Marquez na szczycie po zaciêtej walce czterech zawodników
Honda, Ducati i Suzuki na podium, rewelacyjna pozycja Aprilii i bardzo słaba Yamaha. Jorge Lorenzo zakończył walkę po własnym błędzie. Choć większości wyścigu nie można określić mianem wspaniałego, to finał był już naprawdę interesujący.
Finał jednak jest bardzo klasyczny, gdyż ścigali się wszyscy, a wygrał i tak Marquez, choć tym razem nie było to takie proste. Drugie miejsce zajął Andrea Dovizioso i choć walczył w pięknym stylu, twarda tylna opona jednak nie dała mu przyczepności w końcówce hiszpańskiej rundy.
Trzecie miejsce we wspaniałym stylu dowiózł do mety Andrea Iannone, który przez chwilę szedł łeb w łeb z Marquezem i Dovim.
The fight is on 🥊
— MotoGP™🏁🇪🇸 (@MotoGP) 23 września 2018
WHAT A BATTLE! @AndreaDovizioso somehow comes out in front!#AragonGP 🇪🇸 pic.twitter.com/uXnG31iwTP
Kilka razy zamienił się miejscem ze swoim kolegą z zespołu, lecz tym razem okazał się lepszy. Alex Rins musiał zadowolić się czwartą pozycja na mecie. Dalej kolejny Hiszpan, jeżdżący Hondą z numerem 26 - Dani Pedrosa. Jako szósty linię mety przekroczył Aleix Espargaro i trzeba to uznać jako duży sukces przed własną publicznością. To najlepszy wynik zawodnika wśród zespołów prywatnych. Siódma pozycja dla Petrucciego, i ósmy, po wielkiej pogoni wyścig ukończył Valentino Rossi. Dziewiąty Jack Miller i dziesiątkę zamknął Maverick Vinales.
Ci się dzieje z Yamahą?
Zawodnicy Yamahy jechali na 100% i na nic więcej nie było ich stać. Zarco dopiero czternasty, Syahrin osiemnasty. Ciekawe, czy będą rozwijać jeszcze ten motocykl, czy nie lepszym wyjściem będzie przełknięcie porażki tego sezonu i skupienie się nad przyszłorocznym modelem?
Debiut Torresa
Ścigający się na co dzień w WorldSBK Torres ukończył swój pierwszy wyścig w klasie motocykli prototypowych na ostatnim miejscu, lecz wstydu nie ma. Stracił jedynie pól sekundy do jadącego szybszym motocyklem, choć w tych samych barwach Simeona.
Gleby
Trzech zawodników nie ukończyło zmagań na MotorLand Aragon.
Pierwszym i zdecydowanie największym pechowcem okazał się startujący z Pole Position Jorge Lorenzo. Zawodnik Ducati dojechał do pierwszego zakrętu, na którym zakończył występy w domowej rundzie. Zimna opona, za dużo gazu na wyjściu i wystrzał niczym z katapulty. Potem jeszcze został uderzony własnym motocyklem i tor opuścił na noszach, lecz jedyny uszczerbek na zdrowiu, to wybity palec u stopy.
Alvaro Bautista i Cal Crutchlow również przekroczyli granicę przyczepności, kończąc udział w wyścigu na poboczu.
Czy to są jeszcze wyścigi zawodników, czy strategów?
Pierwsza połowa była dość monotonna za sprawą tak modnego ostatnio oszczędzania opon. Do czego to doszło, żeby kierowcy wyścigowi musieli uważać na zużycie opon, zamiast skupić się na walce z konkurentami. Rozwój technologii jest oczywiście jednym z głównych założeń producentów motocykli i wszystkich części, oraz akcesoriów, lecz czy musi się to odbywać kosztem rywalizacji kierowców?
Podróż do Azji
Za dwa tygodnie pierwsza w historii runda MotoGP na tajlandzkim torze Chang. Widzieliśmy już tam wyścigi serii WorldSBK, lecz dla Grand Prix będzie to debiut na azjatyckim obiekcie. Testy, które odbyły się w Buriram w lutym pokazały bardzo zróżnicowane opinie zawodników. Najszybszy był Pedrosa, a najsłabszy z czołówki był Lorenzo z 22. czasem.
Sytuacja w tabeli
Przed nami jeszcze 5 wyścigów w tym sezonie i maksymalnie 125 punktów do zdobycia. Marc Marquez ma na koncie 246 oczek i zarazem 72 przewagi nad drugim Dovizioso. Tajlandia jeszcze nie wyłoni zwycięscy, co czyni tegoroczny sezon jeszcze bardziej emocjonującym. Rossi jest trzeci i choć traci 87 punktów do lidera, nikt łącznie z nim nie wierzy nawet w utrzymanie pozycji drugiego wicemistrza po wyścigu w Walencji.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze