Motocykl u¿ywany: Kawasaki W650 (wady, zalety, opinia, ceny, dane techniczne)
W latach 90 Kawasaki zdobyło osiągnęło perfekcję i mistrzostwo w kreowaniu nostalgicznych pojazdów. Co ciekawe, klienci po erze sportowych bolidów chcieli powrócić do korzeni; motocykli takich, na jakich uczyli się jeździć, które w czasach ich młodości wisiały na plakatach na ścianach. Jednym z takich pojazdów był Kawasaki W650!
Geneza W650
Lata 80 i początek 90 to fascynacja technologią i osiągami. Turbosprężarki, pierwsze elektronicznie sterowane układy wtryskowe, wzrost znaczenia aerodynamiki oraz koncentracja na budowie coraz szybszych pojazdów doprowadziły do spadku ich komfortu, funkcjonalności, poręczności. Nie każdy chciał kupować niewygodne, sportowe plastiki czy "barokowe" choppery.
Wiele osób z sentymentem wspominało konstrukcje z drugiej połowy lat 70, które były znacznie bardziej wygodne i funkcjonalne niż sporty i w niektórych przypadkach karykaturalne, japońskie choppery. Na początku lat 90 Kawasaki zaprezentowało całą serię modeli Zephyr, opartą konstrukcyjnie na serii Z/KZ z początku lat 80 a stylizowanych na modele z połowy lat 70. Szybko okazało się, że to strzał w dziesiątkę. Popyt na zgrabne retro-nakedy był tak duży, że marka postanowiła iść za ciosem i zaprezentować big-bike'a ZRX1100.
W jednej z wersji dostępny był w malowaniu nawiązującym do superbike'a Eddiego Lawsorna, czyli Z1R. Podobny wahacz i niewielka owiewka pobudzały wyobraźnię rzeszy fanów marzących w młodości o posiadaniu podobnego sprzętu. Do dzisiaj ZRX1100 w powyższym malowaniu chętnie i szybko znajduje nabywców. Po sukcesie Zephyrów i ZRX, Kawasaki zaprezentowało kolejną bombę, model W650 nawiązujący do W1, wzorowanego na konstrukcjach angielskich i debiutującego w 1965 r ( w momencie debiutu W650 była to już leciwa, blisko 35 letnia maszyna). I właśnie W650 weźmiemy pod lupę, ale dla porządku warto jeszcze wspomnieć, że kilka lat później na bazie modelu Vulcan zbudowano VN800 Drifter za sprawą głębokich błotników przypominającego legendarne Big Chiefy marki Indian.
Budowa
Kawasaki W650 przypominał W1. Ten ostatni, zdaniem fachowców, był inspirowany (piękne słowo) BSA A10. W momencie debiutu miał największy silnik produkowany przez japończyków. Chociaż Kawasaki W650 był projektowany od podstaw, w detalach mocno nawiązywał do W1. Wałek królewski poprowadzony z boku silnika, podobna linia siodła, baku, bęben hamulcowy z tyłu, przednia tarcza stylizowana na hamulec bębnowy przy przednim kole, podwójna rama kołyskowa oraz szprychowe koła i kopniak świadczyły o rozwiązaniach retro. Nawet logo W650 nawiązywało do loga W1. W przeciwieństwie jednak do W1 silnik posiadał wspólny korpus ze skrzynią biegów, ośmiozaworową głowicę, oraz system KCAS dopalający spaliny. Ograniczenie wibracji powierzono wałkowi wyrównoważającemu a jednostkę napędową montowano z użyciem elementów gumowych.
Konkurencja?
Pierwszym konkurentem z prawdziwego zdarzenia, pomijając Royal Enfielda (ciężko dostępnego w Polsce i archaicznego konstrukcyjnie) był Triumph Bonneville z 2001 r. Tutaj Brytyjczycy zagrali ostro, w wielu wypadkach spychając Kawasaki swoim modelem do narożnika pod względem jakości prowadzenia i smaczkiem detali - jednak miłośnicy cafe-racerów bardziej doceniają Kawę, głównie za piękny silnik i napęd rozrządu wałkiem królewskim. Motocykl przetrwał na rynku europejskim bez znaczących zmian do końca produkcji w 2007 (wyjątkiem była korekta pochylenia główki ramy, kierownicy, lusterek oraz twardości sprężyn zawieszenia z 2001r). Do modelu W, ale z większą pojemnością (W800) powrócono w 2011 roku.
Słabe punkty?
Niedomagania motocykla wynikają z konstrukcji retro. Wiotkie zawieszenie łatwo wpada w drgania, czemu winna jest sztywność sprężyn i geometria ramy, a także często stan przedniej opony. Przy dużym obciążeniu pojazdu (pasażer, bagaże) przednia tarcza wydaje się za mało wydajna. Kierowcy lubiący nieco mniej dostojną jazdę, narzekają na zbyt krótkie przełożenie piątego biegu; manewry wyprzedzania przy większych prędkościach wymagają częstej redukcji co odbija się na zużyciu paliwa.
Konstrukcja silnika i trwałość pojazdu są zaskakująco duże. W tym modelu nikt nie musiał oszczędzać na masie co w połączeniu ze spokojną eksploatacją (mało osób kupowało W650 z myślą o dynamicznej jeździe) sprawia że duża część egzemplarzy cechuje perfekcyjny stan pod warunkiem bezwypadkowości. Na pewno posłużą nowemu nabywcy wiele lat.
Czy warto?
Prezentowany motocykl to trwała, piękna maszyna z unikalnym charakterem pojazdów z lat 60. Ceny są różne: wynikają ze stanu, historii, dodatków - rzadko rocznika. Znalezienie używanego egzemplarza już samo w sobie jest przygodą - niewielu właścicieli chce się go pozbyć w końcu to fajny kompan do spokojnych wycieczek z żoną lub kumplami którzy właśnie otrząsnęli się z bezsensownego pędu za czasem przejazdu danej trasy. Ktoś mógłby zapytać, czy w podobnej cenie nie lepiej kupić prawdziwego youngtimera z lat 50 czy 60, na chodzie w stanie "barn find". Wg mnie wszystko zależy od tego, do czego chcecie używać pojazdu. Jeśli na codzień i dalszych podróży, w przypadku Kawasaki W650 macie pewność bezawaryjnego powrotu do domu...
Wady/zalety
Zalety:
-stylizacja, klimat
-pancerna konstrukcja
-mocny dół silnika
-nostalgiczny klimat
-wygodna pozycja
-świetna jakość wykonania
-kickstarter
Wady:
-zbyt długie przełożenie wymagające redukcji
-zbyt miękko zestrojone przednie zawieszenie
-przeciętne hamulce
Dane techniczne:
https://www.scigacz.pl/Kawasaki,W,650,3656,bm.html
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze