Najlepsze silniki motocyklowe ostatnich lat
Sercem każdego motocykla jest silnik. Ten truizm odnosi się nie tylko do tego, że silnik w mechaniczny sposób wprawia motocykl w ruch, ale także do tego, że nadaje mu jedyny w swoim rodzaju charakter. Przygotowaliśmy dla was zestawienie 5 najlepszych w naszej ocenie silników motocyklowych ostatnich lat. Nie kierowaliśmy się tym, jaką mają moc i czy ktoś za ich pomocą cokolwiek wygrał. Kierowaliśmy się tym, jak bardzo są wspaniałe i jak mocno odcisnęły swoje piętno na motocyklowej historii. Podobne zestawienia były już robione wielokrotnie i wtedy mogliśmy czytać o Hondzie Cub, Y2K i Brittenie. Chcemy jednak wspomnieć dziś o silnikach, które każdy zna, kojarzy. Silnikach, które być może znajdują się w waszych motocyklach.
Czterocylindrowa rzędówka – Honda CB750
Cztery cylindry w rzędzie, które po raz pierwszy znalazły się w Hondzie CB750 w 1969 roku to sam początek, geneza szlacheckiego rodu Superbike i szkic tego, co dziś przeobraziło się w motocykle sportowe i jednocześnie coś, co było dostępne dla każdego. W tamtych czasach moc 69 KM była astronomiczną wartością i co nie mniej ważne, silnik mógł się rozkręcać do wysokich obrotów, a działo się tak dzięki charakterystyce silnika czterocylindrowego, którego tłoki poruszały się po niewielkim skoku 63mm. CB750 była wyjątkowa pod jeszcze jednym względem. Czterocylindrowy silnik cechował się niespotykaną wówczas płynnością pracy. Pamiętacie test ze szklanką wody? Kiedy ustawiony na siodle odpalonej Hondy praktycznie się nie poruszał? Ludzi, którym było dane jeździć CB750 na przełomie lat 60/70 można porównać do tych, którzy jeżdżą dziś Panigale czy BMW S1000RR. W czasie, kiedy CB wyjechała na drogi, nie było na nich nic, co równało by się z nią mocą, prędkością i sposobem jej osiągania. Przy okazji okazało się, że silnik był bardzo niezawodny, co jak zapewne wielu wie, stało się mottem firmy na najbliższe dziesięciolecia. Mówi się, że pierwsze egzemplarze CB750 mogły bezproblemowo i bez większych serwisów nakręcać przebiegi rzędu 150 tys. km. Silnik Hondy znajduje miejsce w naszym zestawieniu, ponieważ był sercem motocykla, który odmienił wszystko i który w swoim czasie całkowicie zmienił zasady gry, które obowiązują po dziś dzień.
Czterocylindrowa rzędówka (chłodzona olejem i powietrzem) – Suzuki GSX-R 750/1100
Olejak. The Olejak. Ten silnik dla Suzuki jest tym, czym Sasha Grey dla przemysłu pornograficznego. Mimo, że odszedł już na emeryturę, nadal robi wrażenie. Po raz pierwszy zastosowany w motocyklu w roku 1985, kiedy to na świat przyszedł GSX-R 750. Gixxer rzucił nowe światło na motocykle sportowe i klasę Superbike. Był obudowany owiewkami, miał moc ponad 100 koni i był gotowy do ścigania się po torze. Do tego wszystkiego wyglądał jak rasowa wyścigówka, podczas gdy ówczesna sportowa konkurencja przypominała dzisiejsze choppery. Rok później, w 1986 powstał GSX-R 1100 z wielkim, olejowym kowadłem. Wtedy Gixxer miał 125 KM i dysponował ogromnym momentem obrotowym dostępnym od najniższych obrotów. Systematycznie rozwijano jego moc, aby w szczycie formy osiągnął on dzikie 150 KM. Nawet dziś, kiedy ktoś przejedzie się Gixxerem z ostatnich lat produkcji, po przejażdżce nie może uwierzyć w nieprzerwany strumień mocy, jaki ten piec generuje. Co zatem zrobić, jeśli coś jest dobre? Zgadza się, zrobić to lepszym. Rok 1996, do salonów wlatuje bombowiec B12. Zwiększenie pojemności skokowej poprawiło przebieg momentu, który teraz na wykresach obrazowała niemal prosta linia od najniższych obrotów. Silnik w Bandicie był niezniszczalny, wytrzymywał atak terrorystyczny w postaci katowania go do granic rozsądku, z którego i tak sobie nic nie robił. Jasne, zjadał sprzęgła, tylne opony i mocno upalany zużywał mnóstwo paliwa, ale był, jest i będzie jednym z najlepszych silników chłodzonych powietrzem i olejem w historii. To definitywnie silnik, który spowoduje przyrost włosów na klatce piersiowej kierowcy.
Minarelli 50cc – Yamaha Aerox, Suzuki Katana, Aprilia SR50 i wiele, wiele innych…
Patrząc na obecny rynek skuterów (czyt. na parking pod Twoim lokalnym supermarketem) można stwierdzić, że środowisko zostało zdominowane przez Chiny. To prawda, na przestrzeni ostatnich 10 lat ekspansja chińskich skuterów osiągnęła tak monstrualne rozmiary, że dziś mało kto pamięta o tak przełomowym silniku jak Minarelli 50cc. Dawniej boiska szkolne i parkingi pod Lidlem nie były przepełnione jednośladami, których nazwy przypominają bardziej to, co można znaleźć w menu azjatyckiej restauracji. Wtedy na ulicach królowały sprzęty typy Yamaha Aerox czy Aprilia SR50. Jednocylindrowy silnik był już naturalnie mocny, ale młodzi fanatycy tuningu mogli łatwo wycisnąć z nich dużo, dużo więcej koni. Dlatego też w tamtych czasach sporo kierowców sportowych wózków dziwiło się, kiedy pod światłami robił mu przykrość dzieciak na 18 konnym Aeroxie. Trudno jednoznacznie stwierdzić, w jakim jednośladzie Minarelli znalazł najlepszy dom. Wspomniany Aerox osiągnął mega sukces, a dziś do salonów wchodzi jego najnowsza wersja. Były też gorsze przypadki, np. pierwsza Aprilia SR50. Była dziko mocna i miała niesamowite hamulce Brembo, ale psuła się na potęgę i była żałośnie wykonana. Sam taką miałem i pamiętam, że awarie typu wyskakująca w czasie jazdy świeca czy łamiący się kickstarter były na porządku dziennym. Minarelli dawał jednak młodym nadzieję i był biletem do świata sportowych dwóch kółek.
Sześciocylindrowa rzędówka - BMW K1600GT/GTL
Rzędowy silnik sześciocylindrowy był dla BMW czymś specjalnym. Odkręć gaz, a gwarantuję, że poczujesz się, jakby ktoś przymocował cię do przodu pociągu Express Intercity. Aby na drugim biegu rozpędzić się z 80 km/h do 130 km/h wystarczy jedna sekunda. BMW poświęciło wiele zebrań i konsultacji z inżynierami, aby ten projekt mógł powstać. Zrobienie ogromnego silnika 6 cylindrowego i wsadzenie go do motocykla nie jest czymś prostym do wykonania. Efekty okazały się jednak spektakularne. Rzędówka brzmiała jak nic innego, co możesz spotkać na ulicy i charakteryzowała się absolutnie bezwibracyjną pracą. Silnik z K1600 znalazł się na naszej liście ponieważ jest niesamowitą próbą inżynieryjnego popisywania się, która działa w świecie rzeczywistym i odwraca do góry nogami wszystko, co do tej pory istniało. Nie jest bez wad. Pali trzynaście litrów na setkę, jeśli zdecydujesz się szczodrze operować manetką, a skrzynia biegów jest przeniesiona wprost z Harleya-Davidsona z lat 70-tych. Rzędowa szóstka BMW definiuje jednak słowo „wspaniała”. Zarówno pod względem inżynieryjnego rzemiosła i laboratoryjnej jakości wykonania, a także, a może przede wszystkim pod względem osiągów, w które aby uwierzyć, trzeba się przejechać motocyklem z tym silnikiem. Na chwilę obecną BMW milczy w kwestii wykorzystania tej jednostki napędowej w innych motocyklach, ale wystarczy zastanowić się przez chwilę. Koncern wydał ogromną ilość pieniędzy na dział Reasearch&Development, na inżynierów, na testy, na nadanie temu pomysłowi rzeczywistej formy. Co więcej, kiedy wszystko weszło w sferę realną, okazało się świetne. To nie jest ostatnie słowo w temacie sześciocylindrówek BMW.
Superquadro V2 – Ducati 1199 Panigale
Jedno słowo – radykalny. Tym, co wyróżnia Superquadro nie jest motocykl, w którym go zastosowano. Są to liczby. Tłoki z koronami wielkimi jak naleśniki mają 112mm. Ich skok z kolei wynosi 60,8mm. Naprawdę trzeba się skonsultować z wieloma osobami, aby taka konfiguracja mogła działać i przy tym nie wybuchnąć. Moc, jaką udało się uzyskać jest imponująca – 195 KM. Ale nie tak imponująca, jak masa całego motocykla w stanie gotowym do jazdy - 188 kg. Matematykę zróbcie sami. Superquadro jest radykalny jeszcze z innego powodu. Nikt wcześniej nie zdecydował się na zbudowanie silnika z tak olbrzymi tłokami pracującymi na tak małym soku i to w dodatku w układzie V2. Warto tutaj odwołać się do historii. Legendarny i ikoniczny już dziś silnik z Ducati 916 był następcą jednostki napędowej ze słynnego 888, wprowadzając bolońskie superbike’i w nową erę. Podobnie jest z Superquadro, które przejmuje schedę po szeroko stosowanym przez Ducati Testastretta 11. Panigale jest fascynującym motocyklem nie tylko ze względu na silnik. To także nowatorska konstrukcja bezramowa naszpikowana topową elektroniką i rozwiązaniami przeniesionymi wprost z MotoGP. Warto dodać, że sam sposób zamontowania silnika w motocyklu jest niecodzienny. Pełni on funkcję elementu centralnego, do którego po prostu wszystko jest przymocowane.
Warte wspomnienia
Temat świetnych silników motocyklowych jest bardzo trudny do wyczerpania, ponieważ jest ich naprawdę sporo. Wybraliśmy 5 naszym zdaniem najlepszych z ostatnich lat, ale o kilku innych konstrukcjach koniecznie należy też wspomnieć. Absolutnie nie można pominąć boksera BMW. Dzięki niemu bawarski producent motocykli od lat jest na topie, co widać szczególnie po sukcesie sprzedażowym serii GS. Dalej mamy V2 950 KTMa. To radykalny, dziki, żywiołowy silnik, którego genezy należy szukać w rajdzie Dakar. To także silnik, który zdołał zaadaptować się do wielu motocykli od turystycznych enduro, po power nakedy i supermoto. Wartym odnotowania silnikiem jest trzycylindrowa rzędówka z Triumpha Daytony 675, która jako jedyna w ostatnich latach konstrukcja klasy Supersport mogła na poważnie zawalczyć z japońską konkurencją z czterocylindrowymi silnikami. Na kartach historii jako silnik, który osiągnął wielki sukces zapisuje się singiel Yamahy o pojemności 660 cm3. Znalazł się w wielu sprzętach, takich jak chociażby MT-03, XT660 czy XT660Z Tenere, ale także w quadach (zwycięstwo Dakaru dla Argentyńczyka Patronelliego i oczywiście 3 miejsce dla Radała Sonika), był też stosowany przez innych producentów, np. w Apriliach Pegaso 650. Należy też wspomnieć o SV650 napędzanym złotym jajem Suzuki – V2 o pojemności 647 cm3, silniku mocnym, niezawodnym, oszczędnym, nieprawdopodobnie elastycznym, który znalazł się później w kolejnym hicie Japończyków czyli V-Stromie. Na wspomnienie zasługuje oczywiście Honda RC30, która z rewolucyjnym silnikiem V4 otwarła dla japońskiego producenta nowy rozdział, wygrywając mistrzostwo świata i napędzając później wiele motocykli z serii VFR, które do dnia dzisiejszego jeżdżą bez oznak usterkowości.
Zapewne każdy motocyklista ma kilka swoich ulubionych silników motocyklowych, którego jego zdaniem są w taki czy inny sposób wyjątkowe. Chętnie poznamy wasze typy.
Komentarze 36
Pokaż wszystkie komentarzea silnik simsona s51 i nowszych simsonow ? Ktore mozna z latwoscia tiuningowac i robic z motorowera rakiete ?
OdpowiedzZgadzam się, te silniki dorównują dzisiejszym 50cm a konstrukcja jest o wiele starsza, simsonow na naszych drogach przybywa :)
Odpowiedznie wiem jakim cudem brakło w tym, zestawieniu silnika Hondy VFR800 na kołach zębatych. Absolutnie bezawaryjny silnik.
OdpowiedzZaraz a gdzie silnik od hondy varadero/shadow 125 cm3? czy też od hondy CG125? V2 z małego viaderka jest niesamowite, a jednocylindrowe cg 125 ?!?! Te pozycje powinny być tu wymienione !
Odpowiedzv2 z małego wiadra to nieelastyczne, bardzo słabe, dużo palące i trudno regulowane g..... Miałem i wiem, co do silnika cg 125, zgadzam się.
Odpowiedzpiździkowce
OdpowiedzR1 rn 09,jedwabiście mocny, przewidywalny piec. często ponad 20 tysi w sezonie w tym kilkaset na torze, zero awarii az do zabicia w wypadku
OdpowiedzZastanawiam się dlaczego nie uwzględniono rzedowego silnika Hondy CBR 1000 F. Przejechanie 200 tys. km nie robi dla niego problemów. Przy tym przebiegu wymieniamy panewki i jezdzimy dalej. Silnik ...
OdpowiedzZastanawiam się dlaczego nie uwzględniono rzedowego silnika Hondy CBR 1000 F. Przejechanie 200 tys. km nie robi dla niego problemów. Przy tym przebiegu wymieniamy panewki i jezdzimy dalej. Silnik ...
Odpowiedz