Aprilia RSV4 1000 Superbike
Kierowcy 2009: Max Biaggi (Włochy), Shinya Nakano (Japonia) Aprilia rozpoczęła przygodę z Superbikami w roku 1999, a już w roku 2000 jej dwucylindrowy RSV1000 kierowany przez Troya Corsera pokazał się w pięciu wyścigach. Włosi usunęli się w cień pod koniec roku 2002 po tym jak okazało się, że nie są w stanie konkurować przede wszystkim z Ducati. Fabryka wróciła do wyścigów sześć lat później z nowym 4-cylidrowym silnikiem w układzie V o kącie rozwarcia cylindrów 65°, zabudowanym w zupełnie nowe podwozie. Mowa oczywiście o RSV4. Kierowcami wybrali zostali Max Biaggi i Shinya Nakano. Praktycznie od chwili swego debiutu motocykl trafił do grona faworytów wykazując się potencjałem, który obiecali jego konstruktorzy. Konfiguracja nowego silnika o deklarowanej mocy na poziomie 220KM pozwoliła uczynić go niezwykle kompaktowym oraz krótkim. To z kolei umożliwiło konstruktorom świetną centralizację masy, co z kolei pozwoliło uzyskać znakomite właściwości jezdne powozia. W swoim silniku Aprilia wykorzystuje technologię Ride by Wire umożliwiającą przeróżne ustawienia pracy silnika, jednocześnie pozwalającą na precyzyjną kontrolę sposobu oddawania mocy. Efektywne wykorzystanie mocy silnika u układu jezdnego jest możliwe dzięki ramie dysponującej możliwością regulacji kąta główki, wysokości mocowania silnika oraz punktu łożyskowania wahacza. Mówiąc krótko macie przed sobą motocykl wyścigowy z maksymalnie rozwiniętą technologią sportową, zaadoptowany jedynie do jazdy w ruchu drogowym. Radykalizm jego konstrukcji poraził konkurencję do tego stopnia, że już od pierwszego wyścigu sezonu 2009 toczyły się ostre spory, których efektem są zmiany regulaminowe w tym roku. Rywalizację w minionym sezonie Aprilia zakończyła na czwartym miejscu wśród konstruktorów. Taką samą pozycję uzyskał Max Biaggi w klasyfikacji generalnej. W debiutanckim dla nowego motocykla sezonie Włoch odniósł jedno zwycięstwo, a osiem razy stawał na pudle. Niestety sezon wyglądał znacznie gorzej dla Shinya Nakano. Seria upadków i poważnych urazów odcisnęła na japońskim kierowcy poważne piętno, przez co tego sezonu nie mógł zaliczyć do udanych. Połowę sezonu 2009 Shinya przeleżał na szpitalnych łóżkach, a na jego zakończenie ogłosił wycofanie się z wyczynowego ścigania się. Dziś już wiemy, że jego miejsce zajmie młody, obiecujący Brytyjczyk Leon Camier. Włoska stajnia liczy po cichu, że będzie on objawieniem na miarę Cala Crutchlowa, który przebojem wdarł się na tory WSBK zdobywając w swoim debiutanckim sezonie tytuł Mistrza Świata Supersport. |
|
||||
|
« Poprzednia strona strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 Następna strona »
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze