Kraków: zakaz wjazdu do centrum. Kontrowersyjne plany małopolskich władz
Całkowite zamknięcie ruchu w centrach Krakowa i Tarnowa rozważają władze Małopolski. Do zamkniętych obszarów miałyby prawo wjazdu wyłącznie pojazdy wodorowe i elektryczne. W tej sprawie rozpoczęły się właśnie konsultacje społeczne.
Ostatni eksperyment ekologiczny w Małopolsce - Strefa Czystego Transportu w Krakowie, okazała się kompletną porażką. Przedsiębiorcy ponieśli ogromne straty - przez ograniczenie dojazdu do firmzmniejszyła się liczba klientów. Tym razem urzędnicy przygotowali pięć wariantów i wspólnie z mieszkańcami wybiorą ten najlepszy.
Całkowite zamknięcie ruchu dla samochodów innych niż wodorowe i elektryczne to najbardziej ekstremalny wariant. Drugi zakłada utworzenie stref czystego transportu w centrum Krakowa i Tarnowa - mogłyby do nich wjeżdżać tylko pojazdy nieemitujące spalin. Objęłyby one Śródmiejską Strefę Płatnego Parkowania w Krakowie oraz Strefę Płatnego Parkowania w Tarnowie. Trzecia opcja to wprowadzenie strefy ograniczonej emisji komunikacyjnej na obszarze Krakowa ograniczonym III obwodnicą miasta. Ograniczenie miałoby dotyczyć wszystkich pojazdów, wliczając mieszkańców Krakowa. Wjazd miałyby jedynie pojazdy z silnikami Diesla spełniające normę EURO 6 oraz pojazdy benzynowe spełniające wymagania co najmniej dla normy EURO 4.
Rozwiązanie numer cztery przewiduje wprowadzenie strefy ograniczonej emisji komunikacyjnej na obszarze ograniczonym IV obwodnicą miasta. Mogłyby do niej wjechać pojazdy spełniające wymagania normy emisyjnej EURO 4 lub wyższej. W piątym wariancie przewidziano ograniczenie na tym samym obszarze, ale dopuszczono pojazdy z silnikiem Diesla spełniające wymagania co najmniej dla normy EURO 6. Jest też szósty wariant, który nie przewiduje żadnych dodatkowych ograniczeń.
Jako alternatywy przedstawiciele Departamentu Środowiska Urzędu Marszałkowskiego podają oczywiście ekologiczną komunikację miejską, na czele z koleją aglomeracyjną. Niezależnie od wybranej opcji urzędnicy będą mieli ciężkie zadanie. Nie tylko będą musieli przekonać mieszkańców do zmiany nawyków, ale również przygotować się logistycznie i prawnie do egzekwowania ewentualnych zakazów. Niektóre z rozwiązań wymagają zmiany przepisów na poziomie krajowym i póki co może to służyć jako pocieszenie dla tych mieszkańców, których nie stać na samochód elektryczny, a jednocześnie podróżowanie komunikacją miejską utrudniłoby ich codzienne funkcjonowanie.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeWiemy że nie chodzi o ekologię tylko o uniezależnienie się od eksporterów ropy naftowej, której to ropy kraje europejskie praktycznie nie wydobywają (poza Wlk Brytanią która przypadkiem właśnie ...
OdpowiedzRobi się wesoło...
Odpowiedz