Wypadek motocyklowy - dlaczego ludzie nie pomagają?
Nic nie jest bardziej irytujące od ignorancji. Potwierdzi to każda dziewczyna, która czeka na telefon od gościa, z którym spędziła noc i potwierdzi to każdy facet, który widzi, że jego wiadomość na Facebooku została wyświetlona. Ignorancja, jeśli chodzi o relacje damsko-męskie, randki i podryw, jest generalnie niegroźna. To prawda, można przez to zwariować i wylądować w ośrodku bez klamek, ale jest to z reguły mało szkodliwe dla ogółu społeczeństwa. Ale co jeśli zaczyna się robić poważnie? Jeśli dzieje się coś złego, ma miejsce wypadek motocyklowy, kierowca motocykla leży z krwawiącą nogą na poboczu, a obok leży jego rozwalony motocykl i... nikt nie pomaga? Nikt nawet nie zwraca na to uwagi, ma to po prostu głęboko gdzieś? Wtedy wpada zadać pytanie - co się stało z człowieczeństwem?
Tydzień temu Komenda Policji Miejskiej w Chełmie przy współpracy z Automobilklubem Chełmskim przeprowadziła pewien eksperyment. Upozorowano wypadek motocyklowy. Motocyklista leżał na poboczu z widoczną raną nogi, tuż obok przewróconego motocykla. Jak przebiegał eksperyment? Zobaczcie sami:
Widzisz i nie grzmisz?
Efekt był łatwy do przewidzenia. Znaczna większość kierowców po prostu przejeżdżała nie zwracając uwagi na leżącego motocyklistę. To nie jest tak, że kierowcy nie widzieli rannego motocyklisty. Widzieli i to doskonale. Skoro statystyczny kierowca samochodu jest w stanie zdjąć nogę z gazu, oderwać wzrok od szosy i skierować go na kogoś, kto wymienia oponę na poboczu, albo ładną laskę na przystanku 30 metrów dalej, to jego receptory wzrokowe są więcej niż zdolne wychwycić istotę ludzką w pozycji niecodziennej - leżąc na glebie, obok rozwalonego motocykla. Człowiek jest tak skonstruowany, że zwraca uwagę na rzeczy nietypowe. A przewrócony motocykl jest bardzo nietypowy, zwłaszcza, jeśli obok niego z krwawiącą raną leży inny człowiek.
Bo ja, yyy...
Chełmscy policjanci zatrzymywali kierowców kilkadziesiąt metrów od leżącego motocyklisty i pytali, czy go widzieli. Co ciekawe, większość z nich przyznała się, że owszem, widziała, ale, yyy... No właśnie, Tutaj zawsze jest miejsce na "yyy". W takich przypadkach zawsze pojawia się (przynajmniej w teorii) element sensu i rozsądku. Być może ktoś się nie zatrzymał, bo jego żona właśnie rodzi albo jedzie do chorego dzieciaka? Oczywiście, to możliwość, ale spójrzmy prawdzie w oczy - większość przejeżdżających kierowców ma leżącego motocyklistę po prostu gdzieś. Zresztą, posłuchajcie tłumaczeń. Nam najbardziej spodobało się "Bo ja myślałem, że on poszedł na stację, a motor położył bo nie ma stopki".
No dobrze, w takim razie szczerze i bez ściemy - jedziesz drogą i widzisz leżącego na poboczu, rannego motocyklistę. Zatrzymasz się i pomożesz?
Komentarze 24
Pokaż wszystkie komentarzeA ja mam takie szczęście, że zawsze pojawia się ktoś i chce mi pomóc. Wręcz kiedyś przyszło mi do głowy, że jest więcej chętnych do pomocy motocykliście, który miał wypadek niż ma to miejsce w ...
OdpowiedzKiedyś wyłożyłem się na rondzie na plamce oleju. Wszyscy się zatrzymali, bo nie było przejazdu kierowca autobusu zaczął na mnie trąbić. Przestał kiedy sam się pozbierałem i mnie ominął. Dopiero ...
OdpowiedzTen kierowca autobusu to jakiś je***ty debil. . .
OdpowiedzTeraz dopiero mogłem obejrzeć bo na fonie to ledwno strona działa :) KAŻDEMU KTÓRY SIE NIE ZATRZYMAŁ POWINNY DAC MANDAT LUB SPRAWA DO SĄDU!!! BO INACZEJ GNOJE KTÓRE SIE NIE ZATRZYMAJ NIE ...
OdpowiedzMnie również dotknęła kiedys taka sytuacja w dodatku ku uciesze innych uczestników ruchu drogowego którzy w tym czasie stali w korku z szerokimi usmiechami kiedy ja zwlekałem sie z asfaltu z ...
Odpowiedzciekawe czy jak przyszło bym im siedzieć w paczke powiedzmy 2 miechy to czy nadal by sie śmiali na widok wypadku z udziałem motocyklisty
OdpowiedzMedia wyzwalają/budują swoistą "rasistowską" mowę nienawiści dotyczącą motocyklistów, a grupa durniów swoim zachowaniem na drodze taki wizerunek uwiarygadnia. Skoro ludzie NIE widzą w leżącym ...
OdpowiedzLudzie są różni.... Bywa i tak : wejście w zakręt w złożeniu, na zakręcie rozsypany jakiś czarny "syf" , uślizg obu kół i film się urywa. Pomogli mi ludzie z samochodu na warszawskich blachach, ...
Odpowiedz