Ścigacz.pl

W serii trzech artykułów zastanowimy się, czy motocykl z Chin może być dobry jakościowo, zerkniemy do autoryzowanych stacji obsługi i magazynu części zamiennych, a na koniec podam wam, na co dokładnie uważać podczas zakupu. Jeżeli jeszcze nie czytaliście pierwszej części to gorąco polecam od niej właśnie zacząć.

Kupić to nie wszystko, to trzeba jeszcze jakoś serwisować!

Kolega, którego wspomniałem w pierwszym odcinku tej serii artykułów, musiał niestety zamknąć sklep z częściami do chińskich motocykli i wrócić do pisania książek. Dziś żartuje, że chińskie motocykle się nie psują i nie było zbytu. Prawda jak zwykle leży pośrodku. Wspomniany sklep sprzedawał wyłącznie części udostępnianie przez polskich importerów. To oczywiście oznaczało, że jeżeli polski importer nie miał części na stanie, to nie dało się ich kupić również u mojego kolegi. Nie dysponował on też odpowiednim budżetem, żeby zatowarować się w Chinach. Opisywana sytuacja miała miejsce kilka lat temu. Wtedy było słychać na forach motocyklowych, że ciężko kupić części do chińskich motocykli. Nie wiem na ile brak dostępności części wynikał z winy importerów, a na ile z winy fabryk, produkujących dane modele. Wiem natomiast, że sytuacja się poprawiła, ale nadal nie jest tak dobra, jak z częściami do modeli japońskich. Do tych ostatnich można dostać wszystko, do chińczyków raczej niekoniecznie, a przynajmniej nie w taki sam sposób. Już tłumaczę.

W mojej opinii Polacy są przyzwyczajeni do kupowania używanych pojazdów, dodatkowo wielu z nas potrafi naprawiać samochody samodzielnie. Taki stan rzeczy spowodował u nas rozwój sklepów z częściami do samochodów. Rynek zamienników i prywatnego importu części kwitł od lat 90. W miejscowości, z której pochodzę, przy 20 000 mieszkańców mamy cztery sklepy, w których można zamówić praktycznie każdą część do samochodu osobowego. Kiedyś takich sklepów było w tym mieście siedem!. Część rynku przeniosła się do sieci i tam można zamówić, przy niewielkich kosztach przesyłki, każdą część, która zmieści się do skrytki paczkomatu. Te większe dostarczy kurier pod dom.

Nasi importerzy uznali, że części najlepiej sprzedawać poprzez ASO (Autoryzowane Stacje Obsługi) lub ewentualnie przez sklepy mające z nimi umowę na sprzedaż części. W segmencie 125-tek sprzedawane jest relatywnie niewiele motocykli, ale w bardzo wielu wariantach i z wielu fabryk, wobec tego prawie nikt nie zajął się stworzeniem niezależnej dystrybucji części zamiennych. Wymagałoby to dużej przestrzeni magazynowej, znajomości modeli,  typowych części oraz umiejętności importu z Chin. Znam tylko jedną firmę w Polsce, która oferuje części zamienne nie tylko do sprzedawanych przez siebie motocykli. Jest to firma Moretti. Jeszcze kilka lat temu można było na ich stronie sprawdzić, do których modeli mają części. Była tam prosta, ale bardzo dobra wyszukiwarka. Niestety wraz z aktualizacją strony wyszukiwarka zniknęła.

Polak znający podstawy mechaniki, kupując tańszy chiński pojazd, był przekonany że dostęp do części zamiennych będzie taki sam, jak do używanych samochodów. Dopóki pojazd był na gwarancji, nie było problemu. ASO zamawiało część u importera i wymieniało. Jednak gdy gwarancja się skończyła, użytkownicy motocykli nie znajdowali części w Internecie. Na popularnym portalu aukcyjnym była posucha, w internetowych sklepach zbyt często widać było informację o braku na stanie. Nawet dzwoniąc bezpośrednio do importera, można było usłyszeć, że części nie ma w magazynie i dopiero płyną do portu w Hamburgu.

Można było oczywiście znaleźć Moretti, ale trzeba było wiedzieć, czy dana część będzie pasowała.  Najtrudniej było i nadal jest kupić części do modeli mało popularnych, które po pierwszym roku sprzedaży zniknęły z rynku. O ile można do nich dostać podstawowe części silnikowe, to już specyficzne owiewki, lampy, czy zbiorniki paliwa są naprawdę trudno dostępne. Dlatego też warto wybierać motocykle, które są dostępne u kilku importerów. Dobrym wyborem są też motocykle marek sprzedawanych w całej Unii Europejskiej, tutaj też dostępność części będzie lepsza, szczególnie że kupno części w UE nie stanowi większego problemu.

Obiektywnie patrząc nie jest już tak źle, jak było kiedyś. Importerzy uruchomili sklepy on-line z częściami do sprzedawanych przez siebie motocykli. Asortymentu w nich przybywa, dostępność się poprawia, ale nie oczekujmy, że przy takiej różnorodności i małej ilości 125-tek będą części do wszystkiego. Z mojego doświadczenia wynika też, że nie zawsze wszystkie części widoczne są na stanach w Internecie. Często napisanie e-maila z zapytaniem o daną część działa cuda i część zostaje nam wysłana bez zbędnej zwłoki. Nierzadko też importer dosłownie staje na głowie, aby zorganizować część dla swojego klienta. Czasami im się udaje, a czasami nawet fabryka ich nie ma. W zasadzie na rynku zostało kilku najpoważniejszych graczy, którzy mają świadomość, jak ważne są części dla klientów. Zresztą na tych częściach też się przecież zarabia…

Nie zawsze winny jest importer! Zobaczmy, co słychać w ASO

Kontynuując wątek części, koniecznie muszę zaznaczyć, że często importer jest niewinny. Czasami znajomi proszą mnie o znalezienie części do ich motocykla w "chińskim Internecie", bo są one w Polsce niedostępne. Piszę więc do polskiego importera z zapytaniem o części i już za dwa dni części są u mnie. Skąd więc informacja, że części nie ma?

Otóż klient, nie znajdując części w Internecie, udaje się do ASO, pyta o część, dostaje zapewnienie o jej zamówieniu, ale jak pyta za kilka dni, czy część już przyszła, to się dowiaduje, że jeszcze importer nie wysłał. Ponawiając pytanie po kolejnych kilku dniach, dowiaduje się, że niestety, ale importer nie ma na magazynie.  Sprawdzałem te sytuacje z marketingowcami wszystkich marek i zwykle wyglądało to tak, że ASO zapomniało (albo nie miało ochoty) zamówić części i klienta zbywało.

Nie chciałbym być jednak niesprawiedliwy w stosunku do ASO. To nie jest tak, że powyższa sytuacja jest regułą. Zdarzają się ASO na wysokim poziomie, dlatego należy przede wszystkim znaleźć wysoko oceniany serwis. Kolejnym krokiem jest kupno motocykla w sklepie przy tym serwisie. Nawet gdyby motocykl ten był w tym sklepie 100 lub 200 złotych droższy, warto dopłacić z dwóch powodów.

Po pierwsze dobre serwisy, specjalizujące się w chińskich motocyklach, znają ich przypadłości i wiele z nich usuwają już na etapie montażu. Tak! Motocykle do serwisu przyjeżdżają w skrzyniach i są tam skręcane. Niechlujny montaż powoduje, że klient często musi do serwisu wracać. Dobry serwis woli robić gwarancyjne wymiany oleju i naprawiać motocykle pogwarancyjne, niż męczyć się z powracającym, niezadowolonym klientem, który wymaga napraw za darmo, w ramach gwarancji.

Drugim powodem jest to, że ASO niechętnie serwisują motocykle niekupione u nich. I nie, nie wynika to z ich złośliwości, czy chęci zemsty za kupno motocykla u konkurencji. Powód jest bardziej prozaiczny. Otóż duże i stale rosnące koszty prowadzenia działalności powodują, że część punktów serwisowych się zamyka. Pozostałe są tak zawalone robotą, że przedkładają własnych klientów nad obcych. Pracują przecież na własną renomę, zadowolony klient, który kupił u nich motocykl, zachęci innych do kupna właśnie w ich sklepie. Poza tym serwisy nie chcą poprawiać słabej pracy innych.

Można by powiedzieć, że importer ma wpływ na jakość serwisów i mógłby wypowiadać umowy sklepom o słabej renomie. To nie jest do końca w interesie importera, tańsze motocykle można kupić w o wiele większej ilości punktów, niż droższe japońskie. Często jednak jest tak, że chińskie marki z wyższej półki, na przykład Zontes, czy Voge, mogą być serwisowane tylko w serwisach, o których importer ma najlepsze zdanie.

Przed zakupem warto więc rozeznać temat okolicznych autoryzowanych stacji obsługi.

Zapraszam do przeczytania trzeciej części tego artykułu, gdzie znajdziecie informacje na temat zakupu nowego i używanego chińskiego motocykla.

Lewa w Górę, Beniamin