2+1=3. Bautista zgarnia komplet punktów w Tajlandii
Walka we wszystkich trzech wyścigach toczyła się głównie o dalsze pozycje. Awarie motocykli, czerwona flaga po niebezpiecznym wypadku i tropikalne upały na torze Chang dały się mocno we znaki zarówno zawodnikom, jak i świetnie spisującym się w tych warunkach oponom Pirelli.
Alvaro Bautista prezentuje nieziemski poziom na swoim Ducati Panigale V4R. Nowość w klasie WorldSBK zdominowała wyścigi w klasie WorldSBK. Czyżby Włosi wrócili do czasów świetności sprzed lat, kiedy to Troy Bayliss, Carl Fogarty masowo zgarniali kolejne puchary?
Pierwszy niedzielny wyścig odbył się w nowej formie sprinterskiej, na dystansie połowy klasycznego wyścigu. Bauti momentalnie uciekł reszcie stawki i samotnie zmierzał w kierunku linii mety. Jonathan Rea, niczym Adaś Miałczyński w filmie Nic Śmiesznego, znów był drugi, zostawiając za swoimi plecami Alexa Lowesa. Zawodnik Yamahy prezentuje w tym sezonie bardzo stabilny styl jazdy.
Poza podium walczący ze sobą przez cały weekend Van Der Mark, wracający do mistrzostw świata Haslam, Melandri i Cortese. Ta czwórka naprawdę się ze sobą ścigała. Chaz Davies na bliźniaczym motocyklu Bautisty zdołał ukończyć krótki wyścig na ósmej pozycji, przed Razgatlioglu i Sykesem.
Wyścig niestety został zakończony przed czasem czerwoną flagą, za sprawą nieprzyjemnego wypadku jadącego z dziką kartą reprezentanta Tajlandii Warokorna i Leona Camier. Na cztery okrążenia przed końcem wyścigu o dystansie dziesięciu kółek sędziowie wymachali cała stawkę czerwoną flagą i ściągnęli ich do swoich garażu. Stawka przejechała ponad 50% dystansu, za co zebrali komplet punktów. Camier uszkodził kolano, natomiast Warokorn został zabrany do szpitala na szczegółowe badania.
Tych dwóch Panów nie było w stanie wystartować do drugiego wyścigu przez odniesione kontuzje.
Eugene Laverty miał strasznego pecha w Tajlandii. W sobotnim wyścigu musiał się katapultować ze swojego motocykla przy prędkości ponad 300 km/h z powodu awarii hamulców, a z niedzielnego startu wykluczyła go awaria motocykla.
Wyścig nr 2 wystartował i od pierwszych metrów Bauti nie pozostawiał konkurentom złudzeń. Wszedł w pierwszy zakręt na pierwszej pozycji i od tego momenty Rea mógł tylko oglądać oddalający się figlarny tyłek Ducati. Lowes pogonił za nimi i kąsał Kawasaki z numerem 1, lecz w startowej kolejności dojechali do mety. O dalsze pozycje walczyła ta sama grupa zawodników, co świadczy o dość mocno zarysowanej dyspozycji poszczególnych kierowców w stawce. Van Der Mark czwarty, za nim Haslam, Melandri i Cortese. Rinaldi wskoczył na ósme miejsce, zostawiając za sobą Razgatlioglu i Torresa. Mercado również był zmuszony zjechać do swojego garażu przez problemy ze swoim motocyklem już na początku wyścigu. Trudy klimatyczne wyeliminowały też BMW Toma Sykesa i Ducati Daviesa. Do mety dojechało zaledwie 13 motocykli, więc wszyscy w punktach.
Dziesięć sekund przewagi na mecie odnotował Bautista, co nie wymaga żadnego komentarza. Oby organizatorzy nie próbowali na siłę uatrakcyjnić wyścigów WorldSBK przez wprowadzenie jakiś dziwnych ograniczeń. W ubiegłych latach Kawasaki zgarniało wszystko co napotkalo na swojej drodze po kolejne tytuły mistrzowskie, teraz pałeczkę przejęło Ducati i niech to będzie nagrodą za ciężką pracę inżynierów i zawodników.
W klasie Supersport prym wiedzie Yamaha.
Jules Cluzel wywalczył Superpole i z bez mała sekundową przewagą osiągnął linię mety. Podium uzupełnili Krummenacher i Caricasulo. Za pudłem uplasował się Isaac Vinales, a za nim MV Agusta z De Rosą w siodle. Maria Herrera była piętnasta, zdobywając pierwsze damskie punkty w SSP600.
Trzecia runda odbędzie się w pięknym hiszpańskim regionie Aragonii w dniach 5-7 kwietnia. Więcej ciasnych zakrętów, w których Rea czuje się świetnie, lecz również niesamowicie długa prosta, co w domowej rundzie może być dodatkowym napędem dla Bautisty.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeCzyli wystarczy ¶rednio dobry zawodnik z MotoGP i dominuje WSBK. Nie dziwiê siê ¿e Rea nie chce przej¶æ ligê wy¿ej, bo walczy³by o miejsca z Karelem Abrahamem.
Odpowiedz