialem 200 z 07r. juz w tych latach byly to motocykle do przyjemnej jazdy tj.nie ...
OdpowiedzZadałem więc Młodemu pytanie : na którym będziesz szybszy? Odrzekł, iż na obu! Żmija się wyhodowała.... :))
Odpowiedzhahahaha :D spryciula z młodego xDD
Odpowiedzdobre foty!
OdpowiedzTylko 2T :)
Odpowiedz"...intuicja podpowiada mi, że na czterosuwowym 250 nie bylibyśmy wolniejsi. W 99% przypadków czterotakt będzie łatwiejszy do jazdy, będzie sprawiał więcej przyjemności i pozwoli uporać się z ...
OdpowiedzPoniekąd się zgadzam, bo ostatecznie jestem fanem małych dwutaktów. Ale dla większość czteropak jest łatwiejszy w prowadzeniu, mniej wymaga, a co za tym idzie, można skoncetrować się na przyjemności z jazdy motocyklem. To miałem na myśli.
OdpowiedzDwusuwy rządzą, a dwusuwowa 250-tka to najbardziej seksowny motocykl świata :)
OdpowiedzTo jak zwykle dzieli ludzi na dwa obozy ja kiedyś ujeżdżałem ktm 250sx i było ciężko w niektórych momentach ale jak go w miarę opanowałem to było git pamiętam jak pojechałem z kolega na ujeżdżanie ...
OdpowiedzPomyśl jeszcze o stosowaniu znaków interpunkcyjnych ;)
Odpowiedz