Nowo¶ci i zmiany w padoku MXGP przed sezonem 2021
W przyszłym sezonie nie tylko zobaczymy na padoku MXGP nowe marki, ale także nowe teamy i zmiany barw. Przedsezonowe zmiany i roszady trwają w najlepsze.
O dwóch nowych markach, które, jest szansa, pojawią się na padoku MXGP pisaliśmy TUTAJ i TUTAJ. Będzie też więcej zespołów. Obecnie potwierdzony jest udział w rozgrywkach dwóch nowych teamów. Jeden jest szwajcarski, a drugi norweski. Zawodnicy obu pojadą na Yamahach.
Hostettler Yamaha Racing jest wspierany przez potężnych partnerów: grupę Hostettler, iXS oraz Tissot. Operacyjną stroną biznesu zajmie się Riding Factory GmbH z właścicielem zespołu Jefem Janssenem na czele. Trzech z czterech zawodników zespołu pochodzi ze Szwajcarii. W klasie MXGP startować będzą Arnaud Tonus i Valentin Guillod. Obaj wcześniej pokazali swój potencjał, stawali także na podium Grand Prix. W przyszłym sezonie Tonus, który ukończył tegoroczną rywalizację w MXGP na 17. miejscu, ponownie skoncentruje się na startach w mistrzostwach świata, natomiast Valentin Guillod skupi się przede wszystkim na mistrzostwach Szwajcarii z pojedynczymi startami w MXGP. W MX2 zobaczymy Petra Polaka, a Szwajcar Joel Elsener wystartuje w mistrzostwach Europy EMX250.
Drugim nowym zespołem będzie norweski Next Level Professional. Jego zawodnicy również pojadą w przyszłym sezonie na Yamahach. Kontrakt z teamem podpisali ostatnio norweski mistrz Elias Auclair i mistrzyni Europy Martine Hughes. Auclair będzie ścigać się w mistrzostwach EMX125, podczas gdy Hughes rywalizować będzie w WMX i wybranych wyścigach kobiet EMX.
Po dwóch sezonach od utworzenia przez klub Oslo Motocross zespołu, który pomagał sportowcom rozwijać się i poprowadził ich do mistrzostw Europy, teraz przyszedł czas na kolejny poziom. Jak mówią założyciele: - Będzie to pełna profesjonalizacja pierwszego norweskiego zespołu motocrossowego, który będzie prowadzony na równi z zespołami międzynarodowymi. Dzięki świetnej strukturze i profesjonalizmowi w połączeniu z chęcią odniesienia sukcesu przez naszych sportowców wiemy, że będzie to unikalne w historii norweskiego motocrossu.
W sezonie 2019 Maddii Team jeździł jeszcze na Husqvarnach. W minionym sezonie do motocrossu powróciła marka Fantic, a nadzór nad jedynym zawodnikiem powierzyła zespołowi zarządzanemu przez Corrado Maddii, który doprowadził Fantic XX125 do zdobycia tytułu mistrza Europy EMX125 z Andreą Bonacorsi na pokładzie. W przyszłym sezonie, już jako Fantic Factory Team Maddii, zespół weźmie udział w mistrzostwach Europy EMX125 z nadzieją na tytuł z dwoma młodymi talentami jeżdżącymi na Fantic XX125, a także w mistrzostwach EMX250 z dwoma kolejnymi zawodnikami na nowym Fantic XX250.
Wszystko wskazuje na to, że zespół SDM-Corse Racing, do tej pory współpracujący z Yamahą, w przyszłym sezonie zmieni barwy. Ten prywatny team, który zakończył tegoroczny sezon z dobrymi wynikami w mistrzostwach Europy i świata, z dziewiątym miejscem Rubena Fernandeza z klase MX2, podziękował firmie Yamaha za ostatnie cztery lata współpracy. I chociaż oficjalnie nie potwierdzili, że będą zmieniać markę, krążą plotki, że tak właśnie się stanie. Póki co, po podpisaniu przez Fernandeza kontraktu z 114 Motorsport Honda, a Michela Cervellina z JM Honda, zespół szuka nowych zawodników, którzy reprezentowaliby team w MXGP.
O kolejnych zmianach, które z pewnością jeszcze zajdą przed startem nowego sezonu, będziemy was oczywiście informować.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze