BMW K1600GTL Bardzo Custom
Sześciocylindrowe BMW K1600GTL to jeden z najbardziej zaskakujących motocykli ostatnich lat. Nie będę się teraz rozpływał nad jego wspaniałością, ponieważ już to uczyniłem. W skrócie jednak, to motocyklowy odpowiednik M5, wygodny, luksusowy i szybki. Och, tak bardzo szybki. Wszystko za sprawą sześciocylindrowego silnika rzędowego, który ma 160 KM i 175 Nm tuż nad wolnymi obrotami. To oznacza, że za każdym razem kiedy odkręcisz gaz, motocykl dostanie skrzydeł, a wszystko to odbywać się będzie przy hałasie tak wspaniałym, że nie da się go opisać słowami. Sześciocylindrowe rzędówki na wysokich obrotach brzmią jak głodne lwy.
Pomyślelibyście, że luksusowy i drogi sprzęt sportowo turystyczny nie nadaje się do customizingu i przeróbek. Cóż, bylibyście w błędzie. Motocykle, które widzicie na zdjęciu zostały niedawno pokazane na Osaka Motorcycle Show w Japonii i bynajmniej nie są to zwykłe motocykle. Ich niezwykłość wynika głównie z tego, że tylko dwie osoby mogły w ogółe się za nie zabrać. Byli to Keiji Kawakita z Hot Dock Custom Cycles oraz Kenji Nagai z Ken's Factory.
Customizerzy dostali wolną rękę, a każdy z nich przedstawił BMW K1600GTL'a według swojej wizji. Tych dwóch dżentelmenów bynajmniej nie jest domorosłymi tunerami. To dwóch najbardziej utalentowanych rzemieślników tuningu w Kraji Kwitnącej Wiśni, których kunszt twórczy zachwyca, zwłaszcza w przypadku przeróbki BMW.
Kawakita postawił na hardkorowy styl rodem z "Obcego" i dzieł H.R Gigera. Jego sprzęt jest żylasty, mięsisty, zbity, potężny, dziwny. To połączenie stylu, który docenią fani wspomnianego filmu, steampunka, gier Bioshock itd. Z kolei Nagai poszedł bardziej w stronę niskiego dragstera, ale także czegoś, co przypomina nam dzieło Akrapovica "Full Moon". Ogromne koła, pełne obręcze, wygięta sylwetka za sterami. Niezbyt praktyczne, ale nie sądzimy, aby słowo "praktyczność" było przez jednego i drugiego twórcę brane w ogóle pod uwagę.
Motoryzacyjny świat cały czas czeka na K1600GT/GTL w sportowym wydaniu. Niczego nie sugerujemy. Ale gdyby tak wsadzić ten silnik do krótszego podwozia, a motocykl odchudzić, mogłoby powstać coś naprawdę ekscytującego. Trochę mniej formy, trochę więcej użytecznej treści. Czy ktoś jeszcze chciałby wypuścić wściekły, sześciocylindrowy motocykl BMW na krętą drogę w górach?
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzek1600r......, na to czekamy !
OdpowiedzMegazajebisty
Odpowiedz