Dominator Rea wraca silny po d³ugich wakacjach
Jonathan Rea jest ciągle niepokonany i widać nie chce się dzielić wygranymi zupełnie z nikim. Aprilia jest coraz mocniejsza, a podium obu wyścigów w Portugalii podzielone zostało tylko na trzech zawodników.
Po dziesięciu rundach, jeżdżący z numerem 1 Brytyjczyk ma aż 420 punktów na koncie, więc wszystko wskazuje na to, że już jest pozamiatane w tym sezonie. Drugi Davies ma 116 oczek straty i weekendu w Portimao nie zaliczy do super udanych.
Eugene Laverty wykręcił najlepszy czas kwalifikacji, wyprzedzając Rea o zaledwie 0,060 sekundy. Pierwszą linię uzupełnił żegnający się na koniec sezonu z Aruba.it Ducati - Marco Melnadri.
Sobotni wyścig bardzo szybko skończył się dla Foresa i Lavertyego i trwał jakieś 19 sekund, kiedy to zakończyli batalię na trzecim zakręcie. Hiszpan za późno zahamował i wpadł na Irlandczyka.
Lorenzo Savadori mógł w końcu wskoczyć na podium, lecz popełnił błąd i zakończył wyścig w piachu. Tym sposobem szampana wypił oczywiście Jonathan Rea, Marco Melandri oraz Michael Van Der Mark.
Niedzielny wyścig znów wygrał Rea, który wyprzedził wszystkich, jakby jechali sześćsetkami. Drugie miejsce zgarnął Van Der Mark, a podium uzupełnił Melandri, który chyba chce udowodnić swojemu zespołowi, że zakończenie współpracy i przekazanie informacji zawodnikami za pośrednictwem mediów nie jest dobrym pomysłem.
Xavi Fores chciał sobie sprawić prezent na 33 urodziny, ale dziesiąte miejsce było maksimum tego dnia.
Bardzo nietypowo zakończył się wyścig SSP600. Najpierw Sandro Cortese zdjął z toru Jolesa Cluzela i sam wrócił do wyścigu.
Tym sposobem Mahias pewnie zmierzał do mety po 25 punktów. Ostatnie okrążenie i Mahias złapał gumę. Musiał zjechać z toru i nagle…czerwona flaga za sprawą dzwona dwóch zawodników z końca stawki. Tym sposobem sędziowie biorą pod uwagę wynik poprzedniego ukończonego okrążenia, gdzie Mahias był pierwszy. Musi jedynie dojechać do boksu w ciągu pięciu minut. Zmierzając pod podium wywraca się dwukrotnie, gdyż jazda z przebitą tylną oponą nie jest łatwa. Niestety brakło mu czasu i wyścig zakończył bez punktów. Na podium tym sposobem stanęli Caricasulo, Smith i De Rosa.
Nas najbardziej interesował kolejny występ Daniela Blina w SSP300. Młody zawodnik startował z 31. pozycji i ukończył zmagania na portugalskim torze na 26. miejscu. Wierzymy mocno w Daniela i jeśli dalej będzie tak ciężko trenował, zobaczymy go na podiach całego świata w kolejnych latach.
Za dwa tygodnie ostatni weekend wyścigowy w Europie i przeniesiemy się do Francji na tor Magny-Cours. To trzecia przed końcem sezonu runda i sytuacja bardzo mocno się klaruje. W WorldSBK pozostało do zdobycia 150 punktów, gdzie Rea ma już teraz 116 przewagi. Wyścigi we Francji mogą zapewnić mu czwarty tytuł z rzędu już na Magny-Cours, kolejny raz odmieniając historię wyścigów Superbike.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze