Hulajnogi elektryczne s± niebezpieczne? Wypadek w Sopocie
W ostatnią środę (07.08) na Alei Niepodległości w Sopocie doszło do groźnego incydentu z udziałem hulajnogi elektrycznej. 30-letni mieszkaniec Gdyni, jadąc z dużą prędkością, zderzył się z kobietą spacerującą z dzieckiem.
Mężczyzna nie ustąpił pierwszeństwa pieszym na chodniku, co doprowadziło do potrącenia. Choć poszkodowani nie doznali poważnych obrażeń, sytuacja mogła skończyć się znacznie gorzej. Policja szybko zjawiła się na miejscu i jednoznacznie ustaliła winę kierowcy hulajnogi elektrycznej.
Sprawca został ukarany wysokim mandatem w wysokości 5 tys. zł za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym. Ten przypadek jest kolejnym przypomnieniem, że kierujący hulajnogami elektrycznymi muszą przestrzegać zasad ruchu drogowego, zwłaszcza w miejscach przeznaczonych dla pieszych.
Oczywiście prawo reguluje kwestie dotyczące elektrycznych hulajnóg. Przepisy stanowią, że elektrycznym pojazdem tego typu można jechać po jezdni, ale wyłącznie po takiej, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi maksymalnie 30 km/h i to pod warunkiem, że nie ma wyznaczonej, osobnej ścieżki dla rowerów.
Jeśli po drodze można zgodnie z przepisami jechać szybciej, hulajnoga nie ma prawa się po niej poruszać i jej właściciel musi zjechać na chodnik, gdzie nie może jechać szybciej niż 4-6 km/h.
Maksymalna prędkość na drodze rowerowej dla hulajnogi elektrycznej to 20 km/h. Jeśli kierujący chce skorzystać z chodnika, musi nie tylko jechać z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego, ale również zachowywać szczególną ostrożność w stosunku do pieszych, ustępować im pierwszeństwa oraz nie utrudniać ruchu.
Niestety przepisy sobie a życie sobie. Pamiętacie jeszcze przypadek z Krakowa, gdzie przypadkowy świadek nagrał mężczyznę pędzącego e-hulajnogą po ulicy Marii Konopnickiej z prędkością powyżej 70 km/h? To skrajność, ale przecież beztrosko pchających się na ruchliwe ulice właścicieli UTO jest dużo. Mogą narobić kłopotu nie tylko sobie, bo jeśli upadną lub hulajnogą wystrzeli im spod nóg, zagrożeni są wszyscy, również motocykliści.
Niestety na chodnikach hulajnogi elektryczne stanowią równie duże, jeśli nie większe zagrożenie, bo piesi nie są przecież chronieni przez systemy bezpieczeństwa - jakie stosowane są w samochodach. Jednocześnie wciąż pełno jest hulajnóg, które pędzą po chodnikach z prędkością wielokrotnie wyższą, niż ustalona w przepisach. Rozwiązania tego problemu nie widać.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze