Wypadek na hulajnodze. 39-latek wjecha³ pod samochód. Teraz zap³aci 4 tys. z³ mandatu
Jadący na hulajnodze 39-latek zderzył się z samochodem osobowym. Poszkodowany mężczyzna zadzwonił na policję, ponieważ uznał, że został przez kierowcę auta potrącony i chciał, aby domniemany sprawca poniósł karę. Ale funkcjonariusze, którzy pojawił się na miejscu wypadku, ustalili, że przebieg zdarzeń były inny niż zrelacjonował go kierujący hulajnogą.
Do zdarzenia doszło 8 marca na ulicy Jaskółczej w Zielonej Górze. Po zbadaniu okoliczności kolizji policjanci stwierdzili, że sprawcą kolizji nie był kierujący autem osobowym, ale niefrasobliwy 39-latek jadący hulajnogą. Mundurowy przeprowadzili również badanie uczestników zdarzenia alkomatem i okazało się, że sprawca całego zamieszania ma 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Teraz 39-latek będzie musiał zapłacić karę w wysokości 4 tys. złotych. To suma mandatów za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz jazdę na hulajnodze w stanie nietrzeźwości.
Przy okazji warto przypomnieć, że zgodnie z przepisami ruchu drogowego policję musimy wezwać, gdy w wyniku kolizji ktoś odniósł obrażenia. Nie chodzi wyłącznie o rannych. Wystarczy, że konieczne okazało się wezwanie karetki pogotowia ratunkowego.
Inne okoliczności, które wymagają pomocy policji, to sytuacja, w której trudno jednoznacznie określić sprawcę i przyczynę zdarzenia lub sprawca nie chce przyznać się do winy; polisy uczestników wypadków budzą wątpliwości lub brak jest dokumentów; na miejscu pojawiły się inne służby ratunkowe; mamy podejrzenia co do stanu trzeźwości sprawcy lub gdy zbiegł z miejsca zdarzenia.
Warto również pamiętać, że poza spisaniem oświadczenia sprawcy, nie zaszkodzi pozyskać również dane świadków, którzy mogliby potwierdzić przebieg zdarzenia.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze