Poważne ograniczenia w ruchu motocykli wprowadziły dwa hiszpańskie miasta - Madryt i Barcelona. To ogromny cios w środowisko motocyklistów, w obydwu miastach jednoślady są powszechnym środkiem transportu.

Dotychczas jednoślady były w Hiszpanii zwolnione z wszelkich ograniczeń wjazdu. Ten stan rzeczy zmieni się jednak już w najbliższy piątek, 30 listopada. Hiszpańskie stowarzyszenie motocyklistów AMM (Asociación Mutua Motera) informuje, że Madryt przekształca kilka obecnych stref czystego transportu w jedną dużą, obejmującą całą centralną część miasta.

Wjechać do strefy będą mogli tylko jej mieszkańcy, a i to pod warunkiem, że zaparkują w pobliżu swojego domu. Pozostali kierowcy bedą mogli wjechać do strefy tylko pod warunkiem posiadania pojazdu z klasyfikacją Zero lub Eco, czyli elektrycznego.

Posiadaczom pojazdów z klasyfikacją B (silnik spalinowy, Euro 2) lub C (silnik spalinowy, Euro 3 lub 4) wolno będzie korzystać tylko z parkingów na terenie strefy. Motocykle zarejestrowane przed 2003 r., (prawie 40% jednośladów w Madrycie) otrzymają całkowity zakaz wjazdu do strefy. Kara za wjazd do strefy pojazdem bez wymaganej klasyfikacji wyniesie 90 euro. Władze ograniczą również możliwość parkowania motocyklem na chodniku.

Decyzja ta to ogromny cios w społeczność motocyklistów z Madrytu i Barcelony. W hiszpańskiej stolicy każdego dnia do pracy dojeżdża jednośladem ponad 30 tys. osób. Zdaniem Europejskiej Federacji Stowarzyszeń Motocyklowych FEMA, hiszpańskie władze powinny przemyśleć swoją decyzję i wziąć pod uwagę, że jednoślady przyczyniają się do rozładowania korków w miastach, nie potrzebują też tak wiele miejsca do parkowania.