TT Circuit Assen. Ducati Panigale kontra BMW S1000RR na najszybszym torze MotoGP
Tym razem jeździmy po legendarnym TT Circuit w holenderskim Assen - najstarszym i najszybszym w kalendarzu MotoGP!
W tym roku to kolejny tor MotoGP na który udało się nam pojechać. Samo miejsce jest bardzo specyficzne. Można powiedzieć, że Holandia to takie dziwne połączenie niemieckiego ordnungu z jamajskim wyluzowaniem. Mieszanka przedziwna i dla niektórych niezwykle trudna do zaakceptowania.
Sam tor TT to też miejsce specyficzne. Imprezy tutaj może robić tylko kilka organizacji i w związku z tym jesteście skazani na łaskę (lub nie) tychże. Pierwszym dziwactwem był fakt, że nie mogliśmy wyjeżdżać z boksu do depot bo… to niebezpieczne. Trzeba było ruszyć przez caaaały paddock aby wjechać na początek pitlane, mijać staruszki, psy, bawiące się dzieci i wszystko, co możecie spotkać po tej stronie boksów. To było bezpieczniejsze niż bezpośredni wyjazd na tor. Inną sprawą była kontrola głośności, która, choć dynamiczna, miała raczej charakter uznaniowy. Jeśli w grupie jechało kilka motocykli, to wszystkie dostawały czarną flagę. Rykoszetem oberwało się Rafałowi, którego BMW S1000RR ma jak najbardziej w 100% seryjny wydech. Prawdopodobnie przejeżdżał pod mikrofonem z innym motocyklem i wylosował 100 dB (na limit 99 dB) Co ciekawe. W niedzielę chyba już nikogo głośność nie interesowała - więc albo są różne normy hałasu na różne dni, albo rastafarianie z obsługi toru przyjęli większą dawkę dymu i zwiększyła się im tolerancja na decybele.
Sama nitka toru jest hipnotyzująco gładka i niesamowicie zadbana. Jest po prostu równo. Jakby jechało się po tafli szkła. Przy czym jest przyczepnie i niezwykle czysto. Obsługa rano, w połowie dnia i na koniec jedzie, sprawdza czystość nawierzchni, sprząta, zbiera śmieci. To nie Brno, gdzie można mówić organizatorowi, że "na Omedze" leżą jakieś elementy i po 3 dniach trackdeya uchwyt od kamery nadal leży na środku toru. Pod tym względem Assen zaskakuje bardzo pozytywnie.
Nasze motocykle sprawdzają się wyśmienicie i nadal każdy zadowolony jest ze swego wyboru, choć mamy świadomość, że są też inne maszyny. I warto by je sprawdzić.
Sprawdźcie koniecznie, jakie emocje towarzyszyły nam podczas jazdy po tym legendarnym obiekcie a także, jakie były wrażenia Szymona po przejażdżce niesamowitym BMW HP4! Napiszcie też koniecznie, czy byliście już w Assen i jakie są Wasze wrażenia.
Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze