Motocykle enduro KTM na rok 2024. Opinia bezpo¶rednio z testu w Lesotho
Zupełnie nowa gama i rozwiązania przeszczepione z modeli crossowych, sprawiają, że enduro 2024 to powiew świeżości w ofercie KTM-a.
Harmonogram wydawniczy KTM-a jest dość prosty: najpierw pojawiają się nowe crossówki, rok później zaktualizowane modele enduro. Ostatnią dużą zmianą w ofercie były enduro 2020.
Zaprezentowane dosłownie w ostatnich dniach EXC2024 praktycznie nie dzielą części z poprzednikami, a producent zarzeka się, że 95% elementów zaprojektowano zupełnie od zera. Od zera, czyli na podstawie sprawdzanych przez nas w zeszłym roku crossówke.
Wybrałyśmy się do Lesotho, księstwa położonego w południowej Afryce, by podczas światowej premiery sprawdzić, czy zmiany są warte uwagi. Krótka odpowiedź: jak najbardziej tak!
KTM 2024 - modele 4T
Czterosuwowe modele (250, 350, 450 i 500) dzielą ramę, a nawet miejsca mocowania jednostki napędowej. Same silniki mają dużo wspólnego ze sobą, np. we wszystkich znajdziemy taką samą skrzynię biegów. Co więcej, w endurówkach pojawił się quickshifter. Zaktualizowano też kontrolę trakcji i zmienne mapy zapłonu (Power Parts).
Najbardziej odczuwalne zmiany są mimo wszystko w podwoziu. Rama jest dużo sztywniejsza, przeniesiono górne mocowanie amortyzatora i zmieniono geometrię. Nowości idą w parze z zawieszeniem WP XACT CC, także debiutującym w tegorocznych EXC.
W praktyce, kombinacja zawieszenia i ramy sprawia, że nawet mniej doświadczeni motocykliści mogą czuć się pewnie. Zwłaszcza jeśli mówimy o awaryjnych sytuacjach - nagle pojawiającym się przepuście, kamieniu uciekającym spod koła, konieczności przeskoczeniu większej dziury.
Wszystkie 4T były superstabilne, przewidywalne i zaskakująco komfortowe.
KTM 2024 - modele 2T
Dwusuwy także dzielą ramy i posiadają zawieszenie XACT CC. Jak to w 2T bywa, nie odebrało to w 100% nerwowości z podwozia, ale - dla osób, które pamiętają jeszcze gaźnikowce - z całej floty motocykli, jednym z najłatwiejszym modelem jest dwusuwowe 250 EXC. A to wiele mówi o tym, jak bardzo zmieniły się dwutakty.
Nie bez znaczenia jest w tym przypadku wtrysk paliwa TBI. W przeszłości paliwo wtryskiwane były do portu pośredniego, teraz zasilanie jest ulokowane za i przed przepustnicą. Dołożono także elektronicznie sterowany zawór wydechowy.
Efektem są przewidywalne, łatwe w prowadzeniu motocykle, które w teorii powinny być tańsze i mniej skomplikowane w eksploatacji niż stare modele TPI.
Pełna recenzja i wideo-recenzja już niedługo!
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze