Do Sejmu trafił projekt zmiany przepisów, która umożliwi czasowe wyrejestrowanie pojazdu na okres od 3 do 12 miesięcy i zawieszenie opłat za ubezpieczenie OC. Dotyczy to jednak tylko trafiających do naprawy samochodów, motocykli w projekcie nie ujęto. 

Czasowe wyrejestrowanie oraz związane z nim zawieszenie lub zmniejszenie opłat z tytułu OC to idealne rozwiązanie dla użytkowników pojazdów sezonowych, takich jak motocykle oraz auta typu kabriolet. Takie przepisy z powodzeniem funkcjonują za naszą zachodnią granicą, w Polsce póki co takie działanie jest możliwe tylko dla właścicieli pojazdów ciężarowych o dmc pow. 3,5 t, pojazdów specjalnych, ciągników samochodowych i autobusów.

Propozycja objęcia tym prawem również aut osobowych i motocykli pojawiła się już kilka lat temu, była jednak do tej pory skutecznie torpedowana przez lobby ubezpieczeniowe. Coś, co dla właścicieli pojazdów użytkowanych tylko przez kilka miesięcy w roku wydaje się czymś oczywistym i sprawiedliwym, dla firm ubezpieczeniowych oznacza straty finansowe. 

Projekt, który właśnie trafił do Sejmu, wydaje się niestety zgniłym kompromisem, a wręcz ochłapem rzuconym by uspokoić część kierowców. Według propozycji nowych przepisów czasowemu wyrejestrowaniu podlegałyby tylko auta wymagające poważnej naprawy mechaniczno-blacharskiej, co miałoby być potwierdzane specjalnym oświadczeniem właściciela, objętym odpowiedzialnością karną w przypadku nadużyć. Auto mogłoby być wyrejestrowane na okres od 3 do 12 miesięcy, ale uwaga - nie częściej niż raz na 3 lata. 

Niestety, w projekcie nie ujęto motocykli. Nie tylko będziemy więc dalej płacić nawet za miesiące, w których z oczywistych względów pogodowych nie jeździmy, ale też za okresy napraw, kiedy maszyna jest uziemiona i nie ma szans pojawić się na drodze.