MM93 póki co zdecydowanie ma co robić. Siedem tytułów mistrza świata w wyścigach motocyklowych za nim, a przed nim walka przynajmniej o pobicie wyniku Valentino Rossiego, czyli o kolejne trzy tytuły. Co dalej? Marquezowi marzą się piaski pustyni.

Na peruwiańskich pustkowiach trwa właśnie tegoroczny Rajd Dakar, któremu bacznie przygląda się również Marc Marquez. Hiszpan jest od dawna zafascynowany tą imprezą. Na swoim blogu na stronie Repsola napisał o niej m.in:

To bardzo ciężki test i jestem pod ogromnym wrażeniem umiejętności i wytrzymałości zawodników. Jak profesjonalny kierowca miałem okazję spotkać kilku mistrzów, m.in. Naniego Romę i Marca Comę. Już samo ukończenie Dakaru jest bardzo ciężkie, a bycie jego zwycięzcą oznacza, że jesteś niesamowitym kierowcą, zdolnym do ogromnego poświęcenia i wysiłku.

Marc jest pewien, że w najbliższych latach wciąż będzie skupiony na startach w MotoGP, ale nie ukrywa, że pewnego dnia chciałby również wziąć udział w Dakarze:

To bardzo ciężki rajd, do którego musisz być znakomicie przygotowany. Wzięcie w nim udziału to nie jest niedzielny wyścig, musisz być gotowy fizycznie, z umiejętnością nawigacji i radzenia sobie z problemami technicznymi. Musisz to wszystko dokładnie przemyśleć i zaplanować.

Jeśli wziąłbym udział w Dakarze, prawdopodobnie zrobiłbym to na motocyklu, to od zawsze moja wielka pasja. Jeśli miałbym wystartować autem, najchętniej pojechałbym z moim bratem Alexem jako partnerem. To byłaby świetna zabawa. W sumie mógłbym być nawet pilotem, mam dobre wyczucie kierunku.