Poduszki antyzderzeniowe na autostradzie A2, którymi chwali się jej zarządca, to kolejny przykład jak bardzo motocykliści nie istnieją w świadomości osób odpowiedzialnych za drogowe bezpieczeństwo. Autostrada Eksploatacja, zamiast chwalić się nowym nabytkiem, powinna wstydzić za narażanie życia kierowców jednośladów.

Tak zwane poduszki antyzderzeniowe to mobilne osłony pochłaniające energię zderzenia, stosowane tam, gdzie prowadzone są roboty drogowe. Bardzo skutecznie chronią one pracowników drogowych, minimalizują także skutki zderzenia z samochodami.

Jak twierdzi Włodzimierz Matczak, dyrektor ds. eksploatacji i utrzymania autostrady w firmie Autostrada Eksploatacja, by zapewnić bezpieczeństwo naszym pracownikom, ale też osobom podróżującym naszą autostradą zdecydowaliśmy się na zakup specjalnych energochłonnych osłon, wyposażonych w tablice sygnalizacyjne, których zadaniem jest zabezpieczenie robót prowadzonych na jezdni autostrady. Tylko w tym roku doszło do trzech zdarzeń, w których poduszka antyzderzeniowa uratowała życie kierowcom.

Faktycznie, jak wynika z przeprowadzonego w tym roku na autostradzie A2 badania, zaledwie połowa kierowców ogranicza prędkość do wymaganej oznakowaniem dotyczącym prac na drodze. Poduszki antyzderzeniowe wydają się zatem dobrym rozwiązaniem w kwestii bezpieczeństwa.

Niestety, jak to zwykle bywa na polskich drogach, pomyślano wyłącznie o kierowcach samochodów. Motocykliści tradycyjnie zostali pominięci. Już szybki rzut oka na poduszki antyzderzeniowe zdradza, że kolizja z motocyklem oznaczać może wsunięcie się kierowcy pod koła ciężarówki. Nie znamy szczegółów technicznych, ale możemy niemal ze stuprocentową pewnością założyć, że bufor nie jest przystosowany do uderzeń niechronionego uczestnika ruchu.

Apelujemy do zarządcy autostrady A2 - proszę dostosować urządzenia do europejskich wymagań i wziąć pod uwagę WSZYSTKICH uczestników ruchu. Przypominamy, że w Polsce jeździ około miliona motocykli.