tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Marquez ju¿ w Ducati. Jak ocenia swoje szanse w sezonie 2024?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Marquez ju¿ w Ducati. Jak ocenia swoje szanse w sezonie 2024?

Autor: Mick Fia³kowski 2024.01.22, 12:25 Drukuj

Podczas sobotniej prezentacji zespołu Gresini Racing Marc Marquez nie tylko wystąpił po raz pierwszy jako zawodnik swojej nowej ekipy, ale też dość wyraźnie podkreślał, że - mimo świetnych testów - nie czuje się faworytem w walce o tytuł MotoGP. Mick zastanawia się, czy faktycznie jest coś na rzeczy, czy może jednak Hiszpan zwyczajnie… ściemnia?

Po dekadzie startów w barwach Repsol Hondy, Marc Marquez przesiada się na Desmosedici w ubiegłorocznej specyfikacji i choć nie będzie miał statusu fabrycznego zawodnika Ducati, to jednak po świetnych testach w Walencji wielu już dziś chętnie dałoby mu mistrzowskie trofeum. "Wiem, że oczekiwania są ogromne, ale staram się o tym nie myśleć i zachować spokój" - mówi Hiszpan, który ewidentnie stara się studzić optymizm fanów.

NAS Analytics TAG

Zapytany o to, kto ma większe szanse na zwycięstwo w pierwszym wyścigu sezonu w Katarze - on czy zespołowy kolega i brat w jednej osobie - otwarcie przyznał, że jednak Alex Marquez, dla którego będzie to drugi sezon na Ducati i w ekipie Gresini Racing.

Z jednej strony nie jest to pierwsza taka sytuacja, kiedy Marc rozpyla zasłonę dymną i nie chce pompować balonika, ale przecież jego tempo w Walencji powinno mówić samo za siebie, prawda?

Wszystko nowe, Marquez stary?

Możliwe jednak, że mimo świetnych czasów sześciokrotny mistrz MotoGP zdaje sobie sprawę, że czeka go więcej pracy, niż może się wydawać z zewnątrz. Tym bardziej, że po raz pierwszy od swojego debiutu w klasie Moto2, będzie pracował z nowym szefem mechaników.

Santiego Hernandeza, który opiekował się nim od 2011 roku, zastąpi Frankie Carchedi, który doprowadził Joana Mira do tytuł w barwach Suzuki w 2020 roku. Obaj są bardzo doświadczeni, ale pracują inaczej, a Marc nie chciał wchodzić w szczegóły i porównywać ich stylów. Czy będzie pomiędzy nimi chemia, od której tak wiele przecież zależy? Póki co trudno to ocenić.

Podczas konferencji po sobotniej prezentacji Marquez zwracał za to uwagę na coś innego. Hiszpan ma za sobą cztery koszmarne sezony, który upłynęły pod znakiem poważnych kontuzji i problemów ze zdrowiem, a nie walki o zwycięstwa w wyścigach.

Tak, z jednej strony dosiądzie niemal tego samego motocykla co Pecco Bagnaia i Jorge Martin, ale oni doskonale wiedzą już jak walczyć i wygrywać na Desmosedici, co powinno, szczególnie w pierwszej połowie sezonu, dać im nad Hiszpanem pewną przewagę.

Tymczasem Marc po przekroczeniu magicznej trzydziestki nie jest też już tym samym, niezniszczalnym dzieciakiem co kilka lat temu, więc trudno powiedzieć, jak będzie podchodził do walki łokieć w łokieć z młodszymi rywalami.

Brat pomocą czy rywalem?

Rywalami, którzy już czują ogromną presję w związku z jego pojawieniem się w szeregach Ducati i możliwym awansem do fabrycznej ekipy w sezonie 2025. Bagnaia i Martin zastosują więc wszystkie możliwe sztuczki, aby pokonać go zarówno na torze, jak i poza nim.

Z drugiej strony Marc będzie mógł liczyć na ogromne wsparcie w garażu. Fakt, że Gresini Racing nie jest zespołem wspieranym przez fabrykę, jak Pramac Racing, to moim zdaniem akurat plus niż minus. Marquezowie będą bowiem nieco na uboczu i będą mogli robić swoje.

Jednocześnie będą mogli otwarcie dzielić się danymi i omawiać kwestie wyścigowe nie tylko na torze, ale też we wspólnym domu w Madrycie. Z pewnością stworzą więc swojego rodzaju Dream Team, dzięki któremu Alex na pewno zrobi postępy i będzie dla Marca idealnym skrzydłowym w walce z resztą stawki.

Tak, wiem. Alex chce walczyć o swoje i pokonać brata, ale nie oszukujmy się. Spodziewam się w jego wykonaniu mocnego sezonu, ale mimo wszystko uważam, że Marc zostawi go w tyle. Jestem też przekonany, że mimo ambitnych wypowiedzi, w głębi duszy młodszy z braci także zdaje sobie sprawę ze swojego miejsca w szeregu. Pytanie, jak poradzi sobie z ogromną presją, z jaką wiąże się dzielenie garażu z tak utytułowanym bratem.

Marc musi zmienić styl

Jedyną prawdziwą niewiadomą jest jednak to, jak Marc odnajdzie się na Ducati na dystansie wyścigu i czy to właśnie tam nie pojawią się jakieś mniejsze lub większe problemy, których nie będzie w stanie rozwiązać bez wsparcia fabryki. Nie chcę wyciągać pochopnych wniosków, ale mimo wszystko po testach w Walencji jestem o to dość spokojny.

Póki co sam Hiszpan mówi o tym, że w Walencji był szybki, ponieważ pochodził do testu bardzo spokojnie i ostrożnie, jeżdżąc wyjątkowo płynnie - głównie dlatego, że miał do dyspozycji tylko jeden motocykl i ewentualna wywrotka oznaczałaby koniec jazd. Marc podkreśla, że Ducati jest wyraźnie lepsze od Hondy, jeśli chodzi o wyjścia z zakrętów, ale on nadal musi nauczyć się wykorzystywać ten plus w pełni.

Inna sprawa, jak sam powiedział, to fakt, że "Ducati też ma swoje limity, bo zawodnicy dosiadający Desmosedici również zaliczali rok temu wypadki". Mam wrażenie, że między słowami Marquez chce podkreślić, że Honda była jednak lepsza właśnie na hamowaniu, a przecież to jego najmocniejszy punkt.

"Jestem ciekaw, jak będzie podczas testów w Malezji, bo w Walencji zawsze byłem szybki" - zaznaczał w sobotę, nawiązując do tego, że nie zaczął jeszcze jeździć na Ducati w swoim agresywnym stylu. Tutaj, mam wrażenie, trafiamy do sedna. Już teraz, jeżdżąc płynnie i nie do końca w swoim stylu, Marc jest w stanie przebić się do czołówki.

To, czy będzie w stanie walczyć o zwycięstwa, zależy od tego, jak Ducati zareaguje na jego agresywne ciśnięcie przodu w zakrętach. Jeśli dogada się pod tym względem z Desmosedici, to rywale będą mieli przekichane! Jeśli nie, to nas kibiców czeka kolejny festiwal zaciętych pojedynków i kto wie, być może wywrotek. Na pewno też jednak nadal - mimo wieku - walki za wszelką cenę.

Na koniec nadal pozostaje jednak pytanie; czy Marc Marquez ściemnia? Moim zdaniem tak. Nie widzę innej opcji, jak jego walka na czele stawki już od pierwszego wyścigu w Katarze. Trudno mi sobie wyobrazić, że w Walencji przynajmniej kilka razy nie spróbował przycisnąć do swoich agresywnych limitów, aby zrozumieć, jak zareaguje motocykl.

Wywrotki nie zaliczył, więc chyba jest dobrze, ale prawdziwą odpowiedź przyniosą dopiero pierwsze wyścigi, a może już lutowe testy na torze Sepang. Tak czy inaczej, fajnie, że Marc wrócił!

"To nie będzie normalne, jeśli będę walczył z nimi [Bagnaią i Martinem - przyp. red.] od samego początku…" - rzucił w sobotę Marc, starając się studzić oczekiwania, ale przecież jeśli chodzi o tego gościa i jego umiejętności, to nic nie jest normalne.

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górê