Bautista w domowej rundzie rozdaje karty, Blin zaczyna sezon
Trzecia runda mistrzostw świata FIM Motul WorldSBK właśnie wystartowała, a lider tabeli już niszczy psychikę swoich rywali. Czyżby wyniki weekendu były przesądzone? Jakie asy w rękawach mają rywale?
W roku ubiegłym Ducati mocno walczyło z Kawasaki na torze MotorLand Aragon. Pierwszy wyścig wygrał Rea, przed Daviesem i Foresem. Drugie starcie zakończyło się triumfem Daviesa, a podium uzupełnili Rea i Melandri. W ten weekend, biorąc pod uwagę czasy wykręcone w pierwszym treningu wolnym, jest to występ jednego aktora.
Alvaro Bautista wygrał dotychczas wszystkie wyścigi sezonu, a świadomość jazdy przed własną publicznością w domowej rundzie, może tylko dodać mu skrzydeł. Chyba czeka nas bicie kolejnych rekordów niesamowitego debiutanta. Ostatnie dwanaście wyścigów na MotorLand Aragon wygrali Brytyjczycy. Davies zwyciężył siedem razy, Rea trzy, a Sykes dwukrotnie stawał na najwyższym stopniu podium. Moim skromnym zdaniem, ciężko będzie powiększyć pule zwycięstw wyspiarzy.
Jedynym Hiszpanem, który wywalczył na tym torze pole position, wygrał i ustanowił najlepszy czas, był w 2011 roku Carlos Checa. Jeśli Bautista wzorem rund w Australii i Tajlandi, znów będzie pierwszy w trzech wyścigach, zdobędzie tym samym 350 wygraną dla Ducati w WorldSBK.
Wszyscy zawodnicy poprawili swoje tempo względem zeszłorocznej rundy, lecz SuperBauti, który jeszcze nie jeździł motocyklem Superbike na tym obiekcie, rozbił bank czasem 1,49.692 i z dokładnie 1,127 sekundy przewagi nad drugim Alexem Lowesem i kolejnymi 0,022 nad Reą, rozpoczął weekend wyścigowy w Aragonii. Chaz Davies zaczyna zbliżać się do czołówki, zajmując czwartą pozycję w pierwszych próbach w Hiszpanii. BMW dopiero na siódmym i dwunastym miejscu, w kolejności Sykes i Reiterberger. Hondy znów w ogromnych tarapatach, zajmują trzy ostatnie miejsca w stawce, więc współpraca z Moriwaki nie przyniosła jak dotąd oczekiwanych efektów. Camier potrafił już lepiej jechać na MV Aguście, co jest niemałym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę ilość inżynierów i budżety zagwarantowane przez obu producentów. Strata w granicach 4 sekund jest istną przepaścią, więc ekipę czeka naprawdę ciężka praca, by walczyć o pojedyncze punkty.
Do walki powraca klasa SSP300, gdzie zobaczymy naszą nadzieje w wyścigach motocyklowych, dosiadającego Yamahę R3 - Daniela Blina. Za pochodzącego z Torunia zawodnika mocno trzymamy kciuki.
Daniel jest jednym z aż 52 młodych zawodników najmniejszej klasy, teoretycznie motocykli o pojemności 300, lecz to bardzo złudne określenie. Jedynie Yamaha wystawia swoją R3 z silnikiem o pojemności 300, KTM jest wyposażony w silniki 390cm3, Kawasaki z motorami (silnikami) 400cm3, a Honda debiutuje z pojemnością 500cm3. Ilość zawodników jest tak duża, że do treningów startują w dwóch grupach.
Ile w tym jest sprawiedliwości? Przekonamy się po pierwszych okrążeniach pierwszej europejskiej rundy WorldSBK.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze