Poniżej znajdziecie ciekawą ilustrację sytuacji, gdy na drodze spotykają się dwa osobniki o ograniczonych mocach intelektualnych. Z jednej strony motocyklista, który nie zatrzymuje się do kontroli i ucieka przed policją z pasażerką (!) na tylnym siedzeniu.

Z drugiej strony potentat umysłowy w radiowozie zajeżdżający drogę temuż motocykliście. Jest w nas głębokie przekonanie, że nawet policjant pracujący w tzw. prewencji, który niekoniecznie ma doświadczenie w aranżowaniu obław i pościgów, jest w stanie wyobrazić sobie jakie będą konsekwencje zajechania drogi motocykliście. Tak czy inaczej spór na temat tego który z uczestników kolizji był mniej mądry pozostaje otwarty. Na naszym profilu społecznościowym wybuchła gorąca dyskusja na temat tego, czy policja ma prawo do tak bezmyślnego działania, czy może postąpiła słusznie eliminując z drogi osobnika, który kilometr dalej mógłby zrobić krzywdę osobie zupełnie postronnej. Co do tego nie ma zgody nawet w naszej redakcji, dlatego ciekawi jesteśmy Waszych opinii. W zdarzeniu najbardziej ucierpiała nomen omen pasażerka motocyklista która trafiła do szpitala, a jego kierowca nawet próbował uciekać policjantom. Sam operator radiowozu zapewne już pręży pierś po ordery…

Aha, jeszcze jedna sprawa. Nie uciekajcie przed policją, bo wyrok może wydać na Was funkcjonariusz prewencji zanim jeszcze traficie przed oblicze sądu.