Motocyklem między samochodami - można czy nie można?
W ostatnim czasie nasza skrzynka została zasypana mailami osób, które natknęły się w sieci na publikacje kwestionujące prawo motocyklistów do przejeżdżania w korku między stojącymi samochodami. Temat jest w chwili obecnej na tyle palący, że postanowiliśmy przyjrzeć mu się uważniej.
Na jednym z internetowych wydań gazety zajmującej się kwestiami prawnymi znaleźliśmy publikację, w świetle której poruszanie się motocyklem pomiędzy samochodami w korku jest nielegalne. Mają o tym decydować przepisy definiujące pojęcie pasa ruchu oraz zachowania kierowców w czasie wyprzedzania i omijania stojących pojazdów. Autor przytacza całą argumentację jednostronnie przemawiającą za nielegalnością jazdy motocyklem w korku. Zapomina jednak o tym, że polskie prawo nie zabrania tego typu przejazdów, o czym zresztą rozmawialiśmy z Młodszym Inspektorem Wojciechem Pasiecznym z warszawskiej drogówki:
„Prawo o ruchu drogowym jednoznacznie nie określa kwestii przejeżdżania między samochodami stojącymi w korku. W mojej interpretacji jestem jednak zdania, że motocykliści nie mają oficjalnie prawa do przejeżdżania między samochodami z uwagi na brak możliwości zachowania odpowiednich odległości od wyprzedzanych i omijanych pojazdów. Przed skrzyżowaniami i pasami znajdują się także linie ciągłe, które w przypadku jazdy motocyklem między samochodami najczęściej nie są respektowane. Stojąc jednak w korku zawsze ustępuję jednośladom miejsca.”
Ta wypowiedź jest znamienna, bowiem podkreśla z jednej strony brak jasno określonego zakazu dla przejeżdżania motocyklem między samochodami, z drugiej jednak strony wskazuje na konkretne regulacje mogące być interpretowane na niekorzyść motocyklisty.
Warto tutaj też przypomnieć niedawną kampanię społeczną z Krakowa. Skoro jazda motocyklem między samochodami jest według powyższej gazety nielegalna, to dlaczego została wsparta przez Prezydenta Miasta Krakowa, Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu oraz Komendę Miejską Policji w Krakowie? Mówimy oczywiście o znakach „miejsca wystarczy dla wszystkich”, które zawisły przy jednej z głównych ulic Krakowa. Jak informują nas tamtejsi motocykliści, akcja odnosi niewiarygodne skutki, samochody rzeczywiście się rozjeżdżają, a wszyscy bezpiecznie i sprawnie pokonują Aleję Trzech Wieszczów.
W waszych mailach kierowanych do redakcji wyczytaliśmy także sporo oburzenia wynikającego z kreowania publikacji negatywnie nastawiających kierowców samochodów do motocyklistów. W pełni podzielamy te obawy. Kierowcy samochodów czytający rewelacje pompowane do sieci przez internetowe tabloidy bez specjalnego wnikania w sens zamieszczonych tam „informacji” mogą zachcieć próbować „przywoływać do porządku” mijających ich w korku motocyklistów. A to już stwarza zagrożenie na drodze.
Faktem jest, że stan Prawa o Ruchu Drogowym, jak chyba każdego innego obszaru prawa w tym kraju jest nielogiczny i nieprzystający do rzeczywistości, w której funkcjonujemy. Furtki pozostawione w prawie zawsze pozostawiają nadgorliwym policjantom możliwość ukarania kierowcy mandatem, pod byle pozorem. Pisaliśmy obszernie na temat jazdy w korku jakiś czas temu i stan rzeczy na chwilę obecną nie zmienił się. Co gorsza podważanie prawa motocyklistów do omijania korków prowadzi do innych bezprawnych zachowań, jak choćby odmowy wypłaty odszkodowań na rzecz poszkodowanych motocyklistów, nawet w sytuacji gdy policja jednoznacznie określiła motocyklistę jako poszkodowanego, a nie sprawcę. A docierają do nas informację także o takich przypadkach. Przecież wystarczyłby jeden zapis w Prawie o Ruchu Drogowym brzmiący na przykład:
„Kierującemu pojazdem jednośladowym zezwala się przy zachowaniu szczególnej ostrożności na omijanie pojazdów stojących w zatorach drogowych (korkach)”.
Prawda że proste? Jeśli natomiast kierowcy samochodów są tak bardzo zatroskani o przestrzeganie przepisów ruchu drogowego przez motocyklistów, może udzielanie nauk i ich pobieranie powinni zacząć od siebie samych. Prawo o ruchu drogowym w sposób jednoznaczny zobowiązuje kierowców samochodów do:
- jeżdżenia możliwie blisko prawej krawędzi pasa ruchu,
- zachowania szczególnej ostrożności przy zmianie pasa ruchu,
- zabraniają utrudniania manewru wyprzedzania, zajeżdżania drogi i stwarzania umyślnego zagrożenia na innych uczestników ruchu,
- używania sygnalizacji (kierunkowskazów) przy wykonywaniu manewrów na drogach,
- zabrania śmiecenia, wyrzucania niedopałków i opakowań na ulicę.
Przepisy regulują też mnóstwo innych kwestii, które dla wielu kierowców pozostają na co dzień czystą teorią. Aby nie było wątpliwości jak często życie na naszych drogach wygląda w praktyce, przytaczamy znany już w sieci filmik, łącząc jednocześnie gorące pozdrowienia dla kierowcy Opla Omegi o numerach LU 4761K.
Życzymy wszystkim bezkolizyjnej koegzystencji na naszych drogach. Przypominamy także, że każdy motocyklista omijający korek, to zator krótszy o jedno auto. W interesie samych samochodziarzy jest, aby jak największa ilość Polaków przesiadała się na jednoślady – dzięki temu będą stali krócej w korkach. Przecież w cywilizowanych krajach ta wiedza jest powszechna…
Komentarze 63
Pokaż wszystkie komentarzeTutaj mozna poczytac ciekawe rzeczy o wyprzedzaniu: https://www.prawo-jazdy-360.pl/aktualnosci/rozwazne-wyprzedzanie
Odpowiedzprzeciez kierowca omegi trzyma sie prawej krawedzi jezdni w tym przypadku lini odzielajace pas ruchu
Odpowiedztak, tylko widać że widząc jadący motocykl omega specjalnie trzyma się kurczowo prawej krawędzi jezdni tylko po to żeby nie mógł przejechać :P
Odpowiedzdura lex, sed lex... trzyma się prawej? trzyma.... kierujący motocyklem w czasie tego krótkiego filmiku kilkukrotnie nieprawidłowo wykonywał manewr wyprzedzania a nie omijania.... ale to pikuś bo samochody jadą wolno i tak naprawdę wszystko zależy od kultury kierujących. mam częste przypadki że jadę 80 km/h na pasie obok tak samo a pomiędzy nami śmigają motocykle. Pozdrawiam myślących motocyklistów (tak z takimi też spotykam się na drodze :) ) i myślących kierowców aut.
OdpowiedzPytanie do eksperta ruchu drogowego lub policjanta z tzw. drogówki. Kto jest winny kolizji której byłem uczestnikiem? Zdarzenie miało miejsce na ulicy posiadającej 3 pasy ruchu w jednym kierunku. ...
OdpowiedzKierowca omegi to Lubelak. Oni tak jezdzą. Ja osobiście dopiero wybieram sie na kat A ale od dawna myślę że poto ktos ma motocykl by mugł sobie tak właśnie wyprzedzać .
OdpowiedzTrzeba by kiedyś się zorganizować dla takich kierowców jak pan z omegi i duużo motocyklistów żeby w korku stali jeden za drugim jak samochody. Przecież to więcej miejsca zajmuje. Pozdrawiam :)
OdpowiedzNie ma znaczenia tutaj przepis ruchu drogowego ale zwykła kultura i racjonalne myślenie. Koleś z OMEGI po prostu CHAM :)
Odpowiedz