WSBK: Desant z MotoGP? Niepewna przysz³o¶æ Chaza Daviesa w Ducati
Choć Ducati jest w stanie wystawić w pełni konkurencyjne motocykle wyścigowe w najwyższych formułach, od wielu sezonów nie jest w stanie zdobyć tytułu ani w MotoGP, ani w WSBK, w którym ma ich przecież na koncie kilkanaście. W związku z wygasaniem kontraktu i słabszą formą Chaza Daviesa w fabrycznej ekipie Aruba.it Ducati pojawiają się pytania o jego przyszłość oraz ewentualnego następcę. Czy jego miejsce zajmie Danilo Petrucci?
Mimo najszczerszych chęci i ogromnego budżetu, zawodnik na motocyklu Ducati triumfował w MotoGP tylko dwa - był to Casey Stoner w sezonach 2007 i 2011. Od tego czasu niezdobytej twierdzy bronili Marc Marquez i Jorge Lorenzo, a Ducati zmaga się z łatką "wiecznie drugich". W zawodach WSBK było już o wiele lepiej, 14 tytułów, głównie za sprawą Carla Fogarty’ego i Troya Baylissa. Tutaj jednak również ostatnie mistrzostwo z Carlosem Checą zostało zdobyte w sezonie 2011, a od tego czasu plany Włochów krzyżuje głównie Kawasaki z Jonathanem Reą.
Apetyty w Bolonii są więc mocno rozbudzone, zwłaszcza że na początku zeszłego sezonu wydawało się, że za sprawą oszałamiających sukcesów świeżo pozyskanego z MotoGP Alvaro Bautisty na nowym Panigale V4R tym razem musi się udać. Jak się skończyło - wiadomo. W tym sezonie Hiszpana zastąpił Scott Redding, który również zaczął bardzo dobrze, od dwóch podiów na jedynych póki co zawodach w Australii. Jego pozycja w Ducati na przyszły sezon wydaje się niezagrożona, pojawiają się natomiast pytania o obsadę drugiego motocykla.
Od siedmiu sezonów etatowym kierowcą Aruba.it Ducati jest Walijczyk Chaz Davies, który w tym czasie zdążył zdobyć 3 wicemistrzostwa i jedno 3 miejsce w generalce. W zeszłym roku, po przesiadce na czterocylindrowe Panigale V4R osiągnął znacznie gorszy wynik, zajmując dopiero 6 miejsce. Po tym sezonie jego kontrakt się kończy, jeśli więc będzie chciał go przedłużyć, będzie musiał pokazać się pozostałych wyścigach z bardzo dobrej strony. Póki co jednak Davies sprawia wrażenie wyluzowanego, broni swoich osiągnięć i opowiada o swoich dobrych relacjach z zespołowym kolegą Scottem Reddingiem:
Nie jest tajemnicą, że początek ubiegłego roku był trudny, ale w końcu wygrałem wyścig i zdobyłem podium kilka razy. Myślę, że łatwo jest nie zwracać uwagi na te wyniki, biorąc pod uwagę, że Alvaro osiągnął świetne rezultaty na początku roku. Łatwo przeoczyć fakt, że od połowy sezonu radziłem sobie lepiej niż on.
To mój drugi sezon na V4R i dla mnie jest to szansa na kontynuację tego, co zrobiliśmy w ubiegłym roku, co oczywiście było naprawdę trudne. Od połowy do końca sezonu mieliśmy wiele dobrych wyścigów i przy wielu okazjach byłem o krok od podium.
Zawsze chce się pokonać swojego partnera z teamu i nie zmieniło się to, kiedy przyszedł do nas Scott. Praca i wysiłek, aby poprawiać swoje wyniki, są takie same. Z nim jednak dogadujemy się dobrze również poza wyścigami i dobrze się bawimy.
Tak naprawdę nie zaczęliśmy jeszcze rozmawiać z Ducati o przyszłości, a przynajmniej nie na poważnie. Wszyscy zastanawiają się, jak wyjdziemy z kryzysu koronawirusa i jak powinniśmy radzić sobie z tą sytuacją.
Spokój Chaza Daviesa jest oczywiście tylko pozorny, a jego pozycja jest zagrożona. Ducati może bowiem spróbować powtórzyć zeszłoroczny manewr i ściągnąć do WSBK doświadczonego kierowcę MotoGP, doskonale zaznajomionego z tymi motocyklami. Tutaj naturalnym kandydatem wydaje się Danilo Petrucci, który po tym sezonie straci posadę w fabrycznym zespole Ducati na rzecz Jacka Millera. Póki co poczekajmy na rozwój wypadków w drugiej części sezonu.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeStoner w 2011- Honda!
Odpowiedz