Maxiskuter Malaguti Madison 300. Piêkny, wygodny, niezawodny i prawie nic nie pali!
Intensywna eksploatacja maxiskutera Malaguti Madison 300 pokazała, że jest to sprzęt na wskroś trwały, niezawodny i komfortowy. Nie naraża przy tym swojego właściciela na wydatki, ponieważ prawie nie zużywa paliwa!
Dla nikogo nie będzie tajemnicą, że Włosi nie są najlepsi w produkowaniu piwa, zimowych kurtek, czy elektroniki. Są jednak takie dziedziny, w których włoska myśl techniczna zostawia konkurencję lata świetlne z tyłu i, choć ta próbuje walczyć przy pomocy najnowocześniejszych technologii, to wciąż włoska, sprawdzona mechanika wiedzie w swojej klasie prym.
Tak jest na przykład z ekspresami do kawy - to właśnie włoskie maszyny uznawane są na całym świecie za najlepsze. Tuż obok nich można na podium postawić włoskie skutery. Choć technologicznie nie są tak zaawansowane, jak japońskie, czy niemieckie, mają coś, co powoduje, że to właśnie sprzęty z Italii są uważane za najlepsze.
O Vespie słyszał zapewne każdy, ale to nie jedyna marka, która tworzyła legendę włoskich skuterów. Od 1930 roku ich historia nierozerwalnie wiąże się także z Malaguti, marką założoną w Bolonii, w samym sercu regionu Emilia-Romania. To ważny region, właśnie tutaj, w dzielnicy Borgo Panigale, produkowane są także motocykle Ducati.
Do miasta idealny, w podróży wygodny
Malaguti Madison 300 jest godnym spadkobiercą bogatej historii marki. Skutery z Bolonii przez lata traktowane były jak woły robocze. Miały proste zadania - dowieźć do pracy, przywieźć zakupy, przebijać się przez korki, jeździć w każdych warunkach atmosferycznych, mało palić, nie psuć się i przeżyć jak najdłużej.
Każdy, kto był w Bolonii, na pewno zwrócił uwagę na setki skuterów, zaparkowanych dosłownie wszędzie. Nie każdy jednak przyjrzał się, że ogromna część tych sprzętów nosi dumna markę Malaguti. Nie bez powodu motto firmy brzmiało "Duch Bolonii". Malaguti od zawsze cenione były za ponadprzeciętną trwałość, bezawaryjność i odporność na trudy użytkowania.
Takim też skuterem jest Madison 300, który trafił w nasze ręce jeszcze w marcu. Od początku naszym założeniem było, aby sprawdzić ile potrafi znieść. Jasne - nikt nie katuje go bezmyślnymi testami typu jazda po bezdrożach albo topienie w Wiśle, po prostu nie oszczędzamy go w codziennej pracy redakcyjnej. Przemierzamy nim codziennie po mieście wiele kilometrów, często we dwóch, kiedy na przykład mamy odebrać motocykl. Madison zna w zasadzie tylko dwie pozycje manetki - 0 i 1. Równie dobrze wystarczyłby mu przycisk.
W śniegu, deszczu i upale
Jak dotąd używany był przez nas w deszczu, śniegu (tak, tak, były takie dni), w upale. Jeżdżą nim różne osoby, po, czasem, bardzo różnych nawierzchniach i miejscach. Jeździmy Madisonem na zakupy, na tor w Modlinie i na bliższe wycieczki po Mazowszu i Podlasiu. Jak dotąd, bez ceregieli zrobiliśmy już kilka tysięcy kilometrów, w większości po Warszawie. Odwdzięczamy się tylko regularnym myciem i tankowaniem.
W czasie eksploatacji nie wydarzyło się jak dotąd absolutnie nic, co moglibyśmy opisać jako usterkę, czy choćby ciekawostkę. Nowemu właścicielowi Malaguti, firmie KSR, udało się stworzyć skuter, który jest dokładnie taki, jaki pokochaliby Włosi z Bolonii - twardy i niezawodny.
Solidna konstrukcja nie wyklucza na szczęście komfortu jazdy. Malaguti Madison 300 nie jest tylko prostym kompromisem między miejską zwinnością, a wygodną podróżą na dłuższym dystansie. Ten maxiskuter doskonale sprawdza się w obu tych sytuacjach, płynnie łącząc poręczność w korkach z wygodą turystyka. Nie wiem jak udało się to zrobić, w każdym razie każdy kto nie potrzebuje bić rekordów prędkości na autostradzie, doceni wygodę oferowaną przez Malaguti.
Skuterem na tor
W trasie Madison 300 najlepiej czuje się w zakresie 100-120 km/h, prędkość maksymalna, jaką udało mi się uzyskać, to 134 km/h. Nie jest to może imponująca wartość, ale pamiętać trzeba, że skuter napędzany jest singlem o pojemności małego piwa - 278 cm3 i mocy 22KM, poza tym w żadnym razie pojazdu tego nie można nazwać zawalidrogą. Żwawo startuje spod świateł, zostawiając większość peletonu w tyle.
Własności jezdne jednośladu najlepiej sprawdzić na torze. Ale skuter na torze? Dlaczego nie! Wykorzystaliśmy okazję, że mamy swoje biuro na Torze Modlin i zabraliśmy tam Madisona 300. Okazało się, że choć brakuje mu odejścia przy wychodzeniu z zakrętu, co zresztą jest typowe dla skrzyni CVT, skuter bardzo ładnie się składa i zaczyna trzeć stopką centralną dopiero w okolicach brzegu opony. Kilka naprawdę ostrych okrążeń nie spowodowało też zjawiska fadingu hamulców, co pozytywnie zaskakuje.
Kolejną rzeczą, która jest w Malaguti Madisonie 300 bardzo miła, choć zdecydowanie nie zaskakująca, jest spalanie. Ostre katowanie na torze dało średnie spalanie 4 litrów na 100 km. Podobny wynik pokazuje komputer podczas jazdy z maksymalną prędkością. Dynamiczna jazda miejska pochłania niecałe trzy litry. Nic tylko tankować i jeździć.
Trwały jak czołg
Kolejną fajną cechą Madisona 300 jest trwałość materiałów i ich odporność na zużycie. Od razu widać, że to porządna robota, ktoś zadbał o dobry dobór plastików. Materiał na siedzeniu wprawdzie trochę się pofałdował, ale poza tym wszystkie owiewki, osłony i inne elementy plastikowe wyglądają bardzo dobrze i nie mają śladów zużycia, mimo faktu, że nikt ich specjalnie nie oszczędza. Wystarczy standardowe mycie na myjni ręcznej, by zachować ich blask.
Podsumowując: Malaguti Madison 300 to kawał dobrej roboty, pamiętającej jeszcze Ducha Bolonii. Wbrew niektórym opiniom, jakoby producent przejął tylko markę, widać tutaj troskę o dziedzictwo historycznego producenta, przejawiające się w trwałości, jakości i dawaniu frajdy. Malaguti Madison 300 to nasz niezawodny pomocnik - prawdziwy twardziel, który ciężko haruje i w dodatku ma mały apetyt i nie żąda podwyżki.
Więcej informacji o motocyklach i skuterach Malaguti znajdziesz tutaj
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeSkuter czy motocykl. pytanie na które nikt nie potrafi odpowiedzieæ :(
OdpowiedzKto¶ ma z tym problem..? Jedno¶lad z silnikiem pow. 50ccm to motocykl.. A skuter to automat obudowany karoseri±.. Czarne olbrzymie kombi i ma³y czerwony kabriolet to np. ..samochody , jak równie¿ ogromny ci±gnik drogowy.. Z naczep± tylko to ju¿ chyba ..zestaw.
OdpowiedzNie zrozumia³e¶, chodzi o to co wybraæ, skuter czy motocykl. Problemu nie ma, gdy mo¿na mieæ i jedno, i drugie, gorzej gdy trzeba wybraæ jedno. I tu niegdy¶ nikt nie pomo¿e😀
OdpowiedzW dobie internetu niestety bardzo szybko rozchodzi siê kto jest faktycznym producentem motocykla, a du¿a utrata warto¶ci skutecznie odstrasza klienta. Przy tych osi±gach konkurencj± dla Madisona ...
OdpowiedzC 400 te¿ ma tablet..Podobno doskonale widoczny w dzieñ.. Nie s±dzê, ¿eby w przypadku Malaguti mia³oby byæ inaczej.. W koñcu kupowaæ bêd± go raczej klienci z krajów s³onecznych.. I nie bêd± robiæ z tego ..zagadnienia ! Problem robi Polak dla którego 20 tys. z³. to problem !
OdpowiedzBMW C 400 ( najnowszy model) z silnikiem tajwañskiej firmy Kymco ( !) jest w ca³o¶ci produkowany w Chinach.. My¶lê, ¿e Polak ma z tym problem, od jakiego wolny jest np. mieszkaniec zachodniej czê¶ci Europy. Problem polega na tym..,¿e polska bida chcia³aby u¿ytkowaæ takie sprzêty po 20 - 30 lat.. Nie wiedz±, ¿e nie zosta³y one nawet w Japonii zaprojektowane na tyle lat eksploatacji.. Niemiec samochodem je¼dzi co najwy¿ej kilka lat.. Im dro¿szym tym krócej.(presti¿) Polak jak wyda kilku roczny bud¿et odejmuj±c sobie od ust chcia³by mieæ sprzêt z³o¿ony rêcznie przez najlepszych mechaników z Rols-Royca chyba.., w fabryce w centrum Londynu..! Niemca to nie obchodzi ¿e jego Skodê czy Hyundaya zmontowa³y wietnamskie r±czki na S³owacji..
OdpowiedzBMW C 400 ( najnowszy model) z silnikiem tajwañskiej firmy Kymco ( !) jest w ca³o¶ci produkowany w Chinach.. My¶lê, ¿e Polak ma z tym problem, od jakiego wolny jest np. mieszkaniec zachodniej czê¶ci Europy. Problem polega na tym..,¿e polska bida chcia³aby u¿ytkowaæ takie sprzêty po 20 - 30 lat.. Nie wiedz±, ¿e nie zosta³y one nawet w Japonii zaprojektowane na tyle lat eksploatacji.. Niemiec samochodem je¼dzi co najwy¿ej kilka lat.. Im dro¿szym tym krócej.(presti¿) Polak jak wyda kilku roczny bud¿et odejmuj±c sobie od ust chcia³by mieæ sprzêt z³o¿ony rêcznie przez najlepszych mechaników z Rols-Royca chyba.., w fabryce w centrum Londynu..! Niemca to nie obchodzi ¿e jego Skodê czy Hyundaya zmontowa³y wietnamskie r±czki na S³owacji..
Odpowiedz