Piotr Kosiński nie żyje
Piotr Kosiński wyjechał na swój ostatni trening
Z przykrością informuję was o tragedii jaka miała miejsce w spokojne sobotnie popołudnie 23.08.2008 r. To właśnie tego dnia na Swój ostatni w tym życiu trening wyjechał nasz serdeczny kolega i przyjaciel Piotrek KOSA Kosiński. Piotrek opuścił nas po niefortunnym upadku na jednym z piaszczystych bezdroży poligonu w Rembertowie. Jest mi niezmiernie ciężko dopuścić do siebie fakt, że nie ma Go już wśród nas tym bardziej, że niespełna tydzień temu wspólnie z naszymi klubowiczami trenowaliśmy na tych samych terenach podziwiając KOSĘ za jego niespożyte pokłady energii.
Odszedł na zawsze fantastyczny kolega, towarzyski oraz niesamowicie szczery i otwarty człowiek. Z całego serca łączę się w żałobie z Rodziną i Najbliższymi Piotrka prosząc Boga w modlitwie o spokój dla Jego Duszy.
Tomasz Walendowicz
Ps. O terminie ostatniej drogi Piotrka poinformuję was w najbliższym czasie.
Źródło: Nadbużański Klub Motorowy, www.nkm.com.pl
|
Komentarze 29
Pokaż wszystkie komentarzeoglądam teraz te zdjecia i tak sobie mysle gdybys nie Ty niewciągnął bym sie w ten motor, dopoki jezdziłes, ja byłem zafascynowny tym motocross'em, nagle straciłem swoje hobby ktore ukochałem przez...
Odpowiedzdzis minal rok jak odszedłes,byłem w kosciele,pozniej zjadlem kolacje z twoimi rodzicami i dopiero teraz tak naprawde zdałem sobie sprawe z tego ze nigdy sie nie pogodze z tym że mi Ciebie ...
Odpowiedzdo dzis nie moge sie pogodzic z tą tragedią,dzis pierwsza wigilia bez Ciebie kuzynku
OdpowiedzPiotrze, nigdy o Tobie nie zapomnimy. Bracie...
OdpowiedzBardzo nam Ciebie brakuje!
Odpowiedzspoczywaj w pokoju.. Tak naprawde jesteś cały czas z nami, w naszych sercach i pamieci.
Odpowiedz