Bikers for Justice, grupa zajmująca się kampaniami bezpieczeństwa w Wielkiej Brytanii domaga się bardziej surowych kar dla kierowców, którzy spowodowali śmiertelne wypadki motocyklistów. Członkowie grupy chcą, aby sądy bardziej przyjrzały się sposobowi, w jaki radzą sobie z kierowcami, którzy spowodowali wypadek śmiertelny z udziałem motocyklisty.

Członkowie chcą zorganizować paradę ku czci 19 letniego Grega Taylora, który zginał w wypadku spowodowanym przez kierowcę  nieubezpieczonego samochodu. Niall Darvell, 38, przyznał się do winy i został skazany na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

Matka zabitego chłopaka na rozprawie krzyknęła "I to nazywasz sprawiedliwością, panie sędzio?" kiedy okazało się, że sprawca nie pójdzie do więzienia od razu. Członkowie grupy Bikers for Justice twierdzą, że to nie pierwszy i jedyny przypadek żałosnego egzekwowania prawa.

"Naszym celem jest nagłaśnianie takich spraw i pokazanie społeczeństwu, że sądy powinny zastanowić się nad swoją pracą" - powiedział Pete Bourner, rzecznik BfJ.

Chyba nie musimy mówić,  że w Polsce takie przypadki również są na porządku  dziennym. I nie mówimy tutaj jedynie i wypadkach z udziałem motocyklistów. Ktoś jeszcze może pomyśleć, że jeśli jesteś czyimś agentem, mężem kogoś sławnego, albo aktorką, to możesz powodować wypadki jakie tylko ci się podoba, a i tak ci się upiecze i jeszcze będziesz występować w telewizji.

Czy Twoim zdaniem prawo w Polsce powinno być bardziej surowe dla sprawców wypadków z udziałem motocyklistów?