24-latek jechał e-hulajnogą po autostradzie. Policji tłumaczył, że chciał sprawdzić zasięg akumulatora
24-latek został zatrzymany przez niemiecka policje po tym, jak podróżował e-hulajnogą autostradą A2 na trasie pomiędzy Dusseldorfem a Hanowerem.
Mężczyzna był zdziwiony zatrzymaniem przez mundurowych, ponieważ uważał, że jazda elektryczną hulajnogą po autostradzie jest dozwolona przez prawo. Policjantom wyjaśnił, że ze względów bezpieczeństwa nie poruszał się bezpośrednio pasem ruchu, ale poboczem.
Na przejażdżkę wyruszył w określonym celu. Chciał sprawdzić zasięg akumulatora nowej hulajnogi. Jazda była ponoć przyjemna, tym bardziej, że przez całą drogę nikt nawet na niego nie zatrąbił.
O młodym mężczyźnie na hulajnodze jadącym beztrosko autostradą policja dowiedziała się od kierowców, którzy dzwonili na numer alarmowy. Patrol natychmiast wyruszył sprawdzić doniesienia podróżujących A2, ale w tym czasie mężczyzna zdążył zjechać z autostrady w okolicach Bielefeld.
Polak został zatrzymany już na lokalnej drodze. Teraz będzie musiał tłumaczyć się również z braku obowiązkowego ubezpieczenia.
Przypomnijmy, że w Polsce od 20 maja 2021 obowiązują nowe przepisy dotyczące używania elektrycznych hulajnóg. Obecnie maksymalna prędkość tego typu pojazdów została ograniczona do 20 km/h, a na chodnikach, między pieszymi, prędkość musi spaść do około 6 km/h.
Ale przepisy swoje, a życie swoje. Pod koniec czerwca kierowca samochodu jadącego w Krakowie został na odcinku drogi wyprzedzony przez młodego mężczyznę na e-hulajnodze. Kierujący autem miał w tym czasie na liczniku… 70 km/h. W tym przypadku meżczyzna jadący niewielkim jednośladem zasilanym prądem z gniazdka nie został ujęty przez stróżów prawa. Może był po prostu za szybki.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze