1500 zł kary za przejazd na czerwonym świetle
Straż miejska nie będzie mogła już korzystać z przenośnych fotoradarów. Brzmi sensownie, prawda? Teraz jednak zamiast mandatu otrzymamy karę administracyjną, w wysokości nawet do 1500 zł za np. przejazd na czerwonym świetle.
Łatania dziury budżetowej ciąg dalszy. W kolejnym odcinku tego wątpliwie zabawnego serialu bierzemy się za temat uwielbianej przez obywateli straży miejskiej. Premier Ewa Kopacz poinformowała, że rząd zamierza pozbawić straż miejską możliwości nabijania gminnych kas pieniędzmi z mobilnych fotoradarów. Ma to sens, zwłaszcza w kontekście zeszłorocznego raportu Najwyższej Izby Kontroli, która wprost podaje, że działania straży miejskiej nakierowane są na wzmacnianie lokalnych budżetów.
Po zabraniu strażnikom możliwości korzystania z mobilnych fotoradarów, pozostaną im fotoradary stacjonarne oraz rejestratory wjazdu na czerwonym świetle. I teraz pojawia się haczyk: straż miejska nie będzie nakładać już mandatów, a karę administracyjną. Jak podaje Emil Rau, słynny "Łowca radarów", w takiej sytuacji nie będzie miało znaczenia czy strażnik miał przeszkolenie, czy fotoradar posiadał legalizację i w końcu czy był sprawny. Zarejestrowany czyn z automatu będzie podlegał karze administracyjnej, a ta może wynosić nawet do 1500 zł. Dodatkowo, nikt nie będzie pytał kto aktualnie prowadził pojazd. Kara administracyjna zostanie nałożona na właściciela. Co ma to wspólnego z poprawą bezpieczeństwa, jeśli legislatora nawet nie obchodzi, kto popełnił wykroczenie?
To oznacza, że nie będzie miało znaczenia czy strażnik miał przeszkolenie, czy fotoradar był sprawny, itp. Samo potwierdzenie czynu będzie skutkowało nałożeniem na właściciela pojazdu kary pieniężnej w wysokości nawet do 1500 zł. Czyli kierowca zarabiający najniższą pensję krajową będzie musiał dołożyć do mandatu z drugiej wypłaty. Będziemy najdroższym krajem pod względem mandatów w Europie. To absurd - komentował w x-news Emil Rau.
Pozostając w temacie, jeszcze w tym roku ma zostać ukończony projekt budowy scentralizowanego systemu kontroli nad ruchem drogowym. System docelowo ma obejmować 400 fotoradarów (znane kierowcom fotoradary pomalowane na żółto), 29 urządzeń do odcinkowego pomiaru prędkości i 20 rejestratorów wjazdu na skrzyżowanie przy czerwonym świetle.
Do końca roku planujemy finalizację projektu budowy centralnego systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym, między innymi zakończenie zakupu i montażu infrastruktury kontrolnej - mówił w wypowiedzi dla Onet Moto Łukasz Majchrzak z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym
Na chwilę obecną opóźnia się wdrożenie odcinkowego pomiaru prędkości, który miał być w pełni funkcjonalny już w wakacje. Ostatecznie odcinkowy pomiar ma działać pełną parą na przełomie trzeciego i czwartego kwartału tego roku, cały system do końca roku. Wdrażanie tego typu rozwiązań pokierowane jest unijnymi dyrektywami, budowane za unijne pieniądze (jak pokazuje przykład Grecji, to niekoniecznie dobra wiadomość).
Nie negując działania stacjonarnych fotoradarów na poprawę bezpieczeństwa (które ustawione są w wielokrotnie bardziej logicznych miejscach, np. skrzyżowaniach ruchliwych dróg, niż chowane w śmietnikach fotoradary mobilne), warto dodać jeszcze jedną wypowiedź wyżej wspomnianego p. Majchrzaka:
Generalnie na bezpieczeństwo wpływ mają trzy kwestie - człowiek, jakość drogi i pojazd. Już teraz widać, że zmieniają się nasze postawy, większość kierowców nie akceptuje zachowań piratów drogowych, lepszy jest system ratownictwa, działania służb, w końcu coraz lepsze są drogi.
Rozumiem, że element ludzki mamy ogarnięty...
Foto: Archiwum
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeA może byłoby mniej wjezdzajacych na pomarańczowym czy czerwonym gdyby jakiś idiota pomyślał, że można zainstalować sekundnik obok sygnalizatora zamiast zwiększać wysokość mandatu. Ale z tego nie ...
OdpowiedzTo jest Polska właśnie. liczy się tylko kasa!!! Najlepiej wywindować mandat za czerwone światło do astronomicznych 1500zł a potem nastawiać kamerek rejestrujących wjazd na czerwonym i już kasa leci...
Odpowiedztyle że przerwa tzw. pomarańczowego nie jest ustalona według przepisów. więc 1 sek zmiany świateł i powiedz mi jak kasa leci do budżetu całkiem legalnie???
Odpowiedza to jakiś wielki problem nie przejeżdżać na czerwonym? Wtedy mandaty mogą być i po 100 tys za taki przejazd i Cię nie będą ruszać...
OdpowiedzMignie ci czerwone jak będziesz rozpędzony przy samym sygnalizatorze i co. jak wyhamujesz to jesteś na środku skrzyżowania a jak nie będziesz hamował to też źle bo przejechałeś. Tak czy siak mandat jest. Powinno być odliczanie albo jakoś dłużej świecące żółte, żeby kierowcy wiedzieli że zaraz zmiana a nie że żółte i za sekundę bach czerwone i szok bo ktoś wjechał na czerwonym, a skąd niby miał wiedzieć że zmiana będzie za sekundę czy za 30 sekund.
OdpowiedzRAu ..pojedz na Słowację jak ci dodu...ą to się zesrasz w kalesony, cwaniaku z miodem w uszach, jeżdzić jak ludzie, gumofilce jedne i nikogo nie będzie boleć.
OdpowiedzTak , Słowacja powinna stanowić wzór dla wszystkich krajów...
OdpowiedzJeszcze jeden bubel legislacyjny , który może nie utrzymać się przed Trybunałem Konstytucyjnym. Np. skoro w czyimś mieszkaniu ktoś popełnił wykroczenie, to dlaczego nie każe się administracyjnie ...
OdpowiedzLudzie są znacznie bardziej skuteczniejsi od odzyskiwania kasy od znajomych niż straż miejska, więc jest to bardzo dobre podejście. Następnym razem dwa razy się zastanowią komu pożyczają samochód. Przejazd na czerwonym musi boleć i koniec.
Odpowiedz"znane kierowcą fotoradary pomalowane na żółto". KierowcĄ, to można być znanym, a znane są kierowcOM. Co do treści artykułu... ja to bym chciał, żeby można było ryczałtem wnieść na początku ...
Odpowiedz