Mniejsza opłata dla motocyklistów na autostradach - stało się!
Po wielu protestach na bramkach autostrad, akcjach w centrach miast, postulatach i przeprowadzonych rozmowach, w końcu udało się. Ministerstwo Infrastruktury ogłosiło, że motocykliści zapłacą na autostradach tylko połowę stawki samochodów osobowych!
Wyraźnie stanowi o tym rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 14 czerwca 2011 r. w sprawie stawek opłat za przejazd autostradą (Dz.U. nr 124, poz. 706), które wchodzi w życie z dniem 29. czerwca b.r. Znaleźć w nim można, że za każdy kilometr autostrady kierowcy samochodów zapłacą 0,20 zł, natomiast motocykliści o połowę mniej, czyli 1 km za 10 groszy.
Obniżkę można uważać za ogromny sukces i naprawdę duży krok w kierunku zakopania toporów wojennych na ścieżce pomiędzy ministerstwem, a motocyklistami. Rozporządzenie to tyczy się jednak wyłącznie tych autostrad, które są zarządzane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. W praktyce wygląda to tak, że powyższe opłaty nie będą obowiązywały na około 300 z łącznych 870 kilometrów polskich autostrad. Na wspomnianym odcinku kierowcy płacili będą tyle, ile wymaga cennik ustalony przez koncesjonariuszy. Oznacza to, że motocykliści są cenieni tam tak samo, jak samochodziarze.
Sukces w postaci obniżenia opłat przez MI można przypisać Stowarzyszeniu MotoAutostrada. To właśnie oni organizowali blokady, protesty oraz udane spotkania w Parlamencie.
Jak powiedział nam Szczęsny Filipiak ze Stowarzyszenia:
„Jestem bardzo zadowolony, że w końcu takie rozporządzenie udało się wprowadzić w życie. Podjęliśmy wiele starań w tym kierunku i w końcu dały one wymierny skutek. Motocykliści odnieśli sukces. Nie zawieszamy jednak swoich działań, ponieważ do obniżenia pozostały jeszcze opłaty na prywatnych autostradach. Mogę zdradzić, że złożyliśmy wniosek, który jest badany przez specjalną komisję w Ministerstwie. Według niego, na prywatnych autostradach ma powstać coś na wzór „stałych bonifikat dla motocyklistów”, dla których to opłaty będą wynosiły maksymalnie 50% ceny ustalonej dla samochodów osobowych.
Obawiacie się pewnie reakcji koncesjonariuszy? Wiemy, że zarządca autostrady A4 jest pozytywnie nastawiony i tylko czeka na zatwierdzenie projektu przez ministerstwo, zarząd A1 przygląda się sytuacji, ale też pewnie zgodzi się takie rozwiązanie, natomiast w przypadku A2 – cóż, zobaczmy co da się zrobić.”
Miejsca wystarczy dla wszystkich w Krakowie, plany stworzenia kampanii bezpieczeństwa, zniesienie wysokich opłat dla motocyklistów... Czyżbyśmy byli świadkami otwarcia oczu władzy na motocyklistów?
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzekurcze nie wierzę że to się stało. Do tej pory patrzę na to jak na jakiś kawał :) Motocykliści z Krakowa i Śląska - pierwszemu którego poznam a miał cokolwiek z tym do czynienia stawiam piwo :)
OdpowiedzNiestety w praktyce okazało się, że za polskie autostrady płaci się wciąż tyle samo co przed ustawą. Jak zwykle w Polsce ustawodawca swoje, a wykonawca/usługodawca swoje.
OdpowiedzDobre i to. Z drugiej strony patrząc, to autostrady powinny być bezpłatne a jak już to winiety a nie bezsensowne punkty poboru opłat. Co do cen. Np. w Czechach winieta na auto do 3,5 tony to ...
Odpowiedzbo krasc cza umic
Odpowiedzja to mam tylko takie pytanie, czy w polsce koncesjonariusze placili za budowe tych 300kkm autostrad, czy tylko dali w lape komu i trzeba i kasuja teraz szmal od ludzi za uzywanie drogi wybudowanej...
OdpowiedzWyjątkowo pozytywne info!
Odpowiedz