5 pewników przed startem MotoGP 2024. Czy coś nas może zaskoczyć?
Sezon motocyklowych mistrzostw świata rusza już za chwilę i to na tym samym torze, na którym niedawno odbyły się ostatnie testy. Przed pierwszym wyścigiem wiemy więc już chyba wszystko, przynajmniej w kontekście Grand Prix Kataru i pierwszych miesięcy rywalizacji. Mick zebrał najważniejsze kwestie w jedną całość.
Ducati na faworyta… i hierarchię
Po wywalczeniu drugiego tytułu, a także zdominowaniu obu tegorocznych testów, akcje Pecco Bagnaii mocno wzrosły. Włoch pokazał w Katarze świetne tempo zarówno na jednym okrążeniu, jak i symulacji długiego dystansu, dlatego bez wątpienia będzie w tym roku nadawał ton. Zarówno na torze, jak i poza nim.
Podczas gdy obrońca tytułu mówi otwarcie, że nowy model Desmosedici GP24 jest lepszy pod każdym względem od swojego poprzednika, Ducati otwarcie przyznaje, że priorytetem dla marki jest teraz przedłużenie kontraktu ze swoim numerem jeden, najlepiej jeszcze przed pierwszą rundą sezonu.
Włosi nie spieszą się jednocześnie, jeśli chodzi o drugą stronę garażu. To pokazuje jasno, że mają w tej chwili jednego faworyta, ale dają też szansę wykazania się pozostałym. Enea Bastianini i Jorge Martin mają więc przed sobą intensywne miesiące.
Testy potwierdzają, że model GP24 faktycznie jest o krok lepszy niż wersja GP23, co może mocno utrudnić życie czterem zawodnikom dosiadającym ubiegłorocznego Ducati.
Marc jak zawsze
Nic nie robi sobie jednak z tego sześciokrotny mistrz świata, Marc Marquez, który ostatniego dnia w Katarze podkręcił tempo i… zaliczył swoją pierwszą wywrotkę na Ducati. Teraz Hiszpan wie już, gdzie leżą limity i choć mówi, że zawodnicy na GP24 są o krok przed nim, to jednak czuję, że podczas weekendu wyścigowego zrobi kolejny krok do przodu. Uważajcie na niego.
Niektórzy wprost zarzucali mu maskowanie swojego prawdziwego tempa, co on sam zdementował, ale rzeczywiście można było odnieść takie wrażenie. Pierwszego dnia testów w Katarze Marc był wyraźnie z tyłu, ale w dużej mierze dlatego, że jego motocykl znów trapiło kilka mniejszych lub większych problemów technicznych.
Ostatniego dnia testów Marquez pokazał jednak tempo, które moim zdaniem plasuje go w gronie zawodników walczących o podium. Z drugiej strony faktem jest, że względem Pecco, Bestii i Martina, Hiszpan jest w nieco trudniejszej sytuacji i na nowym dla siebie motocyklu. Czy w katarze sprawi wszystkim niespodziankę?
Aprilia bardzo blisko
Choć Aprilia w ostatnich latach zbliżyła się do Ducati niemal na wyciągnięcie ręki, to jednak rok temu nie była w stanie realnie zagrozić nie tylko ostatecznemu mistrzowi, ale i całej czołowej trójce. Dosiadającej oczywiście modelu Desmosedici.
Czy w tym roku to się zmieni? Na pewno mocno zmienił się sam motocykl. Możliwe, że nieco za mocno. Inżynierowie z Noale stworzyli bardzo zaawansowany pakiet aero ze swojego rodzaju dyfuzorem pod siedzeniem, ale dodatkowa stabilność nie wszystkim zawodnikom przypadła do gustu.
Podczas testów w Katarze Maverick Vinales i Miguel Oliveira znaleźli rozwiązanie swoich problemów z nowym modelem RS-GP. Jakie? Przekonamy się podczas pierwszych treningów podczas weekendu wyścigowego.
Jeśli Espargaro i Vinales zdecydują się na inne pakiety aero, może to spowolnić rozwój motocykla i… mieć też spore konsekwencje pod kątem składu na sezon 2025.
Póki co Aleix narzeka, że mimo dużych postępów inżynierów, Aprilii nadal brakuje nieco mocy. Z drugiej strony RS-GP bardzo lubi mało przyczepny tor Lusail, więc jeśli faktycznie ma zagrozić Ducati, to właśnie tam. Jeśli tak się nie stanie, może być po zabawie jeszcze zanim się ona na dobre rozpocznie.
KTM dopiero odkryje karty?
Co prawda podczas testów zawodnicy austriackiej marki nie robili furory, jeśli chodzi o tempo kwalifikacyjne, ale ich tempo wyścigowe było imponujące. Autorem najdłuższego, a jednocześnie najszybszego przejazdu był Brad Binder, który ostatecznie zakończył testy z dopiero dziewiątym czasem.
Nawet Bagnaia zwrócił jednak uwagę na fakt, że RC16 to motocykl, który bardzo dobrze radzi sobie z oszczędzaniem opon, dlatego Binder i Acosta mogą być groźni przede wszystkim w niedzielę. Czy także w sobotę? Wiele zależy od kwalifikacji, z którymi w poprzednich latach bywało różnie.
Acosta także pokazał podczas testów dobre tempo wyścigowe, choć już nie tak imponujące, jak w Malezji. Czy będzie walczył o podium w pierwszym wyścigu tego sezonu? Na to chyba trochę za wcześnie, ale z drugiej strony Pedro jest trochę jak Marc. Nigdy nie wiadomo, czym zaskoczy.
Japońska stagnacja
O ile testy w Malezji dały promyk nadziei japońskim producentom, o tyle w Katarze zobaczyliśmy wyraźną stagnację. Podczas testów na torze Sepang wydawało się, że Honda może być całkiem niezła podczas kwalifikacji, z kolei mocniejsza Yamaha pokazała obiecujące tempo wyścigowe.
W Katarze Honda straciła swój atut, jednocześnie pokazując duże problemy z tempem na zużytej tylnej oponie. Yamaha zaś w ogóle nie pokazała moim zdaniem zbyt wiele, a sfrustrowany Fabio Quartararo mówił wprost, że sytuacja jest nie do zaakceptowania.
Mam wrażenie, że lepszy przód sprawi, że zawodnicy Hondy przynajmniej przestaną bić rekordy, jeśli chodzi o liczbę wypadków, ale obawiam się, że palmę pierwszeństwa pod tym względem może przejąć od nich właśnie duet Yamahy.
Odpalamy karuzelę
Pierwszy weekend wyścigowy odpali także na pełnych obrotach transferową karuzelę. Grand Prix Kataru zweryfikuje sytuację w stawce i wydaje mi się, że spowoduje pierwsze ruchy.
Nie tylko Ducati chce szybko podpisać umowę z Bagnaią, ale także Quartararo wydaje się zdesperowany, aby przypieczętować swoją przyszłość. Tutaj istotne może być tempo zawodników Aprilii, więc… to będzie bardzo ciekawy początek sezonu, zarówno na torze, jak i poza nim.
No dobrze, ale jak widzę pierwszą piątkę na mecie niedzielnego wyścigu? Bagnaia, Bastianini, Marquez, Binder i Espargaro. Chyba nawet w takiej kolejności… a Wy?
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze