Czyżby koniec ery szeryfów? Jazda na suwak już obowiązuje!
Jazda na suwak, czyli obowiązek naprzemiennego redukowania ruchu z dwóch lub więcej pasów w jeden, obowiązuje od 3 grudnia. Czy przepis ten pomoże usunąć z dróg patologię w postaci samozwańczych szeryfów?
Dokładnie nie wiemy skąd wziął się w Polsce samozwańczy ruch drogowych szeryfów, ale mamy wrażenie że jest on nie tylko ogólnopolski, ale także dobrze zorganizowany. Właściwie wszędzie tam, gdzie dwa pasy redukują się do jednego, można znaleźć szeryfa, który za punkt honoru stawia sobie stworzenie kilometrowego korka, choć, gdyby nie on, najczęściej spokojnie można by zatoru uniknąć.
Co ciekawe, ci sami szeryfowie, poza ojczyzną starannie ukrywają swoją przynależność do wspomnianej grupy, grzecznie posuwając się do przodu swoim pasem.
3 grudnia zaczęły obowiązywać w Polsce przepisy, w myśl których jazda na suwak staje się obowiązkiem, to znaczy kierowca jadący pasem, nazwijmy go "głównym", ma obowiązek wpuszczenia kierującego, który zamierza wjechać na ten "główny" pas, bo ten, którym jedzie kończy się. Pytanie tylko czy kierowcy będą stosować się do tej zasady.
Bo przecież tamowanie ruchu jest w Polsce niezgodne z prawem od lat, jest to wykroczenie, za które grozi mandat, a mimo tego cały czas trafiają się kierowcy, którzy z rozmysłem blokują lewy (lub prawy) pas ruchu, aby wszystkim było źle. Policja reaguje na takie występki sporadycznie. Jaką możemy mieć gwarancję, że na niezastosowanie się do suwaka ktokolwiek poniesie karę?
Raczej żadnej niestety, w każdym razie suwak obowiązuje od wtorku - pamiętajcie o tym podczas podróży po Polsce, wszystkim będzie wygodniej, a ruch stanie się płynniejszy.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeA najlepsze jest to że jak pytałem niebieskich podczas kontroli czy to obowiązuje ze znakami jazdy na suwak czy w każdym przypadku zwężania pasa to nie byli w stanie odpowiedzieć. Według mnie ...
OdpowiedzTak jak sam na początku napisałeś jazda na suwak dotyczy zwężania się drogi. Nijak się ma do włączania się do ruchu na autostradach czy ekspresówkach. To są dwie różne rzeczy. Choć jak ktoś tu już przyznał, nie znaki, ale kampania informacyjna powinna być koniecznie. Na popierdółki i propagandę kasę mają na rzeczy ważne skąpią.
OdpowiedzPieniądze na głupie reklamy zawsze się znajdą. Ale żeby wykonać kampanię informująca kierowców to już państwo nie chce inwestować. Lepiej później stanąć gdzieś na zakręcie i naiwne owieczki ...
OdpowiedzDodałby tag "Jaki dzban" ;) A motocyklista z filmu serio dobrą robotę robi.
Odpowiedz