Rejestracja przez internet, likwidacja nalepki kontrolnej? Komisy i samorządy narzekają
Już wkrótce wchodzi w życie tak zwany pakiet deregulacyjny, obejmujący rejestrację pojazdu przez internet, likwidację Karty Pojazdu i nalepki kontrolnej, zniesienie obowiązku posiadania przy sobie prawa jazdy, czy czasową rejestrację pojazdu. Nie wszyscy są z tego powodu zadowoleni.
Jak informowaliśmy pod koniec maja, Ministerstwo Cyfryzacji zapowiada rychłe wdrożenie pakietu nowych przepisów, obejmującego możliwość rejestracji pojazdu przez internet, likwidację Karty Pojazdu, nalepki kontrolnej oraz obowiązku posiadania prawa jazdy podczas kontroli. Choć zmiany te z zadowoleniem przyjmują kierowcy oraz dealerzy, nie każdemu nowe przepisy są w smak.
Najbardziej niezadowoleni wydają się handlarze samochodami używanymi. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że bronią oni interesu nas - kierowców. Jak wskazuje Stowarzyszenie Komisów, nowelizacja wprowadza nierówne prawa dla nabywców pojazdów nowych i używanych. W przypadku tych pierwszych, to dealer może kompleksowo zająć się rejestracją kupionego pojazdu. Jeśli zaś klient kupuje pojazd używany w komisie, ten nie ma możliwości dokonania rejestracji w imieniu klienta.
Stowarzyszenie proponuje, by wprowadzić takie same przepisy dotyczące nowych, jak i używanych pojazdów - łatwą rejestrację przez internet, która do minimum ogranicza kontakt z urzędnikiem. Tym bardziej że, jak wskazuje Stowarzyszenie, urzędnicy mają tendencję do dyskryminowania nabywców pojazdów używanych, na korzyść tych, którzy kupują pojazdy nowe. Wyraźnie było to widoczne w czasie pandemii Covid-19.
Zbliżające się zmiany krytykują także sami urzędnicy. Zdaniem Związku Powiatów Polskich, likwidacja części opłat spowoduje problemy z finansowaniem wydziałów komunikacji, którym, zdaniem ZPP, wcale nie ubędzie pracy. Urzędnikom nie podoba się likwidacja nalepki kontrolnej oraz możliwość pozostawienia dotychczasowej tablicy. Ich zdaniem wydział komunikacji będzie zmuszony weryfikować stan tablic rejestracyjnych, co przysporzy urzędnikom dodatkowej pracy.
Z tym ostatnim argumentem trudno się jednak zgodzić. Jak słusznie zauważa jednak red. Żuchowski z portalu Autokult, troska o stan techniczny tablic nigdy nie leżała w kompetencji starostwa, odpowiedzialny za niego jest właściciel pojazdu.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze