Nazwisko tego młodego tureckiego zawodnika było dla nas ciężkie do zapamiętania, ale przewija się ostatnio w kontekście Mistrzostw Świata Superbike tak często, że w końcu zapadło w pamięć. O najbliższych planach Topraka Razgatlioglu opowiada jego rodak i jednocześnie manager, pięciokrotny mistrz klasy Supersport Kenan Sofuoglu. 

W ostatnich latach Turcy mają szczęście do znakomitych kierowców wyścigowych. Kenan Sofuoglu triumfował w klasie Supersport aż 5 razy: w 2007, 2010, 2012, 2015 i 2016 roku. Teraz jest na sportowej emeryturze, ale wciąż działa w świecie wyścigów WSBK. Obecnie jest managerem Topraka Razgatlioglu, wschodzącej gwaizdy klasy Superbike, który w zeszłym sezonie na Kawasaki wygrał swój pierwszy wyścig, a w tym, już w barwach fabrycznej ekipy Pata Yamaha triumfował w Australii. Toprak zajmuje obecnie trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej i niecierpliwie czeka na restart sezonu. 

Kenan Sofuoglu powiedział niedawno w "La Gazetta dello Sport": Naszym celem jest, aby Toprak stał się dla Turcji takim symbolem, jak Troy Bayliss dla Australii czy Carl Fogarty dla Wielkiej Brytanii. Jeśli zdobędzie tytuł w World Superbike, będzi emógł myśleć o przejściu do MotoGP, ale nie jest to obecnie głównym celem naszych działań. 

W podobnym tonie wypowiada się manager teamu Pata Yamaha Andrea Dosoli: W naszej umowie z Toprakiem jest klauzula, która mówi, że jeśli Yamaha wystosuje propozycję startów w MotoGP, to nie będziemy się temu sprzeciwiać i pozostawimy mu decyzję. Jeśli mam być szczery, to jestem zaskoczony, że on nie myśli teraz o MotoGP. Powiedział mi kiedyś, że jego marzeniem jest być pierwszym zawodnikiem po Benie Spiesie, który zdobędzie tytuł na Yamasze R1. 

Toprak ma wiele wspaniałych cech, m.in. imponujące możliwości hamowania, niesamowitą kontrolę nad motocyklem i wyczucie toru. Jak dotąd nie planowano jednak żadnych testów do MotoGP, mimo że w przeszłości zawodnicy z różnych ekip WSBK bywali tam wypożyczani. 

Topraka Razgatlioglu jako przyszłego mistrza wskazuje również sam Jonathan Rea. Póki co czekamy na kolejne wyścigi tego sezonu World Superbike. Po prawdziwej uczcie, jaką zafundowano nam w Australii, kolejne rundy zapowiadają się wspaniale.