Zrzuciłem pasażerkę z motocykla - co mi grozi?
Z pewnością pamiętacie mrożący krew w żyłach wypadek, w którym pasażerka w bardzo niejasnych okolicznościach spada z motocykla wprost pod koła ciężarówki. Historia ma dalszy ciąg…
O zdarzeniu pisaliśmy na początku maja. Pasażerka spadła z motocykla podczas zmiany pasa ruchu, tuż po wykonaniu przez kierowcę manewru wyprzedzania samochodu ciężarowego.
Z nagrania można było wywnioskować, że dziewczyna po prostu nie trzymała się kierowcy. Były to jednak wnioski wyciągnięte dość pochopnie. Teraz sama poszkodowana zabrała głos i przedstawiła swoją wersję zdarzeń. Dziewczyna skontaktowała się z portalem bielskiedrogi.pl i udzieliła wyczerpującego wywiadu. Okazuje się, że sama od pięciu lat jest motocyklistką i technika jazdy jednośladem nie jest jej obca. 27-latka twierdzi, że trzymała się kierowcy, którym był jej kolega.
Wypadek skończył się m.in. na urazie kręgów szyjnych, szyciu głowy i kolana, zerwanym wiązadle. Dopiero po kilku dniach, kiedy dziewczyna wróciła do szpitala, okazało się, że ma również krwiaka mózgu. Do dziś poszkodowana ma zaniki pamięci i nie jest w stanie wrócić do normalnego życia.
Dziewczyna ma za złe policjantom, że wzięli pod uwagę jedynie wersję zdarzeń przedstawioną przez kierowcę motocykla. Poszkodowana ma również żal do kolegi kierującego motocyklem, jak również do służby zdrowia, za błędnie postawioną diagnozę i zbyt wczesne wypisanie do domu ze szpitala. 27-latka opowiada, że kolega prowadzący motocykl po wypadku zerwał z nią kontakt i nie interesuje się jej stanem zdrowia. Czuje się również pokrzywdzona niesprawiedliwymi komentarzami i pochopnym wyciąganiem wniosków przez osoby postronne.
Policja wciąż bada szczegóły i ustala przyczyny wypadku. W sprawie zabezpieczono nagranie z kamery samochodu osobowego. Do tej pory nikomu nie przedstawiono jeszcze zarzutów.
Wnioski? Zabierając ze sobą pasażera jesteście za niego w stu procentach odpowiedzialni. Jeśli pasażerowi stanie się jakakolwiek krzywda, grozi wam znacznie poważniejsza kara, niż tylko same skutki prawne. Tą karą jest wielki wstyd lub jeszcze gorzej - wyrzuty sumienia, niekiedy nie dające spokoju nawet do końca życia. Kilka dni temu w wypadku zginęło 4-letnie dziecko podróżujące motocyklem ze swoim ojcem. Nie chcę nawet myśleć, co teraz czuje ten motocyklista. Jeżdżąc z "plecaczkiem" pamiętajcie, że jego życie jest w waszych rękach.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzezdrowia życzę - pozdrawiam Sławek
OdpowiedzCała ta wypowiedź kupy się nie trzyma. Obwinia wszystkich tylko nie siebie mimo, że nie pamięta tego zdarzenia. Nie bardzo widzę winę chłopaka mimo, że nie jechał "zbyt rozważnie", ale ...
Odpowiedz