Kalifornijska firma Zero Motorcycles szykuje premierę nowego modelu o sportowych osiągach. Choć do debiutu SR/F jeszcze ponad miesiąc, mamy już kilka informacji na jego temat. Wyglądają bardzo obiecująco.

Zero Motorcycles przez nieco ponad 10 lat urosło z małego start-upu do jednego z najbardziej szanowanych producentów motocykli elektrycznych na świecie. To absolutna czołówka w dziedzinie rozwoju tego typu pojazdów, stosująca zaawansowane rozwiązania pod względem napędu i ładowania. Motocykle Zero mogą być wyposażone m.in. w specjalne gniazdo Charge Tank, skracające proces ładowania nawet do godziny. Mogą również pochwalić się bardzo przyzwoitymi zasięgami, wynoszącymi do ok. 180 km.

Do tej pory w ofercie firmy mogliśmy znaleźć lekkie enduro i niewielkie modele miejskie o mocy do ok. 60 KM. Na koniec lutego planowana jest premiera modelu SR/F, który będzie potężnym skokiem pod względem osiągów. Źródła zbliżone do producenta podają, że motocykl ten będzie dysponował mocą 120 KM i typowym dla elektryków, potężnym momentem obrotowym. Ma być wyposażony w baterie o łącznej pojemności 20 kWh, pozwalającej na przejechanie ok. 200 km w mieszanym trybie miejsko-autostradowym.

Zero SR/F ma być dostępny w dwóch wersjach: jako streetfighter oraz z pełnymi owiewkami, jako motocykl typowo sportowy. Ma kosztować 20 tysięcy dolarów, czyli ok. 75 tysięcy zł. Będzie więc wyraźnie tańszy, a przy tym mocniejszy od Harleya Livewire, który właśnie pojawił się na rynku. Oficjalna premiera Zero SR/F zapowiedziana jest na 29 lutego.