Rajd Dos Sertoes - Polacy na bezdrożach Brazylii
18. edycja Rajdu Brazylii startuje już dziś
Od dziś nieprzerwanie do 20. sierpnia światowa czołówka uczestników terenowych rajdów długodystansowych walczyć będzie o zwycięstwo w Rajdzie Brazylii oraz cenne punkty w klasyfikacji Pucharu i Mistrzostw Świata FIM Cross Country. Wśród nich zobaczymy drużynę Orlen Team, którą reprezentować będą Jakub Przygoński i Jacek Czachor, a także jedynego polskiego quadowca, Rafała Sonika.
Rally Dos Sertoes to najdłuższa tegoroczna eliminacja cyklu Mistrzostw Świata. Największe szanse na zdobycie dobrego wyniku w tym rajdzie będą mieli nie najszybsi, ale najwytrwalsi kierowcy, gdyż wszystkie 10 etapów zostanie rozegranych dzień po dniu, bez jakiejkolwiek przerwy. Do zawodników, którym niestraszne morderczo-długie maratony z pewnością należy Jacek Czachor. Kapitan Orlen Teamu zdaje sobie sprawę, że będzie to trudny rajd, ale dzięki wieloletniemu doświadczeniu wie jaką obrać strategię.
„W zeszłym roku w tych zawodach byłem piąty, ale teraz jestem w znacznie lepszej formie. Mam nadzieję, że z dnia na dzień będę się „rozjeżdżał” i miał coraz lepsze tempo. Chcę dojechać do mety na jak najwyższej pozycji. Jeśli przejadę te zawody, zapewnię sobie wysoką pozycję w Mistrzostwach Świata i będę mógł od września skoncentrować się w pełni na przygotowaniach do Dakaru. Rajd będzie bardzo długi i wymagający, prawdziwa rywalizacja zacznie się zapewne od piątego etapu, kiedy zacznie udzielać się prawdziwe zmęczenie. Moimi największymi konkurentami będą lokalni zawodnicy, którzy wykorzystują znajomość specyfiki trasy. Motocyklista, którego z łatwością wyprzedzam na Dakarze, tutaj jest dla mnie rywalem. Niewątpliwie Brazylijczycy korzystają z przewagi, jaką jest możliwość prawidłowej nawigacji. Ja również jestem dobrym nawigatorem i nie boję się nawiązać z nimi walki.” - mówi Jacek Czachor.
Twardo po ziemi stąpa również Kuba Przygoński, dla którego będzie to już trzeci występ na terenach Brazylii. Zajmujący obecnie drugą pozycję w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Świata FIM 25-latek z Warszawy lubi charakterystykę Rajdu Dos Sertoes i zawsze czuł się dobrze na brazylijskich bezdrożach. Jego głównym celem jest walka z Marciem Comą, który ma nad nim w generalce 20-punktową przewagę.
„Będą to bardzo długie i ciężkie zawody. Dziesięć dni i ponad cztery tysiące kilometrów do przejechania. Lubię jednak charakterystykę tego rajdu. Zawsze dobrze mi się tu jeździło. Rywalizujemy pomiędzy drzewami, szlak prowadzi przez dżunglę i krzaki, a więc po ścieżkach o podobnej specyfice do tych, które występują również Polsce. Wprawdzie drzewa są trochę inne niż w kraju, gdyż są to palmy, ale charakterystyka pozostaje podobna. Nie ma tu ciężkiej pustyni. Jestem obecnie drugi w Mistrzostwach Świata i będę się starał nadrobić stratę do Marca Comy. Nie będzie to łatwe, gdyż on jest najszybszy. Dam mu jednak odczuć ciśnienie i będę atakował.” - dodaje Kuba Przygoński.
Oprócz zawodników wspieranych przez PKN Orlen w Rajdzie Brazylii wystąpi także nasz jedyny quadowiec Rafał Sonik. Biznesmen z Krakowa jest obecnie liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata FIM w kategorii quadów. Jednak będzie to jego pierwszy występ w Rally Dos Sertoes.
„Słyszałem wielokrotnie porównania rajdu Brazylii do rajdu Dakar. Może nie jest to aż tak długi rajd, ale podobno, z tego co wiem wcale nie łatwiejszy. Trudy rajdu mnie nie przerażają, wręcz przeciwnie, są dla mnie motywujące. Jestem coraz bardziej skupiony, a ostatnie kilka dni przed wyjazdem będę się starał już tylko poświęcić przygotowaniom siebie i swojej psychiki. Wydaje mi się, że bez podstaw nikt by nie mówił, że jest to rajd porównywalny do Dakaru. Myślę, że są to podobne rajdy i że rajd w Brazylii nie będzie wcale łatwiejszy, a może nawet będzie tej samej skali trudności co Dakar. Cieszę się jednak na ten rajd, bardzo jestem zadowolony, że podjąłem decyzję, aby jechać. Trochę oczywiście niespokojny o niektóre elementy, ale cóż niepokój towarzyszy chyba każdemu wyzwaniu sportowemu.” - komentuje Rafał Sonik.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzedombrol i czaha to już gruz wiec prosze cie. czaha niech juz idzie na emeryture
OdpowiedzA Marek Dąbrowski nie jedzie? Przecież szło mu ostatnio bardzo dobrze?
Odpowiedz