Na pierwszy rzut oka topowa crossówka KTMa nie różni się niczym specjalnym od poprzednika. Ba! Wygląda biedniej, głównie z powodu zwykłej, niezbyt ekstrawaganckiej okleiny. Jasny pomarańcz przełamywany gdzieniegdzie przez srebrzące się wstawki, a wszystko skąpane w czerni. Gdzieś zabrakło pomysłu, ale przecież na tym się jeździ. Po dokładniejszych oględzinach widać minimalne różnice. Zadek SX-Fa „siedzi" nieco niżej, wcześniej wspominane półki gdzieś znikają pod bocznymi owiewkami. Za sterami jest ciut więcej miejsca. Kierownica znajduje się wyżej, jednak jest lekko pochylona w stronę szoferującego. Jeżeli dodać do tego pozycję raczej z przodu, niż na środku jednośladu, to otrzymujemy ciekawe wrażenie siedzenia „w", a nie „na" motocyklu. Oczywiście, w tym przypadku duże znaczenie ma budowa ciała - miejsca jest jednak pod dostatkiem, nawet dla tych największych. Pod prawym guzikiem znajduje się rozrusznik. Sprzęgło, rozruch i już pod tyłkiem czuć miłe wibracje. Objeżdżana przez nas wersja była wyposażona w akcesoryjny tłumik Akrapovica. Gwoli ścisłości, oprócz fenomenalnych wrażeń akustycznych, różnice w mocy są wyczuwalne tylko i wyłącznie przez profesjonalnych zawodników. Zapinam pierwszy bieg i delikatnie ruszam. Czuć wagę motocykla, ale dzięki stosunkowo nisko umieszczonemu siedzisku nie jest tak źle. Precyzja i moc Już pierwsze metry pokonane na SX-Fie dają do zrozumienia, jak dobry jest motocykl. Przyspieszanie na dziurawej, piekielnie twardej prostej, przebiega bardzo płynnie i równomiernie. Oczywiście, gaz nie jest odkręcony do końca. Nowe opony intensywnie wgryzają się w ziemię podczas hamowania. Atomowe opóźnienia robią nie gorsze wrażenie od przyspieszeń! Trzeba się ostro pilnować, by nie zablokować przedniego koła. Zawracam na trawiastym zakręcie i dołączam się do pętli motocrossowej testowego toru. Kolejne biegi wchodzą bardzo miękko i mimo, iż jednocylindrowa 450 została wyposażona w zaledwie 5-ciobiegową skrzynię biegów, to w zupełności wystarcza. Spory skok w dół z płaskim lądowaniem. Zawieszenie tłumi uderzenie, klejąc opony do podłoża. Kawałek prostej, podwójny wskok do góry i piaskowa banda. W lekki stresie redukuję bieg i schodzę na zbiornik paliwa. Płynne odkręcenie i... już jestem w następnym zakręcie! Mało która 450. potrafi wybaczyć takie amatorskie niezdecydowanie. Zmiany w ramie opłaciły się. SX-F 450 prowadzi się rewelacyjne. Czy to płaski zakręt na ujemnym kącie, czy piaskowa banda, czy głęboka koleina - w każdej sytuacji nowy KTM daje odpowiednie sygnały szoferującemu, uzupełniając je poczuciem panowania nad sytuacją. Tak, nadal mówimy o crossowym motocyklu klasy MX1. Tak, tym motocyklem naprawdę da się jeździć. Na dodatek jeździć cholernie szybko. Ewolucja lepsza od rewolucji? Yamaha wraz z nową YZ450F ostro zaskoczyła konkurencję. Ciężko w tym momencie powiedzieć, czy KTM ze swoimi tradycyjnymi rozwiązaniami będzie konkurencyjny. Pewne jest jednak jedno - nowe „cztery i pół" Austriaków nie zawodzi. Na dodatek w wielu momentach zaskakuje. Przede wszystkim precyzją prowadzenia i ugłaskaną charakterystyką. Nawet jeśli jest to najbardziej przyjazna 450, to nadal jest to piekielnie mocny motocykl. Parowozowa siła wyrywa przeguby rąk z każdym odkręceniem manetki. Nie można o tym zapominać. Typ silnika | Pojedynczy cylinder, czterosuw, 4 V/DOHC | Pojemność | 449.3 cc | Stopień sprężania | 12.5:1 | Starter | elektryczny | Przekładnia | 5 biegów | Gaźniak | Keihin FCR MX 41 | Przełożenie | 14:52 | Chołodzenie | ciecz | Sprzęgło | Mokre, hydrauliczne | Zapłon | Kokusan | Rama | Stalowa, podwójna kołyska 25CrMo4 | Subframe | Aluminiowa | Kierownica | Renthal, Aluminium O 28/22 mm | Przednie zawieszenie | WP USD O 48 mm | Tylne zawieszenie | WP PDS shock absorber | Skok zawieszenie, przód/tył | 300/335 mm | Hamulce, przód/tył | tarcze 260/220 mm | Felgi, przód/tył | 1.60 x 21"; 2.15 x 19" Excel | Opony, przód/tył | 80/100-21"; 100/90-19" | Łańcuch | 5/8 x 1/4" | Tłumik | Aluminium | Kąt główki ramy | 63.5° | Prześwit | 380 mm | Wysokość siedzenia | 985 mm | Pojemność zbiornika | około 8 L | Waga (bez paliwa) | około 104 kg | Foto: David Bodlak/ Honza Karasek | |
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeRaczej "Gwoli ..." niz "W gwoli"
Odpowiedz