Soya Uchida - lider projektu Honda CB1000R [wywiad]
W jakim kierunku zmierza CB1000R? Czy elektronika pozwoli jeździć na jednym kole oraz czy naked Hondy nadaje się do turystyki? O to wszystko i jeszcze więcej zapytaliśmy lidera projektu CB1000R - pana Soya Uchida.
Okazja do spotkania i krótkiej rozmowy z panem Uchida nadarzyła się na targach EICMA, w Mediolanie. Dzień wcześniej oficjalnie zaprezentowano światu nowy model Hondy CB1000R, na który musieliśmy czekać okrągłe 10 lat. Dopiero na prezentacji prasowej zdałem sobie sprawę, że już tyle czasu upłynęło, od kiedy testowałem poprzednie wcielenie słynnej CB1000R…
Barry: Poprzednia CB1000R była motocyklem do tego stopnia europejskim, że nawet zaprojektowanym we Włoszech. Czy o nowym wcieleniu możemy powiedzieć to samo?
Soya Uchida: Najnowsza Honda CB1000R została zaprojektowana w Japonii, ale przy współpracy z projektantami z Rzymu, więc o wyraźnej nutce europejskości już na etapie projektu wciąż możemy mówić.
Na pokładzie znajdziemy wciąż ten sam silnik?
To nowa jednostka napędowa, ale zbudowana w oparciu o tą znaną dotychczas. Zmieniła się m.in. charakterystyka oddawania mocy. Jestem przekonany, że zauważysz wyraźną różnicę podczas przyspieszania, oczywiście na korzyść nowego modelu.
Kto jest potencjalnym klientem na ten motocykl?
To bardzo wiele różnych osób, m.in. ci, którzy mieli poprzedni model CB. Minęło już przecież naprawdę sporo czasu… Ogólnie można powiedzieć, że wszyscy, którzy lubią klasyczną formę wypełnioną współczesną technologią.
Taki jest główny kierunek rozwoju modelu CB1000R?
Tak, bardzo prosta forma, wręcz surowy wygląd, ale przy tym najlepsze, co możemy zaoferować jeśli chodzi o osiągi, czy możliwości podwozia.
Chociaż to trochę wbrew początkowym założeniom, wiele osób używa dziś motocykli typu naked do turystyki. CB1000R będzie się do tego nadawać?
Nie projektowaliśmy tego motocykla z myślą o turystyce, bo przecież mamy w ofercie wspaniałe, typowe turystyki. Z drugiej strony, jeśli ktoś chce, to czemu nie? Niestety nie przewidzieliśmy do CB1000R zestawu akcesoryjnych kufrów, ale będzie tankbag…
I z tego co zauważyłem, całe mnóstwo elektroniki?
Tak, elektronika podobna do tej w CBR1000RR Fireblade, z regulowaną kontrolą trakcji i zmiennymi trybami jazdy.
Ale kontrolę trakcji będzie można wyłączyć, żeby pojeździć na jednym kole? W Polsce bardzo to lubimy…
Wszyscy lubią… (śmiech). Oczywiście, kontrolę trakcji można regulować, albo całkowicie wyłączyć, podobnie z resztą jak w sportowej Fireblade.
Na prezentacji Hondy zobaczyliśmy też nowe modele CB125 oraz CB300. Te motocykle na pierwszy rzut oka wyglądają bardzo podobnie do CB1000R, o której rozmawiamy. Czy był Pan również liderem projektów mniejszych CB?
Nie, mniejszymi CB125 i CB300 zajmowali się moi koledzy.
Czy skoro mamy teraz nową Hondę CB1000R, możemy bać się o dalsze istnienie modelu CB1100? Bardzo lubimy tego klasyka…
Absolutnie nie, to dwa zupełnie różne modele, które oddziela bardzo wyraźna granica. CB1100 to motocykl z innej bajki, któremu CB1000R w żaden sposób nie zagraża. Nowa Honda CB1000R to motocykl nowoczesny, z wyjątkowo zwrotnym podwoziem i sportowymi osiągami. Zdecydowanie jest mu bliżej do CBR1000RR Fireblade niż CB1100.
Czuję się uspokojony tym zapewnieniem… Dziękuję za rozmowę i czekamy na premierowe jazdy testowe.
To już niedługo… Również dziękuję.
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeTechnologicznie to lata ¶wietlne przed X11 ale dizajnersko baaardzo mi j± przypomina.
OdpowiedzTen sam, co by³ liderem projektu motocykli serii NC.
Odpowiedz