Zdecydowanie nieszczęśliwe pierwsze odpalenie motocykla po remoncie
Znacie to uczucie, gdy odpalacie swój motocykl pierwszy raz po remoncie? Szybko bijące serce, emocje, odpali od pierwszego kopnięcia/zakręcenia rozrusznika, czy nie? Zobaczcie spektakularne, ale w sumie niezbyt szczęśliwe inauguracyjne dziewicze uruchomienie dwusuwowego crossa.
Kopniak, jeden, drugi, suuuuuper! Odpalił. Ale zaraz, coś jest nie tak! Zacięta linka gazu? Silnik wchodzi od razu na najwyższe obroty. Trzeba go zdusić. Wrzucę bieg. O rany - to nie działa… Na szczęście ściana garażu jest blisko. Udaje się go zgasić. To teraz na wiaderko, i niech już sobie na spokojnie pochodzi na wolnych obrotach… Nie, to zdecydowanie nie jest dobry dzień.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze