Samodzielna wymiana opon w motocyklu. To prostsze ni¿ my¶lisz
Samodzielna wymiana opon, na przykład zużytych na nowe, to czynność, którą często zlecamy warsztatom motocyklowym, ale warto przeprowadzić procedurę samemu. Dlaczego?
Po pierwsze kiedyś pewnie przyjdzie ten dzień, kiedy znajdziesz się sam na środku niczego i będziesz musiał zdjąć oponę, żeby ją załatać. Bez praktyki to będzie trudniejsze. Po drugie, po co płacić za usługę, którą można przeprowadzić samodzielnie?
A po trzecie, znajomość czynności obsługowych związanych z motocyklem to część frajdy, ale aby o tym się przekonać, należy wpierw spróbować. Tak jak? Zaczynamy?
Wymiana opon jest straszna
Wymiana opon to jedna ze standardowych czynności obsługowych, którą można polecić każdemu właścicielowi motocykla. Bogata oferta ogumienia dostępna w Internecie, zapewnia szybki wybór, płatność i transport pod wskazany adres. Montaż i wyważanie to samodzielne zadanie będące w zasięgu większości wielbicieli dwóch kółek.
Planując wymianę opon na pewno warto dysponować miejscem, gdzie można w spokoju przeprowadzić całą procedurę. Zakładam, że dysponujesz garażem lub innym pomieszczeniem do tego celu. Kawałek asfaltu pod chmurką zalecam tylko awaryjnie.
Zakładanie nowych opon może być niebezpieczne. Tak samo jak krojenie chleba czy nieumiejętne gotowanie wody na herbatę. Ale oczywiście zasad BHP nie ignorujemy. Trzeba zachować ostrożność i nie zapominać o włożeniu okularów ochronnych. Poniższe wskazówki dotyczą głównie wymiany opon w nowoczesnych street bike’ach.
Przydatne narzędzia
W sytuacji awaryjnej nie mamy najczęściej zestawu ułatwiającego przeprowadzenie procedury, ale w przypadku planowanej wymiany opon można zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt. Lista narzędzi nie jest specjalnie długa.
Podstawa sprawa to stojak motocyklowy, który w zasadzie powinieneś już mieć, ponieważ jest niezbędny w przypadku wielu czynności obsługowych w motocyklu, nawet podstawowych. Doskonale gdybyś miał montażownicę.
W handlu dostępne są stosunkowo tanie, ręczne montażownice do opon, które pozwalają na wymianę kół w określonym rozmiarze, na przykład 18- 21 cali. Oczywiście bez tego wyspecjalizowanego narzędzia też można wymienić gumę.
Poza tym powinieneś zaopatrzyć się w dwie lub trzy łyżki do opon, spryskiwacz z wodą z mydłem - może być typu "Ludwik" lub inny płyn do naczyń, klucze do odkręcania kół, ciśnieniomierz, szczoteczkę, taśmę klejącą, gumowy młotek, kluczyk zaworu wentyla, kompresor albo ręczną pompkę. Oraz wspomniane na wstępie okulary ochronne.
Zdejmujemy koło
Do tej procedury potrzebujesz stojak, niezbędny do bezpiecznego przeprowadzenia czynności. Warto nadmienić, że część stojaków dostępnych w handlu, które w opisie mają określenie "uniwersalne", może nie pasować do twojego motocykla bez względu na zakres regulacji. Musisz być pewien kompatybilność stojaka i pojazdu.
Jeśli motocykl stoi już bezpiecznie podparty, dobrze jest zbadać układ tulei, podkładek, kołnierzy wyrównujących i nakrętek tylnej osi oraz wahacza. Dobrym pomysłem jest zrobienie zdjęcia, żeby wiedzieć, jak to wszystko jest razem złożone.
Po krótkiej sesji fotograficznej można zabrać się za usunięcie kołka zabezpieczającego z nakrętki osi, a następnie samej nakrętki. Nie wszystkie mają sworzeń zabezpieczający, więc jeśli go nie znalazłeś, to wszystko nadal jest w porządku. Jeśli nakrętka nie była zbyt mocno dociągnięta, powinna odkręcić się bez większych problemów.
Oś o wysuwa się łatwiej, gdy koło jest uniesione. Trzeba pamiętać, aby po wysunięciu dokładnie ją oczyścić. Z kolei przed montażem powinieneś nałożyć cienką warstwę wodoodpornego smaru. Podczas wyjmowania osi z gwintowanej strony trzeba zachować szczególną ostrożność. Najczęściej trzeba użyć gumowego młotka do sprawnego przeprowadzenia czynności. Po usunięciu osi, tylny zacisk hamulcowy najczęściej sam się wysunie. Nie zapomnij sfotografować położenia podkładek i tulei.
Po wysunięciu oś jesteś gotowy, aby zdjąć tylne koło z wahacza. Większość motocykli z napędem łańcuchowych wyposażona jest w tzw. cush driver, czyli gumowe amortyzatory na tylnej zębatce, który odpowiadają za płynną pracę układu.
Podczas demontażu powinieneś zachować ich układ w gniazdach. Odłóż wszystko na bok wraz z kołem zębatym. Dopiero teraz powinieneś spuścić powietrze z kół i odkręcić zaworek. Dobrze byłoby nie zgubić tych maleństw.
Kiedy powietrze zejdzie z opony, zanotuj kierunek obrotu. Jest zaznaczony na bocznej ściance za pomocą strzałki. Nową gumę powinieneś założyć zgodnie ze starym układem.
Wymiana opony
Montażownica powinna być zamocowana do podłoża. Aby ochronić felgę przed rysami, warto okleić widoczne miejsca taśmą. Pierwszy krok to oderwanie stopki opony od gniazda obręczy. Istnieją niezliczone patenty tej procedury, ale najbezpieczniej i najlepiej zaopatrzyć się w stojak z odpowiednim ramieniem, czyli właśnie montażownię.
To proste urządzenie posiada zbijak do opon, z kolei przy uchwycie docisku montażownica ma dodatkowego trzpień, który robi za "trzecią rękę" i podtrzymuje łyżkę podczas montażu.
Po uwolnieniu stopki z obu stron opony, za pomocą zbijaka zsuwa się ją w dół. Felga zostaje na montażownicy. Bez pomocy tego urządzenia ściągniecie opony jest trudniejsze, chociaż większość egzemplarzy można ściągnąć z użyciem niewielkiej ilości wody z mydłem i nieco siły oraz podstawowej zręczności w operowaniu łyżką, a w zasadzie trzema.
Nie używaj dużych, ciężkich łyżek samochodowych, tylko krótszych i mniejszych, przeznaczonych dla opon motocyklowych. Są do kupienie w Internecie lub sklepie motocyklowym. Dobra łyżka nie tylko ułatwi przeprowadzenie procedury, ale też zminimalizuje ryzyko uszkodzeń felg.
Zdejmowanie opony najlepiej zacząć od strony wentyla. Kiedy masz łyżkę pomiędzy oponą a obręczą, użyj jej, aby podnieść krawędź do góry i na zewnątrz obręczy. Taśma lub inne tworzywo, którym chronisz felgę, zwykle wystarczy założyć na około jednej trzeciej obwodu obręczy od miejsca, w którym zaczynasz - to dlatego, że na początku siły są największe, a guma najbardziej oporna. Niektórzy używają do ochrony felgi fragmentów plastikowych butelek lub innych wynalazków.
Aby finalnie ściągnąć oponę, potrzebujesz dwóch lub trzech łyżek. Opona powinna dość łatwo zejść z felgi. Oczywiście obrotowa montażownica wyposażona w specjalne i ramie do zaparcia łyżki znacznie ułatwi i przyspieszy proces. Ale na prostym stojaku lub nawet podłodze, też się uda.
Czas wyciągnąć dętkę. Kiedy felga jest już wolna, przyszedł właściwy moment na usunięcie brudu, oleju i smarów. Dla pewności obejrzyj także całą obręcz i sprawdź, czy nie posiada jakiś uszkodzeń.
Zakładanie nowej opony
Zakładanie nowej gumy to w gruncie rzeczy odwrócenie całej procedury. Nie zapomnij o strzałce określającej kierunek obrotu koła. Kołnierz nowe opony należy posmarować odpowiedniego rodzaju smarem. Jeśli twoje opony nie mają dętek, koniecznie użyj preparatu przeznaczonego dla izolacji takich gum. W wariancie dętkowym niegłupim pomysłem jest nasypanie talku do środka opony.
Tak jak w kole rowerowym, dętka musi zostać ułożona starannie i nie może być skręcona lub pozwijana. Z odrobiną powietrza w środku układa się lepiej. Całą procedurę rozpoczynamy już po założeniu mniej więcej połowy opony na felgę. Po upewnieniu się, że dętka leży prawidłowo, naciągamy resztę opony na felgę.
Używamy do tego dwóch lub ewentualnie trzech łyżek, ale bardzo ostrożnie, aby nie uszkodzić dętki, felgi lub opony. W wariantach bezdętkowych trzeba szczególnie uważać na rant, który można niechcący pokaleczyć.
Na koniec pompujemy oponę w taki sposób, aby rant opony przylgnął do obręczy. Kiedy tak się stanie, trzeba sprawdzić ciśnienie i spuścić powietrze do wartości zakładanej przez producenta.
Wyważanie koła
Podczas wyważania podstawową kwestią jest ustalenie, gdzie koło jest najcięższe i przeciwdziałanie temu efektowi za pomocą ciężarków. Kiedy masz już opony na felgach i napompujesz koła do zalecanego ciśnienia, nadchodzi najlepszy czas, żeby zająć się wyważaniem.
Poprawne wyważenie spowoduje wydłużenie żywotności opony i znacznie płynniejsza jazdę. Co jest potrzebne do przeprowadzenia procedury? Niewiele. Wystarczy stojak oraz para szczypiec do przycinania ciężarków. Oraz odpowiedni klej. Chyba najtrudniejszą sprawa jest właściwie wypoziomowanie całości, bez czego procedura nie może się udać. Koła muszą swobodnie się obracać.
Zakręć lekko kołem i pozwól mu na swobodne obroty. Jeśli konsekwentnie zatrzymuje się w jednej pozycji, musisz dodać ciężarki po przeciwnej stronie obręczy, aż do zniwelowania efektu - czyli momentu, w którym koło nie zatrzymuje się w jednym, konkretnym miejscu, ale w różnych.
W handlu dostępne są ciężarki już pokryte warstwą kleju, które wystarczy tylko dociąć. Warto je zakupić. Przed przyklejeniem ciężarków upewni się, że felga jest odtłuszczona, czysta i sucha. Po uzyskaniu równowagi, koło jest wyważone. Trudne? Tylko jeśli się nie spróbuje.
Montaż kół
Na koniec pozostaje powtórzyć całą procedurę montażu kół w zawieszeniu motocykla. Na tym etapie przydadzą się wcześniej wykonane zdjęcia. Nie warto się spieszyć. Czy było tak trudno? Raczej nie. Ile czasu to zajmuje?
To zależy od doświadczenia, motocykla, posiadanych narzędzi, ale powiedźmy, że półtorej godziny to raczej maksymalny czas, którego będziesz potrzebował. A potem pozostaje już tylko się cieszyć z dobrze wykonanej roboty. Aha. I jeszcze przeprowadź mały tekst drogowy, bo wszystko musi być przecież tip top!
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze