350. zwyciêstwo Ducati dziêki Bauti¶cie
Trzeci weekend wyścigowy i znów trzy wygrane wyścigi. Co tu komentować? Bauti jest bezkonkurencyjny, a reszta? A reszta trochę powalczyła.
Jak tak dalej pójdzie, skończą mi się pomysły na tytuły. Napiszę, że znów wygrał i zastosuję funkcję kopiuj - wklej. Trzynaście rund i jeśli żółtodziób dalej będzie zgarniał wszystkie główne nagrody, zaczniemy się bardziej koncentrować nad resztą stawki.
Hiszpan wygrał sobotni wyścig, o czym pisałem już wcześniej. W sprinterskim starciu zwyczajnie zrobił swoje, zapraszając na podium jeżdżącego z numerem jeden, lecz zdecydowanie drugiego w tym sezonie Jonathana Rea i Alexa Lowesa, dzielnie odpierającego ataki Chaza Daviesa. Sykes finiszował na piątej pozycji, co jest niewątpliwym sukcesem BMW, a przypominam, iż zespół korzysta ciągle ze stockowego silnika, czyli tego z motocykla dostępnego w salonach. Za Tomem dojechał Eugene Laverty na Ducati. Haslam dowiózł siódme miejsce w krótkim wyścigu. Za powracającym do WorldSBK Brytyjczykiem ukończył Jordi Torres, przed sukcesywnie oddającym kolejne pozycje Cortese i pochodzącym z Turcji Razgatlioglu.
Drugi niedzielny wyścig był w znacznej mierze powtórką sobotniego show. Alvaro od pierwszych metrów w swoim stylu powiększał przewagę nad resztą, potwierdzając tylko swój fenomenalny styl jazdy. To 350. zwycięstwo Ducati w mistrzostwach świata klasy Superbike. Kolejny rekord ustanowiony przez byłego zawodnika MotoGP. Ciekaw jestem, jakie blokady wymyślą organizatorzy, by reszta stawki mogła się zbliżyć do lidera tabeli. Włosi stworzyli maszynę do zabijania i nakładanie jakichkolwiek blokad byłoby niesprawiedliwe.
🙌 Incredible @19Bautista makes 9/9!!!!!!
— WorldSBK (@WorldSBK) 7 kwietnia 2019
This has been a masterclass from the @ArubaRacing rider! #AragonWorldSBK 🇪🇸 pic.twitter.com/kaa6eRZmnE
Drugi znów finiszował Jonathan Rea, który jednak musiał ostro walczyć o środkowe miejsce na podium, przez większość wyścigu tocząc walkę z kolegą zespołowym - Haslamem, Alexem Lowesem i finalnie z Chazem Daviesem. Jonny pojechał piękny wyścig, lecz do zwycięzcy brakło ponad 6 sekund. Davies zaczyna wyczuwać swojego Ducata i oddał pozycję ciągle jednak panującemu mistrzowi świata dopiero na finalnym okrążeniu. Piękna i czysta walka. Tuż za podium uplasował się Haslam, a cztery sekundy później hiszpańską rundę ukończył Lowes. Laverty szósty, przed Torresem, Van Der Markiem, Rinaldim i Cortese. Więcej oczekiwaliśmy po Melandrim i Sykesie, który radził sobie całkiem dobrze przez cały weekend.
W pośredniej kategorii wygrał Krummenacher, wpadając na linię mety zaledwie 0,094 sekundy przez wspaniale jadącym MV Agustą De Rosą i prowadzącym przez większą część wyścigu Caricasulo.
Na wiele liczyliśmy w wyścigu SSP300, gdzie startuje nasz rodak - Daniel Blin. Jadący Yamahą torunianin nie miał jednak szczęścia w pierwszej rundzie sezonu i po pechowych kwalifikacjach zakończył walkę w sobotnim wyścigu ostatniej szansy, w którym wolniejsi kierowcy mają możliwość zakwalifikować się do głównego starcia. Był już na czwartej pozycji, gdy przesadził na hamowaniu i znalazł się na końcu stawki, co wyeliminowało go z udziału w niedzielnej batalii na MotorLand Aragon. Daniel będzie mógł udowodnić swoją klasę już za tydzień, podczas rundy MOTULa na holenderskim torze w Assen. Daniel, trzymamy kciuki i wiemy, że będzie dobrze…bardzo dobrze. Walka o wygraną była bardzo zacięta. Gonbzales na Kawasaki przekroczył metę o zaledwie 0,058 sekundy przed jadącym Yamahą De Cancellisem i kolejne 0,436 sekundy później finiszował Deroue.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze