Kontrowersyjny projekt ustawy, o którym mówiono nieoficjalnie od jakiegoś czasu, jednak został złożony do sejmu. Posłowie PiS, korzystając z tego, że oczy opinii publicznej skierowane były na przebywającego w Polsce prezydenta USA Donalda Trumpa, przedłożyli projekt ustawy zakładający podwyższenie ceny wszystkich paliw średnio o 25 groszy!

Projekt ten to pomysł stworzenia Funduszu Dróg Samorządowych, problem w tym, że rząd nie ma skąd brać pieniędzy na wyżej wymieniony fundusz, z którego miałyby być finansowane remonty istniejących dróg i ewentualnie budowa nowych. Skąd miałyby w budżecie pojawić się pieniądze? Oczywiście od nas. Wszyscy kierowcy zrzucą się, w sumie około 6 miliardów złotych rocznie. Jak to zaplanowano?

Ceny paliw - czyli oleju napędowego, benzyny oraz LPG mają wzrosnąć o 20 groszy netto na litrze, plus podatek VAT - czyli około 25 groszy z litra. Oczywiście podatek VAT w tym wypadku jest podatkiem od podatku, który również zasili rządowe konto.

Posłowie, którzy podpisali się pod ustawą - czyli wiceminister infrastruktury i budownictwa Kazimierz Smoliński, szef klubu Prawo i Sprawiedliwość Ryszard Terlecki oraz jego rzeczniczka Beata Mazurek - argumentują swoje działanie tym, że paliwo w tej chwili jest TANIE!

Same paliwo rzeczywiście jest tanie, ale jego cena na stacji benzynowej w 57% to podatki! W przybliżeniu 35% to akcyza, 19% VAT, a 3% to tzw. opłata paliwowa. 41% ceny płacimy za samo paliwo, a 2% to marża stacji benzynowej…

Zatankowanie motocykla do pełna w moim przypadku podrożeje o 5 zł… Ale cóż to jest dla bogacza, który ma "motur".